" Moi dziadkowie od zawsze mieszkają na wsi. Ostatnio jak do nich przyjechałem to dziadek opowiadał mi jak to było jak był w moim wieku i lubił sobie robić z kolegami żarty.
Na wsiach kiedyś był taki zwyczaj, że gdy ktoś umarł to w domu przez 2-3 dni trumna leżała otwarta i były obrzędy - ostatnie pożegnanie. Tak i jemu przypadło czuwać nad zmarłym. Było lato, na dworze upał i szybko zaczęło mu się nudzić. Więc jak to mówią potrzeba matką wynalazków, a jego potrzebą było wymyślenie sobie zajęcia i wpadł na super pomysł przywiązania do ręki zmarłej żyłki.
Następnego dnia tak jak w poprzednim dniu przyszły wszystkie babcie i zaczęły swoje modlitwy. Jak wspomniałem było lato, upał a przez pootwierane okna wleciało mnóstwo much. Gdy w pewnym momencie jedna usiadła zmarłej na twarzy mój dziadek schowany pociągnął za żyłkę przywiązaną do ręki zmarłej i odgonił tę muchę. W tym momencie wszystkie schorowane babcie tak się przestraszyły, że te klęczące przy drzwiach zaklinowały się we framudze, a reszta powyskakiwała w przerażeniu przez okno.
Lanie oczywiście było, ale zacytuję klasyka: "było warto"."
Jeśli tym pytaniem chcesz mnie wk***ić to szacun, niezła próba!
A jeśli chcesz przez to powiedzieć że partycypujesz wśród ludzi uprawiających tę stalinowską propagandę to tak, mieszkał. Coś tam opowiadał jak gonił Twojego dziadka do stodoły
U mnie gościu zrobił tak samo, swojej babci. Potem ta babka go straszyła, i kiedyś jechał WSK 4 i wj***ł się w sosnę, bo jak opowiadał kolegą widział swoją babkę, że z nim jedzie na motorze:D Tą historie opowiadał mi znajomy:D
Do tych co na prSZyre nie chodzili zacytuję wikipedię:
"Stężenie pośmiertne powstaje zwykle około 2–4 godz. po śmierci, ale może powstać zaraz po śmierci, gdy osobnik wykonywał wcześniej intensywny wysiłek fizyczny, miał drgawki lub gorączkę (zwykle w samej chwili śmierci mięśnie tracą napięcie – tzw. efekt wypadającego przedmiotu). Zaczyna się od mięśnia serca a kolejnie obejmuje najbardziej rozwinięte mięśnie[1].
Ustępuje po 3-4 dniach od śmierci na skutek enzymatycznego rozkładu, pojawienia się substancji gnilnych oraz rozmiękania mięśni."
I bez żadnych dragów (a podejrzewam, że i bez alkoholu) mieli takie jazdy pozytywne Da się? Da się! Przytoczę przy okazji anegdotkę, związaną z tematem (daleko wybiegającymi skojarzeniami, ale jednak). Otóż byłem w Kudowa Czermnej. Ludzi od cholery jak na tak małe pomieszczenie. Wszędzie czaszki i inne kości. Mimo tylu ludzi zapada grobowa cisza i stara pingwina rozpoczyna swoją smutną opowieść, gdy nagle ktoś dostaje smsa a ustawiony dzwonek to (niech mnie ktoś nauczy wstawiać filmiki jeśli już takowy jest na serwerze. Ściągać najpierw filmy z youtube.com?: https://www.youtube.com/watch?v=wPhOwUnWCLY