Odezwali sie eksperci bez prawa jazdy...
Wina leży po obu stronach. Kierowca ciężarówki, być może załadowanej do pełna betonem by tak łatwo nie wyhamował przed zółtym światłem, więc postanowił przejechać. Jak przejeżdżał to miał jeszcze żółte światło. Czerwone sie zapaliło w momencie przejazdu obok sygnalizatora. Dzieciaki WBIEGŁY na CZERWONYM, więc moim zdaniem wina bardziej dzieciaków. A dokładniej ich starych, którzy k***a powinni ich pilnować, albo nauczyć nie wbiegania na pasy na czerwonym, "bo mi autobus sp***oli...".
oglądać od (0:40)