Najbardziej na użytkowników starszych BMW szczekają zapewne dzisiejsi warszawiacy (dokładnie dzieci z trochę bogatszych domów, charakteryzujący się pedalskimi fryzurkami na biebera). Nie każdego stać na lepszy samochód, a do tego BMW jest jednym z mniej awaryjnych (obok japońskich) samochodów, więc tylko mądrzy ludzie inwestują w BMW.
E30 (tak jak Golf I) już od dawna jest pojmowane i traktowane jako klasyk motoryzacji. Natomiast miano "dresowozu" odziedziczyli po nim jego następcy - czyli E36 i coraz częściej E46...
No cóż - taka (nie)dola BMW serii 3, że żywot każdego kolejnego jej modelu da się opisać prostym schematem:
Kultowy sportowiec => Dresowóz => Kultowy klasyk.
Szkoda tylko, że drugi etap sprawia, że do trzeciego "dożywa" (w dobrym stanie lub w ogóle) tak niewiele egzemplarzy.
Jak czytam niektóre komentarze i widzę hasła typu "buma", "beta", "na glebie" itp. to tylko potwierdzacie, że w Polsce dalej jeżdżą tym wieśniaki w 20 - letnich trupach na gazie z pomalowanymi felgami 19' i wszystkie M Power. Calibry tylko k***a brakuje w tym materiale. I pomimo, że marka BMW jest zajebista, to swoim podejściem sami sp***oliliście opinie o niej i tego się już nie wyprostuje przez kolejne pokolenie.