18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

#yafud

Kwiatki

Anonymous • 2014-10-15, 22:04
667
Sytuacja wygląda tak.
Wczoraj, tj. 14.10 moi rodzice mieli 25 rocznicę ślubu i tego samego dnia szli też na pogrzeb jakiegoś znajomego. Ojciec przej***ł gdzieś portfel (chyba go okradli, nie wiem) i poprosił mnie o kupno kwiatów. Kazał kupić WIĄZANKĘ (capsuje, bo to ważne) składającą się z 5 czerwonych róż. Myślę, no spoko, idą na pogrzeb, nie mają czasu niczego kupić, mogę ogarnąć. Zadałem pytanie kontrolne, czy mają być jakieś napisy na wstęgach (od rodziny bla bla), odpowiedział, że nie, po co. No to ch*j, poszedłem do kwiaciarni i mówię, że chcę kupić wiązankę na pogrzeb z 5 czerwonych róż. Babka popatrzyła się na mnie jak na debila, nie skumałem o co chodzi. Coś tam złożyła, zapłaciłem i poszedłem w ch*j. Wracam do domu i starzy przyjeżdżają z pracy. Daję ojcu te kwiaty, on na mnie jak na debila, ja na niego jak na debila. Okazało się, że kwiaty miały być dla matki z okazji wspomnianego już ich święta :lodowka: Także ojciec z kwiatami dla matki "Ostatnie pożegnanie", matka ryczy, a ja dalej palę janusza w korytarzu. Trochę niefart. :samoboj:

ALE WIĄZANKA TO k***A WIĄZANKA, A NIE BUKIET.



Nie było, bo własne.
crossdressphyxia • 2014-10-15, 22:37  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (48 piw)
Cytat:

Także ojciec z kwiatami dla matki "Ostatnie pożegnanie", matka ryczy,



Żeby się k***a czasem nie zesrała.

Hiszpan

Groszek21 • 2014-02-21, 19:39
371
Bratu rodził się potomek. Jego przejęci teściowie zasponsorowali poród w ekskluzywnej klinice. Ponieważ wyszły pewne komplikacje matka i dziecko musiały tam spędzić kilka dni. Do brata przyjechał jego przyjaciel ze studiów, który miał zostać ojcem chrzestnym dziecka. Tak się składa że to mieszkający w Polsce rodowity Hiszpan o typowo śródziemnomorskiej urodzie, do tego bardzo elegancko się ubiera i ma nader wyszukane maniery. Akurat brat nie miał czasu więc mi przypadło w udziale zaprowadzenie gościa do matki i dziecka. Poszliśmy do tej prywatnej kliniki. Hiszpan oczywiście z wielkim bukietem kwiatów. Wchodzimy i zaczepia nas dyżurna pielęgniarka. Hiszpan odpowiada (z wyraźnym obcym akcentem): "Czy mogłaby Pani łaskawie zapowiedzieć naszą wizytę Pani (tu pada imię i nazwisko mojej bratowej)". Pielęgniarka chciała też zabłysnąć ogładą i pyta: "A kogo to mam zaanonsować?" Na to Hiszpan, dumnie się prostując wypala: "Proszę powiedzieć że Juan Francisco María de la Mata Aparício y Bahamonde Salgado Pardo" (oni mają takie strasznie rozbudowane nazwiska rodowe z przydomkami). Pielęgniarka zaskoczona popatrzyła na nas i wypaliła: "Dobra, jak będziecie już wszyscy czworo to was wpuszczę". Tak zbaraniałej miny jak u tego Hiszpana to w życiu nie widziałem. :homer:

Zaj***ne z yafud.pl
Robass1994 • 2014-02-21, 19:45  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (84 piw)
Jakby brat zastosował hiszpana wcześniej to ta sytuacja nie miałą by miejsca wogóle.

Yafud pewnego ojca

eragon0 • 2013-11-26, 02:06
396
W mojej ręce ląduje plastelinowy walec, przypominający marchewkę. Młoda wydaje się z tego bardzo zadowolona. Z nawyku, udaję, że zjadam marchewkę.

- Nie, to się nie je!
- Dlaczego? Przecież to marchewka?
- Nie, to nie marchewka! To pisiorek!

Zamieram z plasteliną w połowie do otwartych ust. I zadaję pytanie, którego będę żałował jeszcze przez bardzo długi czas.

- A co się z nim robi?
- Wkłada.
- A gdzie się wkłada?
- Do pupy.

Jestem ojcem i mam dwie córki. Jako posiadacz jedynego "pisiorka" w tym domu nie mogę się doczekać, aż Młoda wróci do przedszkola i powtórzy to samo paniom przedszkolankom. Są takie chwile w życiu, kiedy robi się gorąco w ułamku sekundy.

Również nie mogę się doczekać, żeby dowiedzieć się, skąd to przyniosła. Komuś, k****, się należy. Coś.



Żywcem kradzione z yafuda.
Crossblade • 2013-11-26, 12:44  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (117 piw)
też jestem ojcem i tez mam dwie córeczki. Kiedyś małej zakładałem "body" ( kto k***a nie wie co to jest niech się zapyta mame, albo laske ) i uszczypnałem ją guziczkiem przy zapinaniu na dole, na co Malutka się popłakała, ale generalnie looz. Na drugi dzień w przedszkolu powiedziała Pani, że tatus zrobił jej "kuku" tam i pokazała na okolice podbrzusza...to może k***a śmieszne, ale jak podbija do Ciebie przedszkolanka ze wzrokiem lwicy i zaczyna podpytywać o co kamon to nie wiesz czy jej maksymalnie wypie**olić w ryja czy spokojnie wytłumaczyć co się stało, żeby nie oskarżyła Cię o pedofilie i wezwała pały... bo to ciężko potem odkręcić...masakra

tata cię w nocy obraca?

mare30ks • 2013-09-08, 14:43
102
Któregoś lata wyjechałam z mamą na wakacje. Na dworcowym peronie, na którym czekałyśmy na pociąg oprócz nas była grupka lekko podchmielonej młodzieży, jakiś równie nieciekawy facet oraz damulka z różową walizeczką, która non stop zwracała uwagę, że coś jest nie tak. Dworzec i peron faktycznie były nieciekawe, no ale cóż zrobić. W pewnym momencie damulka zwróciła uwagę facetowi, że pali w miejscu publicznym i niestety nie otrzymała fajnej odpowiedzi, której zresztą przyklasnęła wspomniana młodzież. Damulka naprawdę mocno się wystraszyła i przysiadła na naszą ławkę mówiąc, że jesteśmy jedynymi normalnymi ludźmi w pobliżu i cieszy się, że nie jest sama. W tym samym momencie mama dzwoniła do mojej siostry, która została w domu z ojcem. Siostra jest niepełnosprawna, i niestety trzeba jej w nocy pomóc obrócić się z boku na bok, więc mama jak zwykle sprawdzała, czy wszystko jest OK. Zapytała o to, czy przygotowują sobie obiadki, i kilka innych rzeczy, a na koniec z wielkim zaniepokojeniem w głosie powiedziała "Ania, a tata cię w nocy obraca?". Paniusia otworzyła usta, i nie czekając na wyjaśnienia uciekła z peronu

zaj***ne z calego zalewu ch*jowych yafudow

Pani Dziura

Anonymous • 2013-09-02, 10:43
273
Kolega ma nazwisko Dziura. Kiedy jego żona rodziła, zadzwonił na porodówkę z pytaniem:
– Witam serdecznie. Jak się czuje Pani Dziura?
Na to pielęgniarka:
– Tak samo jak pana ch*j.
Gdy zadzwonił drug raz, a pielęgniarka zdążyła w międzyczasie spojrzeć w papiery, to go przepraszała.

Źródło: yafud.

Ciąża

BIOSmaster • 2013-06-21, 07:54
532
"Jestem w piątym miesiącu ciąży i zdarzają mi się przedziwne zachcianki, z którymi ciężko mi się uporać. Zapytałam moją mamę, jaka była jej największa pokusa, kiedy byłą w ciąży ze mną. Odpowiedź "Aborcja" zdecydowanie nie była tą, której się spodziewałam."


zaj***ne
251
Historia zaczerpnięta z YAFUDA. Nie moja, ale mnie rozbawiła.


Niedawno doznałem złamania stopy w 3 miejscach. Jest to moje pierwsze złamanie w życiu (a mam 20 lat). Następnego dnia pojechałem do lekarza, który zaproponował aby nastawić mi to "na żywca". Powiedział, że będzie bardzo bolało i czy jestem gotów. Odpowiedziałem, że tak. Chrzęk kości, odgłos mojego głośnego bąka i głośny krzyk "kuu..." poszły na całe pomieszczenie. Lekarz spytał "boli?" i w emocjach odpowiedziałem mu "no nie k***a, łaskocze", a tata mnie jeszcze powalił tekstem "dobrze że nie miałeś kreta w drodze". YAFUD
McMenel • 2013-02-12, 20:00  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (36 piw)
Gdybym chciał czytać durne historie z YAFUDA to wpisałbym w pasek adresu YAFUD nie sadistic. k***a jego mać.

Ciekawy pomysł na zerwanie

Gabriel172 • 2012-10-23, 16:20
516


Miał chłopak pomysł :diabel:
Plecionkarz • 2012-10-23, 17:37  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (33 piw)
Narzekają na facetów, że za mało oryginalni to niech mają.

Korepetycje - zbiornik yafud

not_NULL • 2010-06-22, 16:56
543
Cytat:

Dziś dowiedziałem się, że studentka, którą zatrudniłem jako korepetytorkę dla mojego syna jest w rzeczywistości jego dziewczyną. Od trzech tygodni płaciłem jej 30 zł za godzinę za to, że dymała mojego syna w jego pokoju



Źródło
WhiteBaran • 2015-06-30, 18:13  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (791 piw)
Był to początek kursu na prawo jazdy i siedziałem na miejscu pasażera, a za kierownicą siedział inny kursant. Przestraszony mówił, że więcej niż 30 nie pojedzie, bo nas pozabija. Instruktor obok niego dodawał mu otuchy.

Chłopak po woli zaczął się rozpędzać. Instruktor zadał mu pytanie:
- Akceptujesz taką prędkość?
- Tak - odpowiedział śmiało chłopak.
- No to trójka.
Chłopak zmienił bieg i depnął gazu, na co instruktor po chwili:
- Teraz czwóreczka.
Kursant coraz bardziej zadowolony z siebie wrzuca wyższy bieg, zwiększa prędkość. Instruktor widząc, że auto coraz bardziej się rozpędza, entuzjastycznym tonem:
- I piąteczka.
Na co dumny z siebie chłopak wystawił dłoń, żeby przybić z instruktorem piątkę. Ja z tyłu powstrzymywałem wybuch śmiechu. Instruktor na szczęście zachował się bardzo profesjonalnie, przybił piątkę, po czym dodał:
- A teraz piąty bieg.