18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

browarek pod chmurką

nowynick • 2017-03-27, 14:08
po dwóch latach batalii sądowej (za którą teraz nota bene powinni teraz zapłacić strażnicy miejscy z własnej kieszeni) niejaki Tatała został uniewinniony z zarzutu picia w miejscu publicznym.

Okazuje się, że w Polsce nie ma zakazu picia w miejscu publicznym!

Zakaz jest jedynie na ulicach, w parkach i na placach, a bulwar wiślany do takowych się nie zalicza (i jak mi się wydaje skwerek pod moim blokiem też nie! :-P ). Tak więc chociaż wydawało się to przy obecnym rządzie nierealne doczekaliśmy się k***a w końcu jakiejś dobrej zmiany!

http://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowarszawa/7,141637,21552990,mozna-legalnie-pic-piwo-nad-wisla-tatala-dwa-lata-walczyl-o.html#BoxLokKrajLinkImg

sowakrowa

2017-03-28, 01:24
@Gharotief
Jesteś pierwszy do pieprzenia o niedouczeniu, a nie jesteś w stanie przeczytać prostego wyroku. SN badał to czy bulwar to jest ulica w rozumieniu ustawy. Sprawa jest o tyle problematyczna, że obowiązuje w ty momencie kilka różnych definicji ulicy zarówna w ustawach jak i aktach niższego rzędu. Popraw delikatnie "risercz". Błagam.

Noside

2017-03-28, 02:24
@kokos_123 Osobiście.. Zdarzyło mi się przesiedzieć do 7 rano na krzesłach przy budce z kurczakiem, zaraz przy ulicy, naprzeciw placu, z parkiem za plecami.. Mundurowi tylko się uśmiechali, ale to też zależy od takiego krawężnika, co zrobi. Fakt faktem, że trzeba mieć wyraźnie powiedziane, że prawo jest po Twojej stronie.
Mandaciarz, albo sędzia może sobie interpretować dowolnie.

wormgoro

2017-03-28, 08:19
W Krakowie wpisali w ustawie tereny zielone i forty, kąpieliska i zalewy co chyba wyczerpuje prawie wszystkie możliwości legalnego picia pod chmurką niestety. A tereny zielone to:

"tereny wraz z infrastrukturą techniczną i budynkami funkcjonalnie z nimi związanymi, pokryte roślinnością, znajdujące się w granicach wsi o zwartej zabudowie lub miast, pełniące funkcje estetyczne, rekreacyjne, zdrowotne lub osłonowe – w szczególności parki, zieleńce, promenady, bulwary, ogrody botaniczne, zoologiczne, jordanowskie i zabytkowe oraz cmentarze(!), a także zieleń towarzyszącą ulicom, placom, zabytkowym fortyfikacjom, budynkom, składowiskom, lotniskom oraz obiektom kolejowym i przemysłowym."

kapelan_szturmowy

2017-03-28, 08:32
Co to jest k***a próba spożycia? To że niosę, zamknięte, to też można podciągnąć pod próbę spoźycia (znam kilka przypadków). Tym samym można skazać każdego za próbę gwałtu bo narzędzie masz przy sobie...

zygmunt151

2017-03-28, 09:00
może mi ktoś powiedzieć co się stało z polskim czosnkiem? kiedyś nie pleśnał, lecz ysuchał, teraz pleśnieje jak te sprowadzane z pchin czy Hiszpanii.

C.Z.E.S.I.E.K

2017-03-28, 09:29
fiattt napisał/a:

Co to jest k***a próba spożycia? To że niosę, zamknięte, to też można podciągnąć pod próbę spożycia (...)


Policjanci mają po prostu fantazję...
Jeśli są tu jacyś kolekcjonerzy broni białej pewno słyszęli o art. 50a § 1 kodeksu wykroczeń. To już nie jest zwykły mandat, tylko wypłata w plecy z możliwością wczasów. Kiedyś miałem okazję iść chodnikiem, przez moje zadupie ze starym, kupionym po taniości, zardzewiałym mieczem (nie było pochwy, więc owinąłem szmatą). Debil jeden z drugim mnie zatrzymali i żeby nie byli na tym stratni musiałem przyjąć mandat za przejście w niedozwolonym miejscu (na wsi gdzie są jedne pasy, i to przy kościele) wart 50 pln.
zygmunt151 napisał/a:

może mi ktoś powiedzieć co się stało z polskim czosnkiem? kiedyś nie pleśnał, lecz ysuchał, teraz pleśnieje jak te sprowadzane z pchin czy Hiszpanii.


Nadal dostępny i dobrze się ma... Tylko trzeba wiedzieć gdzie kupić. Osobiście wędzę główki czosnku, przy okazji wędzenia boczku. Później wieszam w kuchni, albo obieram i trzymam w słoiku w lodówce.

dashadow

2017-03-28, 16:02
nowynick napisał/a:

Tak więc chociaż wydawało się to przy obecnym rządzie nierealne doczekaliśmy się k***a w końcu jakiejś dobrej zmiany!



zrobiłeś błąd w wyrazie "poprzednim"

inFamouS4life

2017-03-28, 23:43
Co do usiłowania spożycia:

"Karalne jest także usiłowanie spożycia alkoholu wbrew zakazowi. Możliwe jest także orzeczenie przepadku napojów alkoholowych, chociażby nie były własnością sprawcy, co dla niejednego sprawcy wykroczenia stanowi najdotkliwszą karę – szczególnie, gdy w pobliżu nie znajduje się żaden otwarty sklep monopolowy.
Art. 11 § 1 Kodeksu wykroczeń stanowi, iż odpowiada za usiłowanie, kto w zamiarze popełnienia czynu zabronionego swoim zachowaniem bezpośrednio zmierza do jego dokonania, które jednak nie następuje. Karę za usiłowanie wymierza się w granicach zagrożenia przewidzianego dla danego wykroczenia.
Tak, więc jeżeli sprawca usiłował spożywać alkohol wbrew zakazowi to może otrzymać karę grzywny jak za dokonanie spożycia. Karę grzywny za złamanie zakazu spożycia alkoholu wymierza się w postępowaniu mandatowym w granicach od 20 do 500 zł. Jednakże zgodnie z rozporządzeniem Prezesa Rady Ministrów z dnia 24.11.2003 Roku w sprawie wysokości grzywien nakładanych w drodze mandatów karnych za wybrane rodzaje wykroczeń (nazywanym często taryfikatorem), spożywanie alkoholu wbrew zakazowi karane jest mandatem w wysokości 100 zł. Rozporządzenie milczy zaś o usiłowaniu spożycia alkoholu.
Tym samym do usiłowania spożycia stosuje się przepisy Kodeksu wykroczeń i Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia, a na podstawie tych przepisów mandat karny z usiłowanie spożycia alkoholu wbrew zakazowi wynosi od 20 do 500 zł.
Na szczęście z odsieczą przychodzi nam art. 11 § 4Kodeksu wykroczeń „Nie podlega karze za usiłowanie, kto dobrowolnie odstąpił od czynu lub zapobiegł skutkowi stanowiącemu znamię czynu zabronionego.”
I pamiętajmy, że trzymanie zamkniętej puszki lub butelki nie jest w żaden sposób usiłowaniem spożycia. Jeśli mamy ochotę możemy z butelką stać ile nam się podoba i gdzie tylko chcemy.
Najważniejsze byśmy nie ulegli i nie dali sobie nic wmówić." - Czyli ta opcja odpada i ch*ja nam mogą zrobić.

Co do definicji ulicy:

"SO zapytał w związku z tym SN, czy pod pojęciem ulicy, na której nie wolno pić alkoholu, należy rozumieć definicję z rozporządzenia ministerstwa administracji i cyfryzacji z 2012 r., czy też definicję z ustawy o drogach publicznych. Pierwszy akt prawny określa ją jako "wydzielony pas terenu z urzędową nazwą, przeznaczony do ruchu pieszego lub pojazdów", więc może nią być także bulwar. Drugi z tych aktów głosi jednak, że ulicą jest wyłącznie "droga na terenie zabudowy lub przeznaczonym do zabudowy".
Sąd Najwyższy w styczniu 2017 r. nie podjął formalnej uchwały w sprawie zadanego przez SO pytania, ale odnosząc się do podniesionej kwestii wskazał, że jeżeli są możliwe dwie wykładnie pojęcia "ulica", to należy przyjąć korzystniejszą dla sprawcy.
Ponadto według uzasadnienia SN "charakter źródłowy" przy definiowaniu ulicy ma ustawa o drogach publicznych. Jednocześnie SN zgodził się wtedy z argumentacją przedstawioną w tej sprawie przez przedstawiciela Prokuratury Krajowej prok. Aleksandra Herzoga, że akty podustawowe - czyli rozporządzenia - nie powinny definiować terminów zawartych w ustawach i w związku z tym pierwszeństwo ma definicja ustawowa.
SN przypomniał także, iż zgodnie z prawem nie jest zabronione spożywanie alkoholu - co do zasady - w całej przestrzeni publicznej, lecz jedynie w miejscach wskazanych w przepisach lub określonych w uchwale stosownej rady gminy."

I dalej:

"Ulica zgodnie z definicją w ustawie o drogach publicznych z 1985 r., uzyskała definicję zgodnie, z którą przez ulicę rozumie się "drogę na terenie zabudowy lub przeznaczonym do zabudowy zgodnie z przepisami o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, w której ciągu może być zlokalizowane torowisko tramwajowe".
A więc ulica to droga na terenie zabudowy, nie terenie zabudowanym. I teraz w robi się ciekawie, bo brak także definicji terenu zabudowy: nie można tego utożsamiać z obszarem zabudowanym w rozumieniu art. 2 pkt 15 PORD, w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym też określenia takiego nie znalazłem, jest coś podobnego w okolicach par. 67-68 rozporządzenia Ministra Rozwoju Regionalnego i Budownictwa z 2001 r. w sprawie ewidencji gruntów i budynków, zwłaszcza par. 68 ust. 3 pkt 3, ale z pewnością nie o to chodzi.
Tak czy inaczej nawet gdyby uznać, że teren zabudowy jest tożsamym z terenem zabudowanym to tak czy inaczej należałoby uznać, że ulica to nic innego jak droga publiczna. Droga to wydzielona przestrzeń, w skład, której wchodzi jezdnia, pobocza, chodniki, drogi dla pieszych oraz dla rowerów, a także torowiska szynowe, które znajdują się w obrębie pasa.
Droga, bez względu na funkcję zawsze składa się z jezdni, natomiast występowanie pozostałych elementów uzależnione jest od przeznaczenia drogi.
Zatem należy uznać, że droga (czy też ulica) kończy się tam gdzie kończy się chodnik, podobnie sytuacja wygląda w przypadku placu, – co do parku mamy zaś jasność. Z powyższego wynika, że trawnik znajdujący się przy ulicy (poza granicą chodnika) nie jest już objęty zakazem spożywania alkoholu. A co jeżeli chodzi o nasz bulwar czy też plażę??
W myśl przepisu art. 10 ust. 1a Prawa wodnego, śródlądowe wody powierzchniowe płynące stanowią własność Skarbu Państwa, a grunty pokryte tymi wodami również stanowią własność Skarbu Państwa. Grunty przyległe do wód mogą stanowić własność dowolnej jednostki, osoby fizycznej lub prawnej. Obecna ustawa, w art. 27 pkt 1, wprowadziła zakaz grodzenia nieruchomości przyległych do powierzchniowych wód publicznych, w odległości mniejszej niż 1,5 m od linii brzegu, co ma umożliwić dostęp do tych wód niezbędny do korzystania z prawa powszechnego korzystania z wód.
Zatem na podstawie powyższego zauważyć możemy, że w odległości 1,5m od linii brzegowej nie tylko nie obowiązuje zakaz w oparciu o ustawę, ale gmina nie może wprowadzić zakazu gdyż teren ten nie należy do gminy a bezpośrednio do skarbu Państwa. Tak czy inaczej, jeżeli chodzi o bulwar plażę czy las, spożywanie alkoholu jest w pełni legalne."

I pamiętajcie, że macie prawo do nagrywania rozmowy i spisania numerów odznak, co znacznie ogranicza mozliwosci szantażu.