18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

A chwilkę tutaj spocznę

Zgr3D • 2020-11-16, 20:05


Zapomniał że na drodze się nie siada

twentyfree

2020-11-16, 23:44
Pralpunkt napisał/a:

pie**olisz takie głupoty że aż mi cie żal
Jak idziesz z kimś na imprezę i widzisz że Twój ziomek nie stoi na nogach to go pakujesz do taxi albo ubera i zawożą pod dom
To że Ty nie masz kolegów i mają cie za śmiecia nie znaczy że każdy tak ma



Zgadzam się z przedmowca

Tetrix

2020-11-17, 01:32
"Patrz jak go ściągnął. Dziękuje." Wszystko w temacie.

Goldi85

2020-11-17, 07:32
w tle słychać że nowi na sadolu

notak

2020-11-17, 08:43
Rebeliant napisał/a:

Nie znasz się w ch*j na alko, bo ktoś wychodząc z lokalu będzie jeszcze OK, a 20 minut później padną mu baterie lub wejdzie wódka, którą wypił na odchodne, a picie na odchodne jest częste.
W dupie byłeś, gówno widziałeś i próbujesz się wykręcać jakimiś farmazonami. Są różne sytuacje i tysiące ludzi, których spotkasz na swojej drodze imprezowej, a nie jest powiedziane, że musisz wszystkich znać. Ja lubię kończyć imprezę ostatni wśród znajomych, wszyscy do domu, a ja jeszcze jadę dalej, poznaję nowych ludzi, nawet nie próbuję zapamiętać imion, nawet nie pytam, ale lubię pogadać i posłuchać wersji życia innych ludzi. Poznałem tak kilka tysięcy ludzi, czasem się niektórzy powtórzą, czasem zamykając nad ranem lokal pójdzie się dalej aż się robi południe albo wtorek.
Różnie jest i jak traktujesz alkoholizowanie się w jeden sposób, to jak ch*j masz martwe życie towarzyskie, hermetycznie żałosne. Spontan i tysiące obcych ludzi da ci pogląd na świat, zwłaszcza pogląd innych ludzi.
Takie podejście jak twoje mają naprawdę ludzie stroniący od imprez, ludzie mający bliżej do introwertyzmu. Imprezowanie to jednak ekstrowertyzm i brak krępowania się przed obcymi ludźmi.
Owszem, nie znaczy to, że jesteś smutny, znaczy to, że ja bym się chyba powiesił, gdybym miał tak smutne życie, bo nie rozumiem jak można imprezować bez coco jumbo i do przodu, bez obcych ludzi wokoło, bez rotacji środowiska, lokali, miast, krajów. I choć jestem już na finiszu swego życia imprezowego, bo zaraz umrę na coś od tego, to i tak nie poznałem 99% historii, miejsc, ludzi i zwyczajów jakie mógłbym poznać w tym samym czasie.



daj sobie spokój z tłumaczeniem, choć masz rację,
niemniej, lepiej się obracać w towarzystwie ludzi którzy jednak, gdy się przegnie to dopilnują abyś wrócil na chatę

JanPawelDrugiPapiez

2020-11-17, 11:05
W sumie niezla beka z rozjechanego typa bo ciągnął się jak expienie w Tibii. Tarrant miał lepiej bo mial auto z wysokim zawieszeniem i po halal progu zwalniającym po prostu przejechał.

mav

2020-11-17, 15:28
Dobra polska narracja w końcu :)

szustak07

2020-11-17, 17:52
Niestety zmarł później.. Szkoda chłopaka

Rebeliant

2020-11-17, 19:04
notak napisał/a:

daj sobie spokój z tłumaczeniem, choć masz rację,
niemniej, lepiej się obracać w towarzystwie ludzi którzy jednak, gdy się przegnie to dopilnują abyś wrócil na chatę



Oczywiście, że tak, ale zawsze jest ktoś, kto zostaje ostatni, nie da się odprowadzić 100% imprezowiczów, a bycie "niepijącym krzysiem" jest słabe :)