Został skazany, bo łowił ryby we własnym oczku wodnym! Pan Henryk ma przepracować społecznie 30 godzin oraz zapłacić karę finansową. Dlaczego? Prokuratura uznała, że ryby znalazły się w oczku, bo wylała pobliska rzeka, a więc nie są własnością rolnika. Mężczyzna uległ wypadkowi i nie może pracować, a łowił, bo był głodny. Wartość złowionych okazów to... 9,05 zł.
co to za pier**lenie.. banda zjebów i tyle (policja, związek wędkarski i prokurator) Mógł ten Pan powiedzieć że ikra ryb została naniesiona przez kaczki i mewy na ich skrzydłach jak i na ich nogach.
A ten koleś ze związku wędkarskiego ... widać że jakiś Kut@s wole nie myśleć o prokuratorze ........
Ludzie po takich akcjach jak tutaj po prostu mnie nosi, wyjdźmy na ulice zróbmy porządek z tym chorym państwem, ci co mają wisieć niech wiszą na latarniach.Żeby tak biednemu chłopu dopie**olić to się w głowie nie mieści i to poprzez chorą interpretację przepisów, tak się nie da dalej żyć, nie o taką Polskę walczyli nasi dziadkowie;/
Sk***ysyny mściwe wobec swoich rodaków. Dlaczego tym sk***ysynom zależy tak na tym aby człowieka zgnębić, niedość ze renta niska to jeszcze doją ludzi jak pijawy. pie**olony komunizm i tyle. Jest to po prostu smutne bo to nie pierwszy i nie ostatni taki przypadek, nie dziwie się gościowi że pozostaje mu tylko płacz.
nie wierze, że sądzą gościa o takie gówno to jest po prostu NIE MOŻLIWE, jestem ciekaw kto go podpie**olił bo nie wierze że policja rzeczna albo patałachy z związku wędkarskiego chodzą po prywatnym terenie na kontrole...
Ojciec ma identyczny problem, PZW se myśli że jak woda to ich, ch*j, że na Twojej działce. A z Panem Henrykiem sprawe tez ojciec rozdmuchał, dopiero po telefonie do TVP sie tą sprawą zainteresowali.
Ja na miejscu chłopa pozwałbym te wszystkie posrane związki za zalewanie wodą moich upraw. I odszkodowanie, za brak możliwości uprawy. Wiem, zasłanialiby się nieobliczalnością przyrody, i takie tam. Wtedy kontra z tymi rybkami, a bym wyliczył, ile tracę, bo łąki nie skoszę, bo pod ICH wodą. Dobry prawnik rozk***iłby kolesiostwo. Gdybym był dobrym prawnikiem, za darmo dla chłopa bym zrobił sprawę, pół na pół, chłop by wyremontował budynki, a ja bym dostawił garaż na kilka samochodów. Pamiętajmy, że to się dzieje co roku, i nikt nie zabezpiecza upraw. Razy tyle lat? Można walczyć. A taka prawda, że prosty człowiek, to i mu doj***li. Ciekaw jestem, jak by to wyglądało, gdyby mieszkał tam 'dobry prawnik'. Z lizaniem butów jechaliby mu odszkodowanie i zrobili porządne obrzeże rzeki. Tak to jest. W mniejszej skali, koszę sobie działeczkę elektryczną wykaszarką, a do mnie jebnięta sąsiadka wydziera japę, że mam to wyłączyć, bo wezwie straż miejską. A ja do niej 'śmiało, może dam swój telefon, żebyś k***o minut sobie nie nabijała'? Jebnęła oknem. Straż faktycznie wezwana. Przyjechali. O co chodzi? Uprzejmie papierki, że moja działka jest moja, a ona ma od miasta. Czyli ma gówno do powiedzenia. Poza tym nie obowiązywała cisza nocna, bo około godz. 14. Ona na "swojej" działce trzyma wszelkie rupiecie ze śmietników, więc dostała mandat 50zł za zaśmiecanie terenu miejskiego nie spodziewałem się, ale japa od ucha do ucha. Przykaz w ciągu trzech dni uprzątnąć, bo sprawa trafi wyżej. W końcu przy grillu nie siedzę obok połamanych klamotów. Nie trzeba wiele, można. Wprowadziłem się niedawno, mieszkanie wykupione własnościowe. I sporo gruntu wliczonego w mieszkanie, który był korzystany bo nikt się nie czepiał. Skończyło się. Wyj***łem 'prawowitych' użytkowników, bo oni od wielu lat tu parkowali. A ch*j mnie to boli, wypie**alaj i tyle. Jeden skończył na lawecie. Zapłacił, odebrał szrota (270zł) , i już stawia na ulicy.Nie ma miękko ze sk***ysynami. Nie mam twardej dupy, Mam prywatny parking, jak na nim zobaczę obce auto, wzywam lawetę, i ch*j. Postawiłem zamykane bramki. Styka, nikt nie stawia.
W normalnym kraju by takiego prokuratora wypie**olili na zbity pysk za sam pomysł zajmowania się takimi bzdurami. Zamiast się do roboty wziąć to wymyślają nieroby.
Kosztowało, ale satysfakcja. I wolne zawsze miejsce. I ch*j w dupę wszystkim cwe*om co parkują gdzie popadnie, a szczególnie, gdy wiedzą, że na czyimś prywatnym.
Panowie, i panie. Macie coś prywatnego? Za co płacicie podatki? To jakim ch*jem ktoś rości prawa? To nie powinno mieć miejsca. I tyle. Jak ten rolnik do swojego oczka, jak i ja do kawałka mojego gruntu. Wypie**alać, moje i ch*j. Oznaczone teren prywatny i wszystko. Ja wyj***łem cwaniaczków. Mój parking i tyle mnie mogą cmoknąć. Jeszcze nikt nie postawił auta w zawsze otwartych bramkach. nawet "wymoderowano" co stawiali 'od zawsze'i i kazali mi wypie**alać. Jeszcze pobitą mordą mi grozili Ta, już teraz przy śmietniku, cho na spięcie. Pobekał coś tam, że z debilami się nie zadaje. Ja mu na to, że pie**olcu, masz kobietę z dzieciakami, to k***a wychowuj, a nie chcesz mieć ryj obity. Idż do domu chowaj dziecko. Bo na momencie napie**olę. Bo wiem, że ma dzieciaka, to niech idzie być przykładnym ojcem, tak?