Spoko, coraz więcej miast rezygnuje z tych szkodników bo ciągną hajs, a nie robią nic pożytecznego. No i są zazwyczaj kretynami a do tego skończonymi chamami i gburami. Z policjantem się dogadasz, a z tą k***ą nie ma szans.
Trochę nim kołysze więc pewnie ciapnięty hihi. Ale swoją drogą powinien zaj***ć w ten pseudo strażo-miejski karawan i odszkodowanie wyj***ć- miałby na nowy rowerek. A takie k***y jak straż miejska, policja itp myślący że władza może wszystko- bo oni to prawo i robią co chcą to k***y nie ludzie. Aby im na drugiej krzyżówce ktoś tirem zajechał tak samo- niech poliżą przednią szybę.
No wiadomo "Jeszcze nie pies, a już nie człowiek.".
Straż Miejska - formacja stworzona dla ludzi, którzy nie dostali się do policji, (co już o czymś świadczy) w celu podreparowania budżetu samorządu i państwa poprzez wydrenowania pieniędzy z obywatela..
Równolegle do tej drogi którą jedzie rowerzysta biegnie po lewej stronie scieżka rowerowa. Zgodnie z kodeksem ruchu drogowego rowerzysta ma obowiazek korzystania z niej. Jeżeliby doszło do wypadku winny byłby rowerzysta. Działa to na takiej samej zasadzie jak np w wypadku gdy w kierowcę bez prawa jazdy ktoś wjedzie. Winna jest osoba bez uprawnień ponieważ nie powinna znajdować sie w ogóle na ulicy tak samo jak ten rowerzysta. Powinien cieszyc się że nie otrzymał mandatu (jest on stosunkowo niski chyba 50zl) za jazde po ulicy i ze nic mu sie nie stało.
Moj znajomy jechał bez prawka i wjechała w niego babka przejezdzajac na czerwonym. Policja uznala mojego kolege za winnego z tego wzgledu ze jak juz napisalem gdyby go tam nie bylo a nie powinno byc to nie doszloby do wypadku.