Prawie jak przeciw dwóm i pół.
Ech... Baba jak zwykle rozdarta i zamiast chociaż mu miejsce zrobić jak sobie radził to jeszcze go próbuje łapać, nie wspominając się o plątaniu pod rękami.
Pan zielonka ostatnim aktem przypomniał mi taką bajkę z dzieciństwa "Tygrysia Maska"