Coś ci nie wyszło.

Ktoś z was widział kiedyś dzieci z domu dziecka? Ja widziałem, myślicie, że trafiają tam biedne sierotki nie mające mamy i taty ? To jesteście w błędzie. Do domów dziecka trafiają w większości nastoletni patole i patolki, k***y idioci i bandyci za których utrzymanie płacisz ze swoich podatków a które poza kradzieżami i puszczaniem się na trasie nic nie zrobią ze swoim życiem, to ludzie którzy będą żyć z socialu pracować na czarno i śmiać ci się w twarz za to że ty zapie**alasz, no to żeby oni mogli z twoich podatków brać ubezpieczenie opłaty za media wodę i prąd często także na jedzenie, dla dzieciaków które naprodukują bo gumki kupują frajerzy a j***nie się w brudnej pościeli to najtańsza rozrywka.

@up
Co Ty pie**olisz? Dom dziecka pomylił Ci się chyba z jakimś ośrodkiem wychowawczym czy innym poprawczakiem. Nie podniecaj się tak tym swoim zapie**alaniem na innych bo akurat tutaj nie trafiłeś, tylko nie płacz.

abstrach*je nie są takie ch*je

mózg se k***a ocenzuruj

Co Ty pie**olisz? Dom dziecka pomylił Ci się chyba z jakimś ośrodkiem wychowawczym czy innym poprawczakiem. Nie podniecaj się tak tym swoim zapie**alaniem na innych bo akurat tutaj nie trafiłeś, tylko nie płacz.

Ojej Lewaczek się zdenerwował ? Nie mówię tutaj o MOW tylko o domach dziecka, wiem że ciężko to pojąc dla członka bananowej młodzieży której mama i tata dają na studia żeby synek mógł rozwijać pasję na europeistyce, ja opisałem swoje doświadczenia jakie wyniosłem z pracy, a moja praca często styka mnie z patolami takimi jakie mieszkają w domach dziecka. Nie wierzysz idź na wolontariat.

LordMrok dobrze prawi. Mój znajomy jest elektrykiem i coś się zj***ło w domu dziecka niedaleko naszej miejscowości i pojechał to naprawić. W czasie pracy zachciało mu się szczać, jak wrócił z kibla nie miał wiertarki i jeszcze paru narzędzi.

Wypad z tym syfem a patologii gówno do gara.

dobrych uczynków nigdy za wiele

Wspaniali są 2 raz taka akcja w tym tygodniu. Graty

Akurat lewakiem nie jestem. Możliwe, że miałem do czynienia tylko z tymi dobrymi (moja koleżanka rzeczywiście trafiła do domu dziecka będą nastolatką i mając rodziców, ale nie z własnego powodu a właśnie z powodu patologii jaką stworzyli jej Ci rodzice. Obecnie uczciwie pracuje, utrzymuje swoje rodzeństwo a czasami dołoży nawet tym swoim rodzicom). Powstrzymałbym się jednak od stwierdzenia, że większość to patole sami z siebie. Wydaje mi się, że te dzieci nawet jeśli czasami są patolami to nie z własnego wyboru. Jeśli ich rodzice i otoczenie kradli, pili, bili itp. to skąd oni mogą mieć lepsze wzory? Myślę też, że takie oddanie dzieci do domu dziecka w okresie buntu może spowodować jeszcze gorsze skutki i później dzieje się tak jak się dzieje. Spróbujcie się czasami postawić w sytuacji w jakiej znajdują się Ci, których właśnie krytykujecie ( nie mówię tu oczywiście o pobłażaniu patologii itp ale czasami warto się zastanowić skąd to może wynikać itp)
Dodam jeszcze, że rodzice nie muszą martwić się moim utrzymaniem na studiach i wcale nie studiuję europeistyki itp

Ale sadystyczne!

banany j***ne.

Ja mieszkam koło domu dziecka i całą podstawówkę i gimnazjum żyłem obok nich. Tak jak ktoś wyżej napisał jest to banda patologów którzy myślą co by tu odpie**olić. Ulubioną ich rozrywką w szkole było napie**alanie niedomodziekowych bez żadnego powodu, ot szedł sobie taki buc korytarzem i jakiejś obcej osobie sprzedał liścia. Jak ten ktoś mu oddał i chciał nawiązać walkę to domudzieckowy uciekał po kolegę albo kilku żeby wspólnie mu wpie**olić. Bo poza tym, że są patologią to do tego tchórzami bez honoru którzy nie biją się jeśli ktoś nie jest zauważalnie słabszy albo nie mają przewagi liczebnej. Okres szkoły to dla nich najlepszy czas bo sobie robią co chcą, gnoją kogo chcą a konsekwencji nie mają żadnych bo wychowawcy i nauczyciele chronią ich mówiąc, że to "biedne dzieci z rozbitych rodzin". Psycholi trzeba izolować a nie poszczać pośród normalne dzieci. Każdy pretekst był dobry do napie**alania się, np. podchodzi do ciebie jakiś 10 latek i zaczyna bluzgać, pluć a jak mu jebniesz to poskarży się starszym kolegom którzy z wielką ochotą okopią cię w kilku. To są zwierzęta do których nie przemówi żadne wychowawca i nie przetłumaczy co jest dobre a co złe. Zrozumieją tylko jak sami dostaną po mordach. Przez długi czas to znosiliśmy bo byli dobrze zorganizowani i budzili postrach ale w końcu zgadaliśmy się w 10 osób i zbiliśmy po kolei tych którzy się rzucali najmocniej. To była jedyna opcja na poprawę chorej sytuacji.

A jak jakiś fiut który się naczytał podręczników o psychologii i pedagogice opowiada, że trzeba ich zrozumieć, dotrzeć do nich, dać szansę, nie skreślać itd. to mi ręce opadają. Bo tym dzieciom z normalnych rodzin które boją się chodzić do szkoły żeby nie dostać wpie**ol od psychola jakoś nikt nie pomoże bo się boją komukolwiek o tym powiedzieć.