Śliczna gleba na koniec, poziom frustracji 120%

Jednak troche ją rozumiem, bo sam mam klatkę koło ławki, gdzie latem wiecznie ktoś drze ryja... albo matka zamiast iść z bachorem na plac zabaw to siedzi tam podczas gdy mały napie**ala w plastiku na kółkach po bruku... ugh.

Kobieta wyraźnie tłumaczyła że jest właścicielem posesji i zwracała im uwagę. Jeśli uważacie, że gówniarze stosownie postąpili uderzając ją na końcu to świadczy o braku waszej dojrzałości. Zresztą widać ile gówniarzy tu siedzi czytając niektóre komentarze. Ciekawe jak wy się zachowalibyście, gdy ktoś niszczył wasz obiekt, za który jesteście odpowiedzialni lub dorobiliście się go ciężką pracą...

cogito, oglądnij sobie jeszcze raz końcówkę, czy ktoś ją w ogóle dotkną, a potem się wypowiadaj.

Przynajmniej się patologia nie rozwija i mają jakieś zainteresowanie.
Inna sprawa to brak miejsc do uprawiania tego sportu, ale w sumie to juesej.

Tak czy inaczej czekamy na materiał na harda :E

Cyrk, śmieszne jest dla mnie to, że porównujesz wjazd na chatę z młotem do jakiś szczyli co potłuką się chwilę i później sobie pojadą.



Akurat mój wujo jest w spółce develeperskiej i śmiało mogę ci powiedzieć co następuje:

W momencie zakupu mieszkania w bloku, owszem nabywasz do niego prawo (jako do mieszkania), ewentualnie garażu jeśli takowy jest przyporządkowany do mieszkania. Cały teren na którym stoi inwestycja, czytaj ziemia o której piszesz, i tereny jej przyległe( łącznie z dojazdem do "twojego: garażu, stanowi własność zarządu bądź firmy developerskiej, i to ONI stanowią o tym co i jak. W świetle prawa, nie wolno ci zasadzić kwiatka przed blokiem bez uzyskania pisemnej zgody zarządu.

Śmieszy cie to bo nigdy nie musiałeś latać posadzek po zabawie skejtów. Machniesz sobie ze dwa razy blok dookoła to cie przestanie śmieszyć.

No i o co ci chodzi z tym wujkiem developerem? Czy ta pani wygląda jakby kupiła jakąś lewą dzierżawę od twojego wujka developera? Gratuluję rodziny, ale twoja opowieść o wujku ma się do tematu mniej więcej tak jak rosół do kostki rosołowej. Niby coś mniej więcej, ale przy bliższych oględzinach wychodzi, że nic wspólnego nie mają...

W sumie jak na takich przydupów na deskach, to zachowali się ładnie. Zabrali swoje, oddalili się truchtem, przeprosili nawet za to, że pani wywinęła orła z powodu biegania na bosaka.

@cogito69 tak k***a, tymi deskorolkami jak im wyleci z pod nóg i pie**olnie w ścianie to otwór robi od razu, prędzej sami się połamią. A i takie deskorolki to hałasują k***a jak startujący samolot. Goście sobie jeżdżą nawet wybrali jakieś ustronne miejsce by czasem kogoś nie potrącić. To k***a już wielka damulka przyszła i burdy robi bo k***a spokoju nie ma. A założę się o stówę, że jak by w tym samym miejscu napie**alali robotnicy z młotami pneumatycznymi to już jednak ten hałas tak nie przeszkadza. Sam mieszkam nie daleko torów i jakoś nak***iające pociągi mi nie przeszkadzają.

Gdyby w polsce byly pieprzone skateparki, to by chlopaki nie cisneli pod blokami. Proste jak konstrukcja czolgu nie? BTW gleba piekna

Cyrk, po tym co napisałeś, ręce mi na tyle opadły, że po prostu nic więcej ci nie odpiszę

Deskarze odwalili lipę. Trenuję parkour i miejscówki są też na prywatnym terenie. Nie można się zachowywać jak brudasy we Francji, że robimy burdel na czyimś terenie. Ktoś kulturalnie prosi żebyśmy sobie poszli, to idziemy, są dni wolne od pracy kiedy nie będziemy przeszkadzać, są inne miejscówki.

@innyczlowiek siedź dalej na fotelu i nie ruszaj z niego dupy, j***ny grubasie. dla niektórych to jest pasja

Cyrk, po tym co napisałeś, ręce mi na tyle opadły, że po prostu nic więcej ci nie odpiszę

No już, już. Kolega mod usunął brzydkiego posta i możesz czuć się wygranym w opadającymi rękoma.

PS. Wiedziałem, że cię łapka świerzbi za temat "Różnica między Czarnym, a murzynem", jednak nie spodziewałem się, że w ramach ulżenia sobie skasujesz posta ot tak, bez przyczyny ani podpisu...