Ten pierwszy pocisk to napalm?
A przecież po wojnie w Wietnamie został zabroniony jak np. po I wojnie światowej zabronione zostało stosowanie gazu na froncie.
Mnie zastanawia tylko ich weryfikacja owszem przy nie których widać było broń ale przy 3-4 przypadkach weryfikacja czy to był talib czy kobita czy dziecko była żadna.
Jedną z reguł zabawy w wojnę jest: pierwszy który zastosuje się w całości do konwencji genewskiej przegrywa
Odnośnie honorowej walki twarzą w twarz - podzielono nam pluton na pasie taktycznym [taki malutki 'poligon' - raptem parę hektarów] na 2 mniejsze plutony i bawiliśmy się w 'wojnę'. Kałachy napakowane ślepakami, pełne oporządzenie do działań taktycznych, dało się wczuć w klimat.
Było nas 10 żołdaków, ktoś musiał kryć tyły, zaszczyt przypadł m.in. mnie - pole do samodzielnego pokrycia ogniem miałem ok 120 stopni przy zerowym wsparciu od kogokolwiek zostało mi tylko czekać czy facet dobrze założył, że nadejdą z innej strony. Ściskając prawdziwą broń a nie zabawkę wczułem się jakby to było naprawdę i stwierdziłem, że narobiłbym pod siebie.
Nasz dowódca postanowił zrobić 'zasadzkę', przeciwnik nastawił się na bój 'spotkaniowy'. Nie muszę mówić, że ich niehonorowo 'wystrzelaliśmy'.
Wojna nie gra komputerowa, masz jedno życie, dlatego USA wydaje tyle mld $ na technologie zabijania bez praktycznie jakiegokolwiek ryzyka śmierci operatora np drona.
A tak na poważnie, nie ma co się bulwersować, że strzelają do rannych i pie**olić farmazonów o honorowej walce. Widziałem filmik na którym amerykanie M113, czy też pojazdem podobnym do niego (nie wiem co oni tam teraz mają) wjechali na IED (improwizowany ładunek wybuchowy, jak ktoś nie wie), ładunek nie był mocny bo chyba tylko wywrócił, jak dobrze pamiętam, pojazd, albo coś w tym stylu, no nie ważne, tak czy siak ranił żołnierzy się w nim znajdujących. Kiedy nadeszła pomoc medyczna i nie tylko i Ci którzy przyszli z pomocą i krzątali się w około rannych (a troche tych ludzi tam pomagało) nastąpiła druga, mocniejsza eksplozja...
I gdzie tutaj czyste sk***ysyństwo oraz "honorowa" walka ?