Oj czasy się nieco zmieniają, teraz opłaca się robić laskę Chińczykom.
Filipiny ostatnio przyjęły tą metodę.
Bo środki na ten cel nie biorą się z powietrza.
W tym momencie rząd się zadłuża, a za chwile zacznie ściągać hajs w podatkach, jak tylko zbliży się do progów ostrożnościowych. I wtedy okazuje się, że nie banki, nie wielki kapitał finansuje pincet+, ale m.in. sami beneficjenci.
Geopolityka się kłania. Zachód to rimland, czyli państwa dużo bogatsze ponieważ mają dużo lepsze warunki do handlu, które gwarantuje im (jeszcze) potęga marynarki USA.
Socjalistyczny dobrobyt zachodu jest zbudowany na krwawicy drugiego i trzeciego świata - a nie na genialnym systemie.
"Stosunki produkcji" (jakkolwiek jest to durna nazwa), zawsze będą takie - że lekarz, inżynier czy dobry manager - będzie zarabiał więcej niż lump z łopatą. A im bardziej będziesz próbował to spłaszczyć sztucznie - to będziesz miał mniej lekarzy, inżynierów i menadżerów - bo na ch*j się męczyć - skoro pijąc piwko i machając łopatą mam niewiele gorzej?
"uspołecznienie gospodarki" - bardzo pięknie, radziłbym zacząć od siebie. Zbuduj fabrykę, a potem podziel się nią z pracownikami Zobaczymy jak się chętnie podzielisz czymś, co budowałeś latami odmawiałeś sobie wielu rzeczy, żeby teraz mietek z frankiem co j***li browary przez ten czas sobie porządzili. Im też się należy.
jw. rimland. Poza tym to są kraje które nie zostały zrównane do fundamentów w trakcie wojny, którym nie wymordowano całej elity, której nie podarowano najlepszego z systemów gospodarczych na świecie pod groźbą przeorania terytorium kraju jeszcze raz itd.
No ale dobrze, gdzie to widziałeś w materiale? Gdzie masz sugestię, że obywatele w omawianych systemach politycznych zawsze zachowują się racjonalnie?
A jak się aspirujący do władzy zachowuje nieracjonalnie to przegrywa. I to też jest omówione.
Nie lubię się wbijać między wódkę a zakąskę, ale mam chwile więc coś skrobnę...
Chyba zapomniałeś, kim są politycy. Są to wybrani przez naród ludzie reprezentujący interesy swoich mocodawców. Jeżeli grupa polityków uważa, że aborcja winna być zakazana oznacza to ni mniej, ni więcej tylko tyle, że komuś na tym zależy, komu? Może znów jakaś firma farmaceutyczna, chce wprowadzić tabletki poronne ("tydzień po", "8 miesięcy po"). Może po prostu władzy nie podoba się to, że kobiety robią to "na lewo", znaczy prywatnie. Wiadomo byłby to pewny biznes, a szpitale trzeba ratować jak się da, więc mogą wyznaczyć placówki, gdzie usuną ciążę i od razu wypalą na ramieniu znakowanie "zła matka".
Tak można każdą kwestię przemyśleć. I ta władza, i poprzednia, i każda inna opiera się na pieniądzu. Ktokolwiek usiadłby przy żłobie robiłby podobnie, czy ja, czy Ty. Jeżeli wmówisz sobie, że to co robisz jest dobre, nawet łapówki będziesz brać z przyjemnością.
Ale wiesz o tym, że poprzedni rząd z pośród 8 lat tylko dwa razy miał niższy deficyt niż jest zaplanowany w budżecie na przyszły rok? A jeśli uwzględnimy księgowe sztuczki Rostowskiego (takie jak np. finansowanie wydatków przez udzielanie własnym instytucjom pożyczek) to już w ogóle panika teraz jest z dupy. Poza tym to nieprawda, że Polska jest jakoś strasznie zadłużona, a poza tym społeczeństwo niestety nie ma wykształcenia ekonomicznego i nie rozumie, że państwa nie zadłużają się w ten sam sposób co ludzie. Już nie raz tak w historii było, że argumentacja na rzecz zajęcia się deficytem budżetowym stała się przykrywką do ataku na płace i świadczenia, tak jest też teraz.
Przecież Polska ma świetne warunki do handlu, dostęp do morza i szeroką granicę z Niemcami, są kraje zachodu które wypadają pod tym względem dużo gorzej.
Polska jest zacofana historycznie, począwszy od końca średniowiecza (podzielenia się krajów na wschód i na zachód od linii Łaby) aż do PRLu była krajem rolniczym, dopiero PRL intensywną industralizacją przekształcił ją w kraj przemysłowo rolniczy. Na całym świecie są nieliczne przykłady krajów które tak jak Polska dziś z peryferyjnego kapitalizmu dołączyły do czołówki najbardziej rozwiniętych państw i są to na przykład Korea Południowa, Japonia czy Taiwan i wszystkie te kraje dokonały tego polityką interwencyjną i protekcjonizmem.
To nie żaden socjalistyczny dobrobyt, tylko kapitalistyczny wyzysk krajów trzeciego świata, najwyższe stadium kapitalizmu czyli imperializm, za pomocą zysków z którego klasy uprzywilejowane na zachodzie przekupują klasy pracujące, żeby nie wywoływały rozruchów.
Oczywiście, że lekarz czy inżynier powinien zarabiać więcej niż robotnik na budowie który nie musiał się tyle kształcić. Zarobki powinny być uzależnione od tego ile wypracujesz, a nie np. ile odziedziczyłeś albo ile zarobiłeś na spekulacjach finansowych.
Jak wyżej, Korea Południowa.
Niemcy też wyszły na wojnie dużo gorzej niż Polska, ale za pomocą polityki interwencyjnej, budowania za publiczne pieniądze przemysłu, skutecznej redystrybucji są dziś 4 gospodarką świata.
Wszyscy ludzie są nieracjonalni, nie zawsze są skrajnie egoistyczni, nie zawsze dążą do maksymalizacji zysków, nie zawsze mają czas żeby rozważyć wszyskie możliwości (niespójność czasowa decyzji) i między innymi to sprawa, że wszystkie takie uproszczone modele kiedy próbujemy je stosować do praktyki kompletnie do niej nie pasują i nie umożliwiają żadnego przewidywania przyszłości.
Dlatego dyktatura jest lepsza. Od razu się społeczności mówi, że zostaną wydymani i nie znajdą akceptacji; a nie wali obietnice i po cichu wykańcza.
Jak musisz komuś do tego robić napisy to szkoda czasu by to oglądał bo i tak nie zrozumie.Warto to by było po naszemu napisy zrobić.
Jak już zjadłeś wszystkie mądrości to od razu widać że jesteś debilem. Dobrze ci napisał, politycy wybierani są ze społeczeństwa wiec jesteśmy takimi samymi ch*jami jak oni.Posłuchaj, nie mam zbyt wiele czasu ani chęci na słuchanie pseudopie**olenia na tematy, które autora i tak przerastają.
Uważasz, że lwia część polityków nie jest większymi ch*jami i dwulicowymi mendami od Ciebie, mnie, czy kogokolwiek?
Od kiedy to ludzie zachowują się racjonalnie ? Ludzie w 90% zachowują się emocjonalnie co zazwyczaj sprawia że ich zachowanie jest irracjonalne.No dobra, ale myk właśnie polega na tym, że ludzie zachowują się racjonalnie. Jako konsument STARAJĄ się kupić tanio, jako producent sprzedać drogo. To jest praktycznie niepodważalne.
Argumenty krytykujące ten postulat na wiki są przecież absurdalne... Albo ja ich nie rozumiem.