18,30 to dostawal jak był w innej firmie teraz ma max 13.00zł/h
Się żeście doj***li do dziadka z ochrony. Co ma niby zrobić? Ryzykować życiem za te 18,30/h, które dostaje? Poza tym do takich sytuacji to trzeba wezwać jakiś patrol interwencyjny gdzie są ludzie z bronią, a nie dziadka, który głównie ma pilnować, żeby nikt nie zaj***ł wózka ze sklepu.
Kiedy czytasz o wydarzeniu które dopiero nastąpi.
Oczywiście, że na jego miejscu (i w jego wieku) bym za taką śmieszną stawkę się nie narażał... no ale z drugiej strony to po cholerę w ogóle są ochroniarze w sklepach - dla ozdoby? Na policję to może i sprzedawca z losowego sklepu zadzwonić.
99% ogłoszeń na takie stanowiska to według idealnych wymagań osoba najlepiej w połowie sparaliżowana (grupa inwalidzka) z niedowidzeniem i lekkim upośledzeniem umysłowym. Ja rozumiem, że zatrudnianie osób z jakimiś niepełnosprawnościami firmom się opłaca (bo chyba nikt nie myśli, że to jakiś akt dobrej woli), ale czy nie prościej byłoby taką dorabiająca osobę zatrudnić przy kasach samoobsługowych, do sprzątania obiektu albo dekorowania, a jednak na ochroniarza wziąć kogoś kto przynajmniej będzie sprawny fizycznie?.
Przecież taki dziadek nawet jakby mu 12 letni gówniak złodziej uciekał to najprawdopodobniej podczas pościgu dostał by zawału.
Ten dziadzio to równie dobrze mógł już mieć flashbacki z wojny i niekoniecznie musiał wiedzieć gdzie jest i co się w ogóle dzieje
Warszafka miasto kurew, złodziei i tolerancyjnej patologii