Szef pewnej firmy natknął się na ogłoszenie o sprzedaży takiego towaru, jakim handlowała jego firma - tylko taniej. Zadzwonił. Odezwał się nocny stróż.
W sensie, że koleś chciał sprawdzić co to za firma, że sprzedaje taniej ten sam towar, ale nie wiedział, że stróż podpie**ala stuff z jego firmy i sprzedaje taniej.
i znowu to żałosne 'ojej, takie heheszki, że niby traktuję tę historyjkę na serio i pytam co dalej iks de'. to przestało być zabawne już za drugim razem.