Spotyka się Juliusz Słowacki (JS) ze swoją koleżanką (K) pisarką:
(JS) - Ty słuchaj, napisałem nową książkę. Nazwałem ją "Balladyna". Chcesz to dam Ci do przeczytania, to ocenisz.
(K) - No dobra. Dawaj
Spotykają się po pewnym czasie:
(JS) - I jak ci się podobała?
(K) - no tragedia, po prostu tragedia
Spotyka się Jakiś Sk***iel (JS) ze swoją kurewką (K) pisarką:
(JS) - Ty słuchaj, napisałem nową książkę. Nazwałem ją "Balladyna". Chcesz to dam Ci do przeczytania, to ocenisz.
(K) - No dobra. Dawaj
Spotykają się po pewnym czasie:
(JS) - I jak ci się podobała?
(K) - no tragedia, po prostu tragedia
--
nie mam nic do pisarzy ani pana Juliusza, po prostu tak mi się skojarzyło.