18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Planowana przerwa techniczna - sobota 23:00 (ok. 2h) info
topic

A chwilkę tutaj spocznę

Zgr3D • 2020-11-16, 20:05


Zapomniał że na drodze się nie siada

Rebeliant

2020-11-16, 20:13
Kierowca kiepski w ch*j, ale naj***niec przegrał walkę z błędnikiem, chyba, że ktoś go popchnął czy też uderzył, to wtedy co innego.

Oczywiście w świetle prawa 100% winy kierowcy. Nie dostrzegł przeszkody i nie zareagował na nią należycie. Jak zabił, to ma przej***ne.

Arun

2020-11-16, 20:47
Myślenice

Zgr3D

2020-11-16, 20:55
Tak Myślenice, gość podobno jeszcze żyje.

Pralpunkt

2020-11-16, 21:16
Szkoda chłopa, poważnie, pił sam? Gdzie koledzy, znajomi nie widzieli że ledwo na nogach się trzyma, nie było nikogo kto by pomógł wrócić do chaty, typowe Polskie kurestwo

Itsoktobewhite

2020-11-16, 21:30
Szkoda kierowcy. Zabil ofiarę selekcjii naturalnej, a odpowiadać będzie jak za czlowieka.

Pirat353

2020-11-16, 21:39
Sprawdzam tylko, czy już mogę dodawać komentarze.

Rebeliant

2020-11-16, 21:44
Pralpunkt napisał/a:

Szkoda chłopa, poważnie, pił sam? Gdzie koledzy, znajomi nie widzieli że ledwo na nogach się trzyma, nie było nikogo kto by pomógł wrócić do chaty, typowe Polskie kurestwo



Musisz mieć w ch*j smutne życie towarzyskie.

Różne są sytuacje i wracanie naj***nym samemu, choćby i z nad morza czy gór czy ch*j wie skąd w pojedynkę nie jest niczym odosobnionym. Wielokrotnie jest tak, że punkt zborny jest po środku, a do domu każdy w swoją stronę.

Inną przyczyną jest też "jak to ja sam nie trafię!? dam radę, idę przecież prosto".

W ch*j nieopisanych przyczyn też jest, tak samo jak w ch*j smutne masz życie towarzyskie i znajomych do policzenia na palcach jednej ręki, a nie setki ludzi z którymi możesz wypić.

Pralpunkt

2020-11-16, 21:57
Rebeliant napisał/a:

Musisz mieć w ch*j smutne życie towarzyskie.
Różne są sytuacje i wracanie naj***nym samemu, choćby i z nad morza czy gór czy ch*j wie skąd w pojedynkę nie jest niczym odosobnionym. Wielokrotnie jest tak, że punkt zborny jest po środku, a do domu każdy w swoją stronę.
Inną przyczyną jest też "jak to ja sam nie trafię!? dam radę, idę przecież prosto".
W ch*j nieopisanych przyczyn też jest, tak samo jak w ch*j smutne masz życie towarzyskie i znajomych do policzenia na palcach jednej ręki, a nie setki ludzi z którymi możesz wypić.



pie**olisz takie głupoty że aż mi cie żal
Jak idziesz z kimś na imprezę i widzisz że Twój ziomek nie stoi na nogach to go pakujesz do taxi albo ubera i zawożą pod dom
To że Ty nie masz kolegów i mają cie za śmiecia nie znaczy że każdy tak ma

Rebeliant

2020-11-16, 22:10
Pralpunkt napisał/a:

pie**olisz takie głupoty że aż mi cie żal
Jak idziesz z kimś na imprezę i widzisz że Twój ziomek nie stoi na nogach to go pakujesz do taxi albo ubera i zawożą pod dom
To że Ty nie masz kolegów i mają cie za śmiecia nie znaczy że każdy tak ma



Nie znasz się w ch*j na alko, bo ktoś wychodząc z lokalu będzie jeszcze OK, a 20 minut później padną mu baterie lub wejdzie wódka, którą wypił na odchodne, a picie na odchodne jest częste.

W dupie byłeś, gówno widziałeś i próbujesz się wykręcać jakimiś farmazonami. Są różne sytuacje i tysiące ludzi, których spotkasz na swojej drodze imprezowej, a nie jest powiedziane, że musisz wszystkich znać. Ja lubię kończyć imprezę ostatni wśród znajomych, wszyscy do domu, a ja jeszcze jadę dalej, poznaję nowych ludzi, nawet nie próbuję zapamiętać imion, nawet nie pytam, ale lubię pogadać i posłuchać wersji życia innych ludzi. Poznałem tak kilka tysięcy ludzi, czasem się niektórzy powtórzą, czasem zamykając nad ranem lokal pójdzie się dalej aż się robi południe albo wtorek.

Różnie jest i jak traktujesz alkoholizowanie się w jeden sposób, to jak ch*j masz martwe życie towarzyskie, hermetycznie żałosne. Spontan i tysiące obcych ludzi da ci pogląd na świat, zwłaszcza pogląd innych ludzi.

Takie podejście jak twoje mają naprawdę ludzie stroniący od imprez, ludzie mający bliżej do introwertyzmu. Imprezowanie to jednak ekstrowertyzm i brak krępowania się przed obcymi ludźmi.


Owszem, nie znaczy to, że jesteś smutny, znaczy to, że ja bym się chyba powiesił, gdybym miał tak smutne życie, bo nie rozumiem jak można imprezować bez coco jumbo i do przodu, bez obcych ludzi wokoło, bez rotacji środowiska, lokali, miast, krajów. I choć jestem już na finiszu swego życia imprezowego, bo zaraz umrę na coś od tego, to i tak nie poznałem 99% historii, miejsc, ludzi i zwyczajów jakie mógłbym poznać w tym samym czasie.

Pralpunkt

2020-11-16, 22:23
Rebeliant napisał/a:

Nie znasz się w ch*j na alko, bo ktoś wychodząc z lokalu będzie jeszcze OK, a 20 minut później padną mu baterie lub wejdzie wódka, którą wypił na odchodne, a picie na odchodne jest częste.
W dupie byłeś, gówno widziałeś i próbujesz się wykręcać jakimiś farmazonami. Są różne sytuacje i tysiące ludzi, których spotkasz na swojej drodze imprezowej, a nie jest powiedziane, że musisz wszystkich znać. Ja lubię kończyć imprezę ostatni wśród znajomych, wszyscy do domu, a ja jeszcze jadę dalej, poznaję nowych ludzi, nawet nie próbuję zapamiętać imion, nawet nie pytam, ale lubię pogadać i posłuchać wersji życia innych ludzi. Poznałem tak kilka tysięcy ludzi, czasem się niektórzy powtórzą, czasem zamykając nad ranem lokal pójdzie się dalej aż się robi południe albo wtorek.
Różnie jest i jak traktujesz alkoholizowanie się w jeden sposób, to jak ch*j masz martwe życie towarzyskie, hermetycznie żałosne. Spontan i tysiące obcych ludzi da ci pogląd na świat, zwłaszcza pogląd innych ludzi.
Takie podejście jak twoje mają naprawdę ludzie stroniący od imprez, ludzie mający bliżej do introwertyzmu. Imprezowanie to jednak ekstrowertyzm i brak krępowania się przed obcymi ludźmi.
Owszem, nie znaczy to, że jesteś smutny, znaczy to, że ja bym się chyba powiesił, gdybym miał tak smutne życie, bo nie rozumiem jak można imprezować bez coco jumbo i do przodu, bez obcych ludzi wokoło, bez rotacji środowiska, lokali, miast, krajów. I choć jestem już na finiszu swego życia imprezowego, bo zaraz umrę na coś od tego, to i tak nie poznałem 99% historii, miejsc, ludzi i zwyczajów jakie mógłbym poznać w tym samym czasie.



Nawet nie czytałem Twoich wypocin, blaznie

cz...........ek

2020-11-16, 22:31
Zgr3D napisał/a:

Tak Myślenice, gość podobno jeszcze żyje.


Szkoda....

pro_avenger

2020-11-16, 22:53
Pralpunkt napisał/a:

Nawet nie czytałem Twoich wypocin, blaznie



czarnybombelek napisał/a:

Szkoda....



Uspokójcie się dziewczyny.

wertuqq

2020-11-16, 23:09
Diduszko trenuje?