^ pie**olisz jak potłuczony, to nie żaden wolny rynek tylko zwykłe oszustwo, spróbuje wytłumaczyć ci to najprościej jak się da - jeżeli mówisz że dany przedmiot ma określoną cechę (np. garnek jest niezniszczalny) a w rzeczywistości nie ma tej cechy (to zwykły garnek) i dokonałeś jego sprzedaży komuś kto zakupił go ze względu na określoną cechę (chce niezniszczalny garnek) to nie była to sprzedaż tylko oszustwo poprzez wprowadzenie w błąd kupującego. Niezależnie od tego na jakim poziomie intelektualnym czy w jakim wieku jest kupujący to dokonałeś oszustwa i to nie jest ni ch*j zgodne z prawem. Między tym co opisałem a przepłaceniem za tigera na orlenie nie zachodzi żadna analogia bo na stacji nikt ci nie wmawia że to specjalny zajebisty ultra doj***ny tiger z molekułami złota i dlatego jest droższy od tego w sklepie, po prostu kupujesz świadomie droższy produkt. Samo wmawianie komuś że to to samo też jest oszustwem. Ale ty widocznie jesteś podatny na takie sztuczki bo uwierzyłeś że tak jest.