up: Najwyraźniej nie zrozumiałeś mojego przesłania, chodzi mi o to że nie tylko w Lublinie trafiają się ludzie nie używający kierunków i oczywiście ich nie bronię, ale Pani Karinata ujęła to tak jakby w Lublinie wszyscy nie używali kierunków.
Widać kierowca nigdy za miasto nie wyjechał. Kiedyś jechałem w nocy autokarem. Kierowca (młody) zgubił się na wiadukcie z którego miał zjechać na ekspresówkę w stronę Gdańska. Chyba nawet nie umiał czytać, bo były dwa znaki wskazujące kierunek jazdy. Na szczęście zaraz za zjazdem była stacja. Zjechał tam, żeby spytać o drogę ekspedienta. Daję głowę, że gdyby ten podał mu kierunek odwrotny, jechałby pod prąd z czterdziestoma pasażerami na pokładzie.
uwaga jestem ekspertem z Lublina:
to jest nowy fragment obwodnicy miasta, na którą wjazdy nie są pooznaczane, w dodatku zjazdy są pozamykane ale trzeba otwierać bo prezydent miasta jest z platformy, a wybory tuż tuż