18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

3 zasady dla władców

voidinfinity • 2016-10-28, 00:15
Zastanawialiście się kiedyś dlaczego politycy obiecują cuda na kiju, a potem się nie wywiązują?

A może sami chcecie sięgnąć po władzę i zrobić porządek? Świetnie się składa.

Ten króciutki materiał nauczy was więcej o zdobywaniu i utrzymywaniu władzy, niż lata wgryzania się w politykę.



Z tego miejsca prosiłbym moderację o niewypie**alanie materiału do polityki. Jakby się dało oczywiście. Myślę że w odróżnieniu od wielu materiałów quasi politycznych - ten jest pożyteczny a do tego w bardzo zjadliwej formie.

Język trzesidzidy niestety wymagany :-(

AgentGrzesiek

2016-10-29, 20:53
Henboh napisał/a:


Oj czasy się nieco zmieniają, teraz opłaca się robić laskę Chińczykom.
Filipiny ostatnio przyjęły tą metodę.




Mała chińska laseczka daleko nie sięga
na mapie z Chin do Filipin będzie ze 7 cm najwyżej 8-)
Ale na przyszłość kto wie

UBcjaPOLSKA

2016-10-29, 23:33
No dobra, ale myk właśnie polega na tym, że ludzie zachowują się racjonalnie. Jako konsument STARAJĄ się kupić tanio, jako producent sprzedać drogo. To jest praktycznie niepodważalne.
Argumenty krytykujące ten postulat na wiki są przecież absurdalne... Albo ja ich nie rozumiem.


@Black-Sheep, formo nasienia powstałego w wyniku masturbacji, czy możesz mi podać jakieś źródła do poważnej krytyki homo oeconomicus? Takie Twoje, ale pamiętaj, że nie będę łykał nasienia jak k***a przed okresem, tylko oczekuję poważnych źródeł.

Z góry dziękuję, bo paradygmat homo oeconomicus w zasadzie jest ostoją wolnego rynku. Zarówno logicznie i empirycznie wydaje się sprawdzać.

Black-Sheep

2016-10-30, 09:10
voidinfinity napisał/a:



Bo środki na ten cel nie biorą się z powietrza.

W tym momencie rząd się zadłuża, a za chwile zacznie ściągać hajs w podatkach, jak tylko zbliży się do progów ostrożnościowych. I wtedy okazuje się, że nie banki, nie wielki kapitał finansuje pincet+, ale m.in. sami beneficjenci.


Ale wiesz o tym, że poprzedni rząd z pośród 8 lat tylko dwa razy miał niższy deficyt niż jest zaplanowany w budżecie na przyszły rok? A jeśli uwzględnimy księgowe sztuczki Rostowskiego (takie jak np. finansowanie wydatków przez udzielanie własnym instytucjom pożyczek) to już w ogóle panika teraz jest z dupy. Poza tym to nieprawda, że Polska jest jakoś strasznie zadłużona, a poza tym społeczeństwo niestety nie ma wykształcenia ekonomicznego i nie rozumie, że państwa nie zadłużają się w ten sam sposób co ludzie. Już nie raz tak w historii było, że argumentacja na rzecz zajęcia się deficytem budżetowym stała się przykrywką do ataku na płace i świadczenia, tak jest też teraz.

voidinfinity napisał/a:

Geopolityka się kłania. Zachód to rimland, czyli państwa dużo bogatsze ponieważ mają dużo lepsze warunki do handlu, które gwarantuje im (jeszcze) potęga marynarki USA.


Przecież Polska ma świetne warunki do handlu, dostęp do morza i szeroką granicę z Niemcami, są kraje zachodu które wypadają pod tym względem dużo gorzej.
Polska jest zacofana historycznie, począwszy od końca średniowiecza (podzielenia się krajów na wschód i na zachód od linii Łaby) aż do PRLu była krajem rolniczym, dopiero PRL intensywną industralizacją przekształcił ją w kraj przemysłowo rolniczy. Na całym świecie są nieliczne przykłady krajów które tak jak Polska dziś z peryferyjnego kapitalizmu dołączyły do czołówki najbardziej rozwiniętych państw i są to na przykład Korea Południowa, Japonia czy Taiwan i wszystkie te kraje dokonały tego polityką interwencyjną i protekcjonizmem.

voidinfinity napisał/a:

Socjalistyczny dobrobyt zachodu jest zbudowany na krwawicy drugiego i trzeciego świata - a nie na genialnym systemie.


To nie żaden socjalistyczny dobrobyt, tylko kapitalistyczny wyzysk krajów trzeciego świata, najwyższe stadium kapitalizmu czyli imperializm, za pomocą zysków z którego klasy uprzywilejowane na zachodzie przekupują klasy pracujące, żeby nie wywoływały rozruchów.

voidinfinity napisał/a:

"Stosunki produkcji" (jakkolwiek jest to durna nazwa), zawsze będą takie - że lekarz, inżynier czy dobry manager - będzie zarabiał więcej niż lump z łopatą. A im bardziej będziesz próbował to spłaszczyć sztucznie - to będziesz miał mniej lekarzy, inżynierów i menadżerów - bo na ch*j się męczyć - skoro pijąc piwko i machając łopatą mam niewiele gorzej?

"uspołecznienie gospodarki" - bardzo pięknie, radziłbym zacząć od siebie. Zbuduj fabrykę, a potem podziel się nią z pracownikami ;-) Zobaczymy jak się chętnie podzielisz czymś, co budowałeś latami odmawiałeś sobie wielu rzeczy, żeby teraz mietek z frankiem co j***li browary przez ten czas sobie porządzili. Im też się należy.


Oczywiście, że lekarz czy inżynier powinien zarabiać więcej niż robotnik na budowie który nie musiał się tyle kształcić. Zarobki powinny być uzależnione od tego ile wypracujesz, a nie np. ile odziedziczyłeś albo ile zarobiłeś na spekulacjach finansowych.

voidinfinity napisał/a:

jw. rimland. Poza tym to są kraje które nie zostały zrównane do fundamentów w trakcie wojny, którym nie wymordowano całej elity, której nie podarowano najlepszego z systemów gospodarczych na świecie pod groźbą przeorania terytorium kraju jeszcze raz itd.


Jak wyżej, Korea Południowa.
Niemcy też wyszły na wojnie dużo gorzej niż Polska, ale za pomocą polityki interwencyjnej, budowania za publiczne pieniądze przemysłu, skutecznej redystrybucji są dziś 4 gospodarką świata.

voidinfinity napisał/a:

No ale dobrze, gdzie to widziałeś w materiale? ;-) Gdzie masz sugestię, że obywatele w omawianych systemach politycznych zawsze zachowują się racjonalnie?

A jak się aspirujący do władzy zachowuje nieracjonalnie to przegrywa. I to też jest omówione.


Wszyscy ludzie są nieracjonalni, nie zawsze są skrajnie egoistyczni, nie zawsze dążą do maksymalizacji zysków, nie zawsze mają czas żeby rozważyć wszyskie możliwości (niespójność czasowa decyzji) i między innymi to sprawa, że wszystkie takie uproszczone modele kiedy próbujemy je stosować do praktyki kompletnie do niej nie pasują i nie umożliwiają żadnego przewidywania przyszłości.

UBcjaPOLSKA, psie łańcuchowy kapitału, gdybyś trochę poczytał, to byś wiedział, że homo oeconomicus jest hipotezą i upraszczającym założeniem na które nie ma żadnych empirycznych dowodów.
Między innymi ekonomia behawioralna jest jak wystrzał z gwiazdy śmierci w stronę ekonomii neoliberalnej, bo uwzględnia elementy racjonalne i dużo bardziej pasuje do danych empirycznych, polecam obczaić temat.
W ogóle bez jaj, jesteśmy w XXI wieku, doskonale kuliste modele poruszające się bez poślizgu w idealnej próżni to wiek XIX. Rozumiem, że ze względu na ich prostotę łatwo je propagować, ale nie powinny być one argumentami w żadnych poważnych dyskusjach.

ellsworth

2016-10-30, 10:06
czesiek99 napisał/a:



Nie lubię się wbijać między wódkę a zakąskę, ale mam chwile więc coś skrobnę...
Chyba zapomniałeś, kim są politycy. Są to wybrani przez naród ludzie reprezentujący interesy swoich mocodawców. Jeżeli grupa polityków uważa, że aborcja winna być zakazana oznacza to ni mniej, ni więcej tylko tyle, że komuś na tym zależy, komu? Może znów jakaś firma farmaceutyczna, chce wprowadzić tabletki poronne ("tydzień po", "8 miesięcy po"). Może po prostu władzy nie podoba się to, że kobiety robią to "na lewo", znaczy prywatnie. Wiadomo byłby to pewny biznes, a szpitale trzeba ratować jak się da, więc mogą wyznaczyć placówki, gdzie usuną ciążę i od razu wypalą na ramieniu znakowanie "zła matka".
Tak można każdą kwestię przemyśleć. I ta władza, i poprzednia, i każda inna opiera się na pieniądzu. Ktokolwiek usiadłby przy żłobie robiłby podobnie, czy ja, czy Ty. Jeżeli wmówisz sobie, że to co robisz jest dobre, nawet łapówki będziesz brać z przyjemnością.


Zbyt płytko podchodzisz do sprawy. Nie jest to kwestia jednej konkretnej sprawy, bo z takiego szczegółu pieniądze są niewielkie. Chodzi o nakierowanie na całą ideologię, której ta sprawa jest częścią, a za którą idą setki innych.

A więc podchodząc konkretnie odnośnie aborcji. Nie chodzi o samą aborcję, tylko o to że "pro-life" mają rację, a że są oni głównie (ale nie tylko) związani ze stroną kościelną ma to na celu wywarcie nacisku, że KK powinien być wyznacznikiem moralności i prawa w państwie, a od tego już tylko krok do uprzywilejowanej pozycji KK (np. możliwośći wykupu ziemi rolnej, którą mieli móc kupować tylko rolnicy), bo skoro KK "ma rację" to należą im się specjalne prawa i tutaj zaczynają się dopiero pojawiać prawdziwe pieniądze.

Tak to działa. Powiedziałbyś w Czechach, że jakiś ksiadz, biskup, kościół ma jakieś zdanie w sprawie X i trzeba je uwzględnić to by cię wyśmiali i powiedzieli, żeby się zajmowali własnymi sprawami a nie wkraczali w to co jest domeną państwa. A unas urobili władzę tak, że dzięki takim sprawom jak np. aborcja mają uprzywilejowaną pozycję w każdej innej i w każdej sprawie ich zdanie się liczy.

grudzin7

2016-10-30, 11:08
Nawet myślałem nad tym czy wrzucić tu ten filmik, ale zrezygnowałem, bo i tak 90% użytkowników tego portalu nie zrozumie przekazu. Na przykład taki Avalanger, któremu nawet nie chciało się posłuchać co koleś ma do powiedzenia, ale i tak musi pie**olić, że wie lepiej...
Sadistic to fajne forum czarnego humoru i niech tak zostanie. To nie jest miejsce na mądre rzeczy i konstruktywne dyskusje.

fabiothethird

2016-10-30, 11:13
Powiem troszkę z perspektywy rządzącego: politycy są jacy są bo do tego dosłownie zmusza ich demokracja.

Po 1. jak jedziecie do mechanika to oczekujecie od niego doświadczenia i wiedzy, jak idziecie do do lekarza to oczekujecie, żeby był po akademii medycznej. A tymczasem politykiem może być każdy.
Po 2. Na polityce zna się każdy. Absolutnie każdy. Na systemie podatkowym, na polityce zagranicznej, na rozwoju sportu. A wystarczy zapytać co to jest zasada subsydiarności, albo o czym mówi art 234 ustawy o finansach publicznych i już po zawodach. Ale nadal każdy jest ekspertem.
Po 3. bo ludzie głosują na tego kogo lubią, a nie na tego kto naprawdę na to zasługuje. Wyobraźcie sobie taką sytuację:
pani na lekcji fizyki zadaje pytanie - do jakiej temperatury nagrzeje się ten kamień jeśli włożę go do wrzątku? No i cała klasa krzyczy - 70 stopni, 80 stopni. A tylko jedna osoba odpowiada - ok. 35. Wszyscy się z niego śmieją, bo przecież to większość ma rację (czytaj: psychologia tłumu, konformizm). Oczywiście 35 stopni to poprawna odpowiedź. Ten człowiek okazuje się najmądrzejszy, ale nie pasuje do reszty. Na następnej lekcji są wybory przewodniczącego klasy - jak sądzicie czy uczeń, który okazał sie najmądrzejszy ma jakieś szanse? Żadnych. Bo jest inny. I racjonalny argument, że mądrzejszy do nikogo nie trafia.
Po 4. Ludzie głosują na tego kto jest do nich podobny. W demokracji decyduje większość, a większość jest przeciętna. Więc i politycy muszą być przeciętni.
Po 5. Bo ludzie nie potrafią realnie oceniać. Głosują na tego, kto da więcej. Mistrzostwo osiągnął w tym Tusk - obiecał cud. I co? I wygrał. Widzicie gdzieś jakikolwiek cud?
Po 6. Nie ma czegoś takiego jak uczciwy polityk, bo system wyborczy na to nie pozwala. Ludziom w demokracji wydaje się, że sprawują władzę. Dupa tam. Są tylko i wyłącznie marionetkami w rękach speców od marketingu politycznego. Polityk jest sprzedawcą, obywatel kupującym, głos walutą.
Po 7. Żyjemy w czasie, który ja nazywam oligarchią marketingową. Mass media spowodowały, że docieramy do ogromnej ilości wyborców. Ale żeby tak się stąło, trzeba wykupić reklamy. A te kosztują. Skąd kasa? No tylko i wyłącznie od biznesu. A biznes nie daje pieniędzy za darmo, tylko inwestuje. No a przecież inwestycja musi się zwrócić. Stąd politycy są uzależnieni od biznesmenów. Robią to co ci im każą, bo inaczej na następną kampanię nie dadzą.

Podsumowując: politycy robią kampanie za kasę z biznesu. Marketingowy kreują ich wizerunek, bo tego wymaga system wyborczy większościowy. Politycy obiecują gruszki na wierzbie, ciemna masa to chwyta. Głosują. Biznes otrzymuje swój produkt w postaci polityka na stanowisku, który musi spłacić. Pod groźbą zakręcenia kranika na następną kampanię robi to co mu biznes każe, bo i tak wie, że ciemna masa następnym razem pod wpływem sztuczek socjotechnicznych też zagłosuje. I tak się to kręci.

smyndryl

2016-10-30, 13:08
Niccolo Machiavelli napisał podręcznik rządzenia

„Ludzie tak są prości i tak naginają się do chwilowych konieczności, że ten, kto oszukuje, znajdzie zawsze takiego, który da się oszukać."

voidinfinity

2016-10-30, 19:58
Black-Sheep napisał/a:


Ale wiesz o tym, że poprzedni rząd z pośród 8 lat tylko dwa razy miał niższy deficyt niż jest zaplanowany w budżecie na przyszły rok? A jeśli uwzględnimy księgowe sztuczki Rostowskiego (takie jak np. finansowanie wydatków przez udzielanie własnym instytucjom pożyczek) to już w ogóle panika teraz jest z dupy. Poza tym to nieprawda, że Polska jest jakoś strasznie zadłużona, a poza tym społeczeństwo niestety nie ma wykształcenia ekonomicznego i nie rozumie, że państwa nie zadłużają się w ten sam sposób co ludzie. Już nie raz tak w historii było, że argumentacja na rzecz zajęcia się deficytem budżetowym stała się przykrywką do ataku na płace i świadczenia, tak jest też teraz.



Nie zadłuża się tak samo? To znaczy co? Że twoim zdaniem zobowiązań nie trzeba spłacać? ;-)

Bo wiesz...jak trzeba spłacać to niestety trzeba te pieniądze skądś wziąć. A państwo nie ma swoich pieniędzy - ma tylko pieniądze obywatela. A im więcej państwo zabierze obywatelowi - ten ma mniej pieniędzy na życie.

Black-Sheep napisał/a:


Przecież Polska ma świetne warunki do handlu, dostęp do morza i szeroką granicę z Niemcami, są kraje zachodu które wypadają pod tym względem dużo gorzej.
Polska jest zacofana historycznie, począwszy od końca średniowiecza (podzielenia się krajów na wschód i na zachód od linii Łaby) aż do PRLu była krajem rolniczym, dopiero PRL intensywną industralizacją przekształcił ją w kraj przemysłowo rolniczy. Na całym świecie są nieliczne przykłady krajów które tak jak Polska dziś z peryferyjnego kapitalizmu dołączyły do czołówki najbardziej rozwiniętych państw i są to na przykład Korea Południowa, Japonia czy Taiwan i wszystkie te kraje dokonały tego polityką interwencyjną i protekcjonizmem.



Cholera, aż dziw bierze, że ten PRL zbankrutował, no nie? :amused:

Black-Sheep napisał/a:


To nie żaden socjalistyczny dobrobyt, tylko kapitalistyczny wyzysk krajów trzeciego świata, najwyższe stadium kapitalizmu czyli imperializm, za pomocą zysków z którego klasy uprzywilejowane na zachodzie przekupują klasy pracujące, żeby nie wywoływały rozruchów.



Kapitalistyczny wyzysk, który finansuje socjalistyczny dobrobyt. Jeżeliby uznać, że Polska jest beneficjentem tego wszystkiego - to domagając się pincet+ domagasz się, żeby murzynka na plantacji bawełny mocniej batem gonić ;-)

Nie ma darmowych posiłków.

Black-Sheep napisał/a:


Oczywiście, że lekarz czy inżynier powinien zarabiać więcej niż robotnik na budowie który nie musiał się tyle kształcić. Zarobki powinny być uzależnione od tego ile wypracujesz, a nie np. ile odziedziczyłeś albo ile zarobiłeś na spekulacjach finansowych.



A skąd inwestycje? Państwo ci zrobi? PRL też miał.

I to zakładając, że jest to możliwe bo nie jest - chyba że zlikwidujesz możliwość dawania komuś czegoś. Bo tak to ludzie przed śmiercią będą oddawali majątek dzieciom. Proste.

W zasadzie państwo musiałoby zlikwidować pieniądze - tylko wtedy to już nie socjalizm, a komunizm :-)

Natomiast co do spekulacji finansowych to zgoda - powinien tutaj obowiązywać podatek obrotowy, żeby oddzielić hazard od realnych transakcji.

Black-Sheep napisał/a:


Jak wyżej, Korea Południowa.
Niemcy też wyszły na wojnie dużo gorzej niż Polska, ale za pomocą polityki interwencyjnej, budowania za publiczne pieniądze przemysłu, skutecznej redystrybucji są dziś 4 gospodarką świata.



Samozaoranie z tą koreą południową, która w odróżnieniu od Polski nie miała 50 lat socjalizmu po wojnie :amused:

A co do niemiec - wyszukaj sobie hasło "Plan Marshalla".
Poza tym niemcy nie kończyły II WŚ ze stratą całych elit intelektualnych.

Black-Sheep napisał/a:


Wszyscy ludzie są nieracjonalni, nie zawsze są skrajnie egoistyczni, nie zawsze dążą do maksymalizacji zysków, nie zawsze mają czas żeby rozważyć wszyskie możliwości (niespójność czasowa decyzji) i między innymi to sprawa, że wszystkie takie uproszczone modele kiedy próbujemy je stosować do praktyki kompletnie do niej nie pasują i nie umożliwiają żadnego przewidywania przyszłości.



Ja ci podam inną zasadę. Człowiek zachowuje się racjonalnie, kiedy wszystkie inne możliwości zawiodą :amused: Ale to normalne i wcale nie przeszkadza w niczym - bo zdecydowana większość jest przeciętnie racjonalna. Jest trochę ludzi kompletnie nieracjonalnych i trochę bardzo racjonalnych. Tak samo jest z urodą czy jakimkolwiek innym przymiotem.

A to o tej racjonalności, to piszę dlatego - że tak to jest z socjalistami. Będą mieszać, przekładać, kombinować jak koń pod górę i tak na końcu skończy się kapitalizmem - bo ten system gospodarczy jako jedyny jest racjonalny.

parolpl

2016-10-30, 23:19
Dlatego dyktatura jest lepsza. Od razu się społeczności mówi, że zostaną wydymani i nie znajdą akceptacji; a nie wali obietnice i po cichu wykańcza.

sezamkowyRozpierdol

2016-10-31, 10:29
parolpl napisał/a:

Dlatego dyktatura jest lepsza. Od razu się społeczności mówi, że zostaną wydymani i nie znajdą akceptacji; a nie wali obietnice i po cichu wykańcza.



A co z demokracją bezpośrednią na wzór szwajcarski ? co z systemem prezydenckim ?
Demokracja demokracji nie równa :-D
Z dyktaturą masz zabawę jak w rosyjskiej ruletce - albo trafi ci się oświecony dyktator, który nie pozabiera ludziom swobód obywatelskich albo i nawet da więcej + wolności gospodarczej albo trafi ci się totalny sk***ysyn, który zapędzi cie do klatki :amused:
Ja bym był ostrożny z tą dyktaturą lub monarchią, bo ja rozumiem, że stała się w niektórych środowiskach modna za sprawą autorytetów takich jak Grzegorz Braun czy Janusz Korwin Mikke, ale bądźmy umiarkowani :amused:

Imb

2017-03-07, 15:55
Z dyktaturą jest taki problem, że jaki by dyktator nie był, wokół siebie kreuje cały zastęp ludzi miernych, biernych, ale wiernych. Kiedy dyktator odchodzi, zostawia po sobie pustkę, której nie ma kto wypełnić i poplecznicy zaczynają się między sobą gryźć, kto lepiej go zastąpi czy kto lepiej rozumie jego myśl albo testament i tak wszystko, co dyktator tworzył, rozpada się w cholerę. Tak niestety kończyły się rządy większości wielkich i silnych ludzi. Piłsudski nie stworzył dość niezależnej od siebie grupy na szczycie, żeby pokierowali państwem po jego śmierci i Polska nie była gotowa na to, co się miało wydarzyć. Podobnie Franco, którego praca została zmarnowana przez socjalistów którzy dostali się do władzy i przeżarli to, co on zdołał dla Hiszpanii zrobić.

sumka

2017-03-07, 18:39
wujekbaniu napisał/a:

Warto to by było po naszemu napisy zrobić.

Jak musisz komuś do tego robić napisy to szkoda czasu by to oglądał bo i tak nie zrozumie.

Avalanger napisał/a:

Posłuchaj, nie mam zbyt wiele czasu ani chęci na słuchanie pseudopie**olenia na tematy, które autora i tak przerastają.

Uważasz, że lwia część polityków nie jest większymi ch*jami i dwulicowymi mendami od Ciebie, mnie, czy kogokolwiek?

Jak już zjadłeś wszystkie mądrości to od razu widać że jesteś debilem. Dobrze ci napisał, politycy wybierani są ze społeczeństwa wiec jesteśmy takimi samymi ch*jami jak oni.

UBcjaPOLSKA napisał/a:

No dobra, ale myk właśnie polega na tym, że ludzie zachowują się racjonalnie. Jako konsument STARAJĄ się kupić tanio, jako producent sprzedać drogo. To jest praktycznie niepodważalne.
Argumenty krytykujące ten postulat na wiki są przecież absurdalne... Albo ja ich nie rozumiem.

Od kiedy to ludzie zachowują się racjonalnie ? Ludzie w 90% zachowują się emocjonalnie co zazwyczaj sprawia że ich zachowanie jest irracjonalne.