18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Polacy na Paraolimpiadia w Londynie i TVP w chuja lecące...

fhMichaelo • 2012-09-05, 16:28
Po gównianym Euro i podobnie gównianej Olimpiadzie w Polskim wydaniu było głośno, telewizje chuczały wydarzeniami w z Euro i Olimpiady dzień w dzień - jak się skończyło każdy dobrze wie.

Tymczasem nie dawno ruszyła Paraolimpiada w Londynie - cieszy się ona wielkim zainteresowaniem na świecie.

Co ciekawe, Paraolimpiada tak naprawdę jest bardziej olimpijska niżeli właściwa olimpiada gdyż występują w niej niemal sami amatorzy, którzy nie są powiązani kontraktami zawodowymi, nie reklamują różnych gówien, a sport to ich pasja życiowa, a nie sposób na zarabianie, ba! Nawet swoje treningi i wyjazd sponsorują z własnych środków!

Codziennie stadion Olimpijski jest wypełniony w 100% (80 tyś. miejsc), a telewizję różnych krajów relacjonują przez 10 godzin dziennie rywalizację paraolimpijczyków (choć brakuje filmów u mieszonych na youtubie przez co nie wszystko mogę niestety wrzucić) tylko, że...

No właśnie, jak zwykle Polacy są robieni w ch*ja! TVP nie relacjonuje Paraolimpiady z nieznanych przyczyn. Podobnie inne telewizję, a tymczasem Polacy osiągają tam wielkie sukcesy - niebywale większe od tych nieambitnych kopaczy, Radwańskich i reszty olimpijczyków. Na dzień dzisiejszy Polacy zdobyli 5 złotych medali, 7 srebrnych i 5 brązowych bijąc przy okazji kilka rekordów światowych.

Temat ma za zadanie przybliżyć nie dawne sukcesy Polaków w Paraolimpiadzie i obnażyć pazerność TVP.


Patryk Chojnowski - złoty medalista w tenisie stołowym, który wygrał mecz z Chińczykiem w wielkim stylu, filmu niestety nie mogę wrzucić gdyż trwa ponad 20 minut, wystarczy poszukać na youtubie:
"Table Tennis CHN vs POL - Men's Singles - Cl 10 Gold Medal Match - London 2012 Paralympic Games"

Katarzyna Piekart - złoty medal w rzucie oszczepem i nowy rekord świata. Video z ceremonii medalowej:



Joanna Mendak - złoty medal w pływaniu


Natalia Partyka - złoty medal w tenisie stołowym, w finale pokonała Chinkę również w wielkim stylu:


Karolina Kucharczyk - złoty medal w skoku dal dwukrotnie bijąc rekord świata!



I oczywiście zdobywcy innych medali:
Anna Harkowska - dwa srebrny medal w kolarstwie.
Milena Olszewska - brązowy medal w strzelaniu z łuku klasycznego.
Janusz Rokicki - srebrny medal w pchnięciu kulą.
Mateusz Michalski - srebrny medal w biegu na 100 metrów.
Daniel Pęk - srebrny medal w biegu na 1500 metrów.
Rafał Korc - brązowy medal w tym samym biegu na 1500 metrów.
Marta Makowska - brąz w szermierce.
Alicja Fiodorow - srebrny medal i rekord Europy na 200 metrów.
Oliwia Jabłonska - 15-sto letnia srebrna medalistka w pływaniu style motylkowym.
Paulina Woźniak - brązowy medal w pływaniu style klasycznym na 100 metrów.
Karol Kozuń - srebrny medal w pchnięciu kulą.

Jak widać Polacy zdobywają medale jak na zawołanie niestety nie darzy się ich odpowiednim szacunkiem na który zasługują.
Mam dylemat - i kto tu jest niepełnosprawny? Oni, Ci ludzie którzy mimo nieszczęścia w życiu ambitnie trenowali by zostać medalistami olimpijskimi czy może jednak ci nieudacznicy z reprezentacji piłki nożnej, siatkówki i osoby pokroju Radwańskiej??

Pi...........is

2012-09-05, 20:45
Nie emitują bo pewnie było by to zbyt patriotyczne, jeszcze zaczęło budzić by nadzieję w Polakach.

St...........ke

2012-09-05, 20:58
Slonx napisał/a:

Cieszę się, że w TVP nie będzie meczu reprezentacji Polski z Czarnogórą. Po co mają na to iść publiczne pieniądze, skoro nie każdy jest tym zainteresowany?



Ja nie jestem zainteresowany tymi gównami, które TVP puszcza od lat, a jednak na to idą pieniądze. Zainteresowanie to sprawa indywidualna :)

Slonx napisał/a:

Jest numerem 2 na świecie, jest numerem jeden wśród sportowców w Polsce, na chwilę obecną.

I co to za idiotyczne porównanie zawodów strong-man do tenisa? Sprawdź ilu ludzi na świecie interesuje się obiema dyscyplinami, sprawdź, jaka w obu dyscyplinach jest rywalizacja.

To tak, jakby porównywać siatkówkę do piłki nożnej. W siatkówkę na poważnie gra ze 20 państw, w piłkę nożną cały świat.



Pudzianowski jest nr 1 na świecie, zdobył tyle tytułów, co nikt inny w historii strong-manów, czyli jednak osiągnął więcej od Radwańskiej.

A co mnie interesuje tenis? Liczy się to, ile ludzi coś ogląda, czy osiągnięcia? Co do siłaczy, to na pewno na poważnie interesuje się tym praktycznie cała Europa i Ameryka Płn.

wysokogatunkowy

2012-09-05, 21:01
Przypie**alasz się do TVP a zapewne sam nie zwracasz uwagi na niepełnosprawnych którzy są wokół ciebie. Fakt że należy im się szacunek za to co robią , bo na pewno mają więcej ikry niż każdy z nas.

St...........ke

2012-09-05, 21:03
gatun0 napisał/a:

Przypie**alasz się do TVP a zapewne sam nie zwracasz uwagi na niepełnosprawnych którzy są wokół ciebie. Fakt że należy im się szacunek za to co robią , bo na pewno mają więcej ikry niż każdy z nas.



Tu raczej chodzi o hipokryzję TVP, transmitują i podniecają się miernymi wyczynami piłkarzy, czy olimpijczyków, a nie pokazują sukcesów paraolimpijczyków.

Sl...........nx

2012-09-05, 21:05
SteelMike napisał/a:



Pudzianowski jest nr 1 na świecie, zdobył tyle tytułów, co nikt inny w historii strong-manów, czyli jednak osiągnął więcej od Radwańskiej.

A co mnie interesuje tenis? Liczy się to, ile ludzi coś ogląda, czy osiągnięcia? Co do siłaczy, to na pewno na poważnie interesuje się tym praktycznie cała Europa i Ameryka Płn.



Liczą się osiągnięcia w stosunku do liczby rywali. Jeżeli rywalizuje z tobą 500 zawodników, masz większe szansę być najlepszym, niż w sporcie, gdzie masz 50000 rywali, to chyba jasne jak słońce.

Tenis uprawia znacznie więcej osób, ogląda go też znacznie więcej osób. Jest więc bardziej medialny, jest za sukces więcej pieniędzy do rozdania. Pieniądze są motywacją, więc jak najwięcej tenisistów pracuje na to, by być jak najlepszym i osiągać jak największe wyniki, bo za te wyniki (na tym polega sport wyczynowy) otrzymują wynagrodzenie. Dlatego na sport jest takie parcie, bo milion funtów za jeden tylko wygrany turniej wielkiego szlema, to pieniądze bardzo duże. Tu jest rywalizacja indywidualna, ale ciężko jest się przebić. Bo rywalizacja jest ogromna, kilkadziesiąt razy większa, niż w zawodach strong-man, więc i pieniądze są większe, bo jest się trudniej przebić na sam szczyt.

Trzeba znać proporcje. Nie powiesz, że Izrael ma najpotężniejszą armię na świecie, bo leje arabów wokół siebie i od powstania tego państwa po II wojnie światowej, nie przegrał z nimi wojny.

ypsilanti

2012-09-05, 21:10
Hippo napisał/a:



Nadal pieprzysz, gdzie tu porównywać dekarza do sportowca bez nogi :idzwch*j:
To oczywiste że murarz nie może wykonywać zawodu bez ręki, ale do jasnej cholery sportowiec który niedowidzi i wygrywa srebro na paraolimpiadzie jest według mnie większym sportowcem niż te laleczki z olimpiady, bo sport dla niego to pasja, płaci z własnej kieszeni i nie ma sponsorów i państwo ma go gdzieś więc nie gadaj że ty cokolwiek płacisz za niego i nawet nie oglądasz bo w telewizji nie pokazywali.



Od razu widać, że nigdy nie miałeś nic wspólnego ze sportem. "Laleczki z olimpiady". Te laleczki poświecają swoje najlepsze lata na ciężkie treningi, bardzo często kosztem życia rodzinnego.

Często odnoszę wrażenie, że stawia się niepełnosprawnych wyżej od "zdrowych" sportowców, tak jakby ich wyniki przychodziły same z siebie. Ale warto się zastanowić jakim kosztem osiągają swoje sukcesy. Poczytajcie o przygotowaniach Phelpsa, jak ciężko trenował i ile życia poświęcił by być tam gdzie jest teraz. Federer trenuje tenis od 8 roku życia. Rudisha - człowiek, który niedawno ustanowił genialny rekord świata, niedawno nie miał co jeść, ani co pić. Pewien Australijczyk kupił mu kilka krów oraz lodówkę. Rudisha mógł wreszcie pić mleko i odżywiać się jak sportowiec. Szkoła, do której uczęszczał, została wyposażona w elektryczność.


Takich historii można by przytoczyć pewnie tysiące, więc proszę o rozsądek w ocenie sportowców. Zdrowy to nie znaczy, że non stop siedzi w domu na kanapie przed tv, raz na 4 lata pakuje walizkę, leci na IO, pyknie medalik, skasuje premię i dalej może się wylegiwać w domu.

killerZeWsi

2012-09-05, 21:15
Czytając te żałosne wypociny dupka Korwina chciałbym zauważyć tylko jedno - wg niego ani skoki narciarskie, ani podnoszenie ciężarów, ani wiele innych konkurencji nie jest prawdziwym sportem - gratuluję logicznego myślenia.

Takim prawicowym ścierwem nawet żal sobie dupę podetrzeć, bo się człowiek tylko ubrudzi...

Lumpy1

2012-09-05, 21:18
nie che mi się czytać waszych ch*jowych wszystko wiedzących wpisów ale ten klip na prawdę niszczy naskórek :O
KOMERCJA ch*j!!

St...........ke

2012-09-05, 21:26
Slonx napisał/a:



Liczą się osiągnięcia w stosunku do liczby rywali. Jeżeli rywalizuje z tobą 500 zawodników, masz większe szansę być najlepszym, niż w sporcie, gdzie masz 50000 rywali, to chyba jasne jak słońce.

Tenis uprawia znacznie więcej osób, ogląda go też znacznie więcej osób. Jest więc bardziej medialny, jest za sukces więcej pieniędzy do rozdania. Pieniądze są motywacją, więc jak najwięcej tenisistów pracuje na to, by być jak najlepszym i osiągać jak największe wyniki, bo za te wyniki (na tym polega sport wyczynowy) otrzymują wynagrodzenie. Dlatego na sport jest takie parcie, bo milion funtów za jeden tylko wygrany turniej wielkiego szlema, to pieniądze bardzo duże. Tu jest rywalizacja indywidualna, ale ciężko jest się przebić. Bo rywalizacja jest ogromna, kilkadziesiąt razy większa, niż w zawodach strong-man, więc i pieniądze są większe, bo jest się trudniej przebić na sam szczyt.

Trzeba znać proporcje. Nie powiesz, że Izrael ma najpotężniejszą armię na świecie, bo leje arabów wokół siebie i od powstania tego państwa po II wojnie światowej, nie przegrał z nimi wojny.



No tak, ale tenis to tenis, odbijasz piłeczkę. W strong-manach masz 21 różnych konkurencji, musisz się rozwijać pod kątem przynajmniej kilku z nich, jak nie większości, żeby być najlepszym.

Może i masz rację, że mniej osób się tym interesuje, mniej kasy za to idzie, ale dla mnie i tak to co zrobił Pudzian zasługuje na honorowe miejsce w czołówce Polskich sportowców. Jakoś w Hall of Fame strongmanów na świecie ma 1 miejsce.

gabriela494

2012-09-05, 21:33
j***ć piłke nożną, ale siatkarze zasłużyli na szacun

sebanop

2012-09-05, 21:36
Zna ktoś nazwisko tej rosjanki na ostatnim zdjeciu???? :D

dzejosB

2012-09-05, 21:36
Czy to wszystko ma ręce i nogi?

marna

2012-09-05, 21:38
Janusz Korwin-Mikke znów szokuje. Niedawno bronił mężczyzny, który zabił kobietę podrzynając jej gardło siekierą. Obraził też transseksualną posłankę Annę Grodzką, pisząc o niej z pogardą jak o podczłowieku. Grodzka przyznała, że nie wytrzymała takiego publicznego poniżenia. Popłakała się i od tego czasu prawie nie pokazuje się już w mediach.

Są ludzie, którzy zwymiotowaliby, gdyby dotknęło ich Grodzkie - napisał Korwin. Miejsce Grodzkiego jest nie w Sejmie, lecz w cyrku – gdzieś pomiędzy Kobietą z Brodą, a Murzynem z 20-calowym Interesem.

Tym razem polityk postanowił wyśmiać paraolimpiadę oraz... biorących w niej udział niepełnosprawnych sportowców.

Każdy ma prawo uprawiać dowolne ćwiczenie fizyczne i urządzać dowolne zawody. Można się tylko cieszyć, że inwalidzi też organizują zawody. Ze sportem nie ma to jednak wiele wspólnego – równie dobrze można by organizować zawody w szachy dla debili lub turnieje brydżowe dla ludzi z zespołem Downa – pisze na swoim blogu. Cywilizacja europejska, która panowała nad światem, stawiała na najmądrzejszych, najsilniejszych, najinteligentniejszych, najszybszych – a obecna anty-cywilizacja za najważniejsze uważa forowanie biednych, głupich, niezaradnych – i również inwalidów.

Następnie twierdzi, że ludzie niepełnosprawni powinni unikać pokazywania się publicznie. Dlaczego? Bo mogą "zarazić" swoją niepełnosprawnością innych!

Ludzie z defektami odruchowo starają się je ukrywać. Inni starają się takich ludzi unikać. Kiedy kobieta ma pryszcz na twarzy – stara się nie wychodzić z mieszkania. Podobnie z inwalidami. I nie chodzi tu o względy estetyczne. I nie chodzi o estetykę: w społeczeństwie obowiązuje zasada: "Z kim przestajesz, takim się stajesz", więc i oglądanie – godnych podziwu skądinąd - wysiłków para-sportowców może przynieść - przejściowe, na szczęście - zaburzenia w motoryce!). Jeśli chcemy, by ludzkość się rozwijała, w telewizji powinniśmy oglądać ludzi zdrowych, pięknych, silnych, uczciwych, mądrych - a nie zboczeńców, morderców, słabeuszy, nieudaczników, kiepskich, idiotów - i inwalidów, niestety.

Ciekawe, do której części społeczeństwa zalicza sam siebie Korwin-Mikke.

http://www.pudelek.pl/artykul/43033/korwinmikke_poniza_niepelnosprawnych_sportowcow/

Sl...........nx

2012-09-05, 21:50
marnotrawna napisał/a:

Janusz Korwin-Mikke znów szokuje. Niedawno bronił mężczyzny, który zabił kobietę podrzynając jej gardło siekierą. Obraził też transseksualną posłankę Annę Grodzką, pisząc o niej z pogardą jak o podczłowieku. Grodzka przyznała, że nie wytrzymała takiego publicznego poniżenia. Popłakała się i od tego czasu prawie nie pokazuje się już w mediach.

Są ludzie, którzy zwymiotowaliby, gdyby dotknęło ich Grodzkie - napisał Korwin. Miejsce Grodzkiego jest nie w Sejmie, lecz w cyrku – gdzieś pomiędzy Kobietą z Brodą, a Murzynem z 20-calowym Interesem.

Tym razem polityk postanowił wyśmiać paraolimpiadę oraz... biorących w niej udział niepełnosprawnych sportowców.

Każdy ma prawo uprawiać dowolne ćwiczenie fizyczne i urządzać dowolne zawody. Można się tylko cieszyć, że inwalidzi też organizują zawody. Ze sportem nie ma to jednak wiele wspólnego – równie dobrze można by organizować zawody w szachy dla debili lub turnieje brydżowe dla ludzi z zespołem Downa – pisze na swoim blogu. Cywilizacja europejska, która panowała nad światem, stawiała na najmądrzejszych, najsilniejszych, najinteligentniejszych, najszybszych – a obecna anty-cywilizacja za najważniejsze uważa forowanie biednych, głupich, niezaradnych – i również inwalidów.

Następnie twierdzi, że ludzie niepełnosprawni powinni unikać pokazywania się publicznie. Dlaczego? Bo mogą "zarazić" swoją niepełnosprawnością innych!

Ludzie z defektami odruchowo starają się je ukrywać. Inni starają się takich ludzi unikać. Kiedy kobieta ma pryszcz na twarzy – stara się nie wychodzić z mieszkania. Podobnie z inwalidami. I nie chodzi tu o względy estetyczne. I nie chodzi o estetykę: w społeczeństwie obowiązuje zasada: "Z kim przestajesz, takim się stajesz", więc i oglądanie – godnych podziwu skądinąd - wysiłków para-sportowców może przynieść - przejściowe, na szczęście - zaburzenia w motoryce!). Jeśli chcemy, by ludzkość się rozwijała, w telewizji powinniśmy oglądać ludzi zdrowych, pięknych, silnych, uczciwych, mądrych - a nie zboczeńców, morderców, słabeuszy, nieudaczników, kiepskich, idiotów - i inwalidów, niestety.

Ciekawe, do której części społeczeństwa zalicza sam siebie Korwin-Mikke.

http://www.pudelek.pl/artykul/43033/korwinmikke_poniza_niepelnosprawnych_sportowcow/



Mam dla ciebie nieprzyjemną wieść - nie potrafisz czytać ze zrozumieniem.
Specjalnie dla ciebie i dla innych umysłowych parodystów - krótkie opracowanie:




Cytat:


Para-olimpiada czyli paranoja

Każdy ma prawo uprawiać dowolne ćwiczenie fizyczne i urządzać dowolne zawody. Można się tylko cieszyć, że inwalidzi też organizują zawody. Ze sportem nie ma to jednak wiele wspólnego – równie dobrze można by organizować zawody w szachy dla debili

- lub turnieje brydżowe dla ludzi z zespołem Downa.
A niby dlaczego nie?
Istnieją zawody dla bardzo wielu kategorii ludzi niepełnosprawnych:
młodzicy
juniorzy
kobiety
seniorzy (oldboye, jak ja)
inwalidzi
- a ponadto w niektórych dyscyplinach:
koszykówka dla mężczyzn poniżej 180 cm wzrostu
boks (zapasy, judo itp. - dlaczego nie sumo?) dla zawodników zbyt lekkich. Nie wiem dlaczego nie ma w szybownictwie zawodów dla zawodników powyżej 110 kg, też nie mających szans w wyścigach z mikrusami. Albo w sprincie dla Białych i Żółtych...
To wszystko jednak jest z przymrużeniem oka – bo wiadomo, że hasłem sportu jest „Citius, Altius, Fortius” - a szczyty mogą osiągać tylko pełnosprawni mężczyźni.
Jednak ONI (budowniczy obecnej anty-cywilizacji) wielkie „halo” robią nie z okazji rozgrywek innych kategorii niepełnosprawnych – np. (istniejącej w USA!) ligi koszykówki dla niziołków, lub (nieistniejącej) olimpiady dla młodzików – lecz z okazji rozgrywek inwalidów, zwanych „Para-olimpiadą”. Dlaczego? To oczywiste. Cywilizacja europejska, która panowała nad światem, stawiała na najmądrzejszych, najsilniejszych, najinteligentniejszych, najszybszych – a obecna anty-cywilizacja za najważniejsze uważa forowanie biednych, głupich, niezaradnych – i również inwalidów.
W efekcie to nie my dziś kolonizujemy świat – to nas kolonizują. Ciekawe, czy jak dojdzie do rozgrywki, np. z muzułmanami, to bronić nas będą żołnierze bez ręki lub na wózkach inwalidzkich?
Ludzie z defektami odruchowo starają się je ukrywać. Inni starają się takich ludzi unikać. Kiedy kobieta ma pryszcz na twarzy – stara się nie wychodzić z mieszkania. Podobnie z inwalidami. I nie chodzi tu o względy estetyczne...
(Np.p.Henryk Martenka napisał w „ANGORZE”: "na Woronicza podjęto właśnie decyzję o nietransmitowaniu para-olimpiady, internet zaś obiegła wypowiedź jakiegoś telewizyjnego kretyna, twierdzącego, że „»pokazywanie niepełnosprawnych sportowców jest takie nieestetyczne«. Na oba fakty: zaniechanie obowiązującej (?) misji TVP i głupotę kretyna-decydenta, słusznie wzburzyła się opinia...” Tymczasem to wcale nie jest kretyn:p.Tadzio Turner, właściciel potężnej CNN, omal nie doprowadził jej do bankructwa pokazując bodaj osiem lat temu para-olimpiadę. Więc żadna „opinia” się nie wzburzyła, bo mało kto chce tę para-olimpiadę oglądać – i słusznie.
I nie chodzi o estetykę: w społeczeństwie obowiązuje zasada: „Z kim przestajesz, takim się stajesz”, więc i oglądanie – godnych podziwu skądinąd - wysiłków para-sportowców może przynieść - przejściowe, na szczęście - zaburzenia w motoryce!). Jeśli chcemy, by ludzkość się rozwijała, w telewizji powinnismy ogladac ludzi zdrowych, pieknych, silnych, uczciwych, madrych - a nie zboczeńców, morderców, słabeuszy, nieudaczników, kiepskich, idiotów - i inwalidów, niestety.
Jeśli chcemy, by ludzkość się rozwijała - oczywiście.
Przy okazji: obejrzałem sobie klasyfikację medalową para-olimpiady. Nie ma tam prawie w ogóle państw afrykańskich. Tam zaraza nie dotarła.
Ale to oznacza, że Murzyni niedługo podbiją świat. I wyrżną nas.
Zaczynając od niepełnosprawnych.
Jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy. Główną przyczyną wypadków drogowych jest obecnie ubezpieczenie od OC – bo ubezpieczeni kierowcy mniej boją się wypadku. Podobnie pokazywanie, że los inwalidy nie jest taki straszny musi przynieść wzrost liczby wypadków – bo ludzie (podświadomie!) mniej będą bali się kalectwa!
Podsumujmy: para-olimpiadę forują ci sami, którzy odbierają pieniądze dobrym pracownikom i dają je nierobom. Socjaliści. Ludzie żywiący nienawiść do naszej cywilizacji: do tych najlepszych, najwydajniejszych, najsprawniejszych. Kochający za to nieudaczników wszelkiej maści.
I ONI zaatakują mnie za ten tekst z furią.
To, oczywiście, nie jest zarzut w stosunku do para-sportowców. Oni są tylko pionkami w tej rozgrywce. Oni chcą walczyć na arenie – i pokazywać innym inwalidom, że kalectwo można w dużym stopniu przezwyciężyć.
I wszyscy inwalidzi powinni te zawody oglądać!!
Natomiast od lat piszę, że ludzie pełni dobrej woli – jak p.Martenka właśnie – po prostu nie mają pojęcia, o czym piszą. Nie mają – bo w życiu nie widzieli para-olimpiady, która jest zaprzeczeniem reguł olimpijskich.
Dlaczego para-olimpiada jest – jako wydarzenie sportowe – nonsensem? Dlatego, że premiuje cechę będącą przeciwwskazaniem do uprawiania sportu: kalectwo.
I tu rodzą się podstawowe paradoksy.
Jeśli zrobimy zawody w skoku wzwyż dla liliputów, to mierzący 140 cm karzełek może ustanowić rekord świata skacząc 130 cm. Jednak jest to wysokość niedostępna dla liliputów mierzących 90 cm...
Podobnie w pływaniu: zawodnik pozbawiony lewej nogi nie ma szans z zawodnikiem pozbawionym tylko łydki – a ten z zawodnikiem pozbawionym stopy, a ten z zawodnikiem pozbawionym połowy stopy!!
W sporcie zawodnicy walczą (pomijając kategorie młodzików, juniorów, kobiet czy oldboyów) jako jedna kategoria: pełnosprawni. Natomiast niepełnosprawni nie stanowią jednej kategorii.Każde kalectwo jest inne.
By temu zaradzić ustala się skomplikowane „przeliczniki”.Podobnie jak na rajdach samochodowych – tylko tam jest to obiektywne (pojemność silnika mierzy się w centymetrach) – a tu...Tu o zdobyciu medalu w niewielkim tylko stopniu decyduje wynik: w znacznie większym ten, kto ustanowił przelicznik...
http://www.nytimes.com/20...ility.html?_r=1
W sporcie zawodnicy usiłują poprawić swoją muskulaturę, wagę, nawet skład hemoglobiny – w para-sporcie lada moment dowiemy się, że jakiś pływak kazał sobie zrobić amputację jeszcze czterech centymetrów łydki - bo wtedy będzie miał, z uwagi na przelicznik, większe szanse na złoty medal!!!
I jestem prawie pewien, że takie przypadki już się trafiały. Pęd do medali u inwalidów jest równie silny, jak u ludzi zdrowych. Mężczyźni, by zdobyć medal, udają kobiety (może by zawodniczkom mierzyć poziom testosteronu i ustanowić przeliczniki?) - dlaczego inwalida nie miałby udawać większego inwalidy??
Gdybyśmy na Olimpiadzie przy skokach wzwyż przeliczali wyniki dodając niskim i dodając wysokim, odbierając chudym i dodając tłustym – to byśmy powiedzieli, że jest to zaprzeczenie idei sportu – nieprawda-ż? Podobnie jak zaprzeczeniem idei nauczania byłyby przeliczniki preferujące brak inteligencji - przy przyjmowaniu na studia.
Więc właśnie para-olimpiada jest idei sportu zaprzeczeniem.



Oto przykład z aktualnej para-olimpiady: odebrano medal jednej dyskobolce, a przyznano innej, bo „sędziowie się pomylili”.
http://www.sport.pl/londy...da__Londyn_2012
__Ukrainskiej_dyskobolce.html
Nie, nie zmierzyli źle rzutu – pomylili się przy skomplikowanym mnożeniu i odejmowaniu punktów za stopień kalectwa!
Cytuję: „W sumie zmieniono miejsca siedmiu zawodniczek z czołowej dziesiątki. W wielu konkurencjach, w których rywalizują ze sobą sportowcy o różnym stopniu niepełnosprawności, rezultaty są przeliczane na punkty i na przykład w przypadku rzutów nie liczą się bezwzględne odległości uzyskane w konkursie. Jak przyznał komitet organizacyjny, podobne pomyłki wystąpiły przy obliczaniu wyników w pchnięciu kulą mężczyzn, ale nie dotyczyły one czołowej trójki”.
Ale mnie nie chodzi o pomyłki. Chodzi o zrozumienie, że gdyby ustalono inne przeliczniki, to wygrywaliby inni zawodnicy. Podobnie jak w dość absurdalnej „klasyfikacji łącznej” w rajdach samochodowych.
Oglądający słynną szarżę lekkiej brygady francuski marszałekśp.Piotr Bosquet powiedział: „To wspaniałe – ale to nie jest wojna”. Nie oglądając para-olimpiady oświadczam: „To godne podziwu – ale to nie jest sport!”



Oczywiście pojawiła się odpowiedź portalu natemat.pl:
Cytat:


Janusz Korwin-Mikke atakuje paraolimpijczyków. "Powinniśmy oglądać zdrowych, pięknych, a nie zboczeńców i inwalidów"

Janusz Korwin-Mikke znów szokuje. W swoim felietonie przekonuje, że "inwalidzi" nie powinni organizować zawodów sportowych, bo zmagania niepełnosprawnych nie mają nic wspólnego ze sportem. "Równie dobrze można by organizować zawody w szachy dla debili" - pisze polityk na swoim blogu.



Na wypowiedź (jakże błyskotliwą) zdobyła się znana psycholog dziecięca, rozwiedziona, której dzieci wybrały opiekę ojca i dziadka, zamiast jej własnej, czyli Dorota Zawadzka:



Dzień później JKM postanowił się wytłumaczyć:

Cytat:

Pokłosie walenia cepem – czyli para-argumentacja

Czy zawodniczka lżejsza z powodu braku części ręki nie ma przypadkiem PRZEWAGI nad kompletną?


Dyskusję o wczorajszym wpisie zacznijmy od zarzutu, że ja wyśmiewam się z inwalidów!!! Jest to absurd: inwalidzi w niczym mi nie przeszkadzają. Przeciwnie: powiedziałem, że ich wysiłki są godne podziwu!
Natomiast gromko potępiam tych, którzy zamiast pokazywać zakończoną właśnie Olimpiadę Sportów Umysłowych, Olimpiadę Szachową – czy choćby wyczyny chłopaków na motorach i rowerach, znane raczej tylko z ExtremeSports – nachalnie wwciskają nam tę para-olimpiadę. To są ci sami ludzie – powtarzam, którzy pokazują bezrobotnych, a nie mistrzów pracy, zboczeńców, a nie ludzi normalnych, narkomanów, bandytów, morderców... Ci ludzie wyłażą ze skóry, by Ludzkość była z roku na rok coraz głupsza i bardziej scherlała i zdegenerowana.
Co im się zresztą znakomicie udaje.
Nie jestem w stanie zrozumieć człowieka, który cieszy się, że Polacy zdobyli na Olimpiadzie 2 złote medale, a na para-olimpiadzie aż 10!!! Proszę samemu nad tym chwilę pomyśleć...
I uwzględnić, że - p.Henryk Martenka zapewne tego nie wie, ale na para-olimpiadzie rozdane zostaną 502 złote medale. Znacznie więcej, niż na Olimpiadzie.
A dla p.Natalii Partyki miałem ogromny szacunek – ale Ona startowała na normalnej Olimpiadzie. I ci para-sportowcy też powinni startować na normalnej. Np. szachowej.
Niestety: p.Partyka zepsuła swój image startując teraz na para-olimpiadzie. Może zrobiła to dla pieniędzy.. . Przy tym, ciekawe: nie wiem, czy brak jednej reki przeszkadza w grze? Bo mnie parę razy przy ping-pongu lewa ręka przeszkodziła... Przecież p.Oskar Pistorius nie był dopuszczany do normalnych zawodów, bo uważano, że sprężyny przy nogach dają Mu przewagę! Sądzę też, że zawodnik bez nóg na wózku wygrałby maraton z biegaczami...
Ale, idąc dalej, mam pytanie: jaka jest definicja „niepełnosprawności”? Czy zwykły chuderlak, nie mający szans na Olimpiadzie, może wziąć udział w para-olimpiadzie? Czy np. drużyna karzełków – tak po 120 cm - mogłaby wystartować na tej para-olimpiadzie np. grając w siatkówkę? Na jakiej wysokości byłaby siatka – i jakie byłyby stosowane przeliczniki?
Sadzę, że nie – nie mogłaby. Nie znam kryteriów, ale wydaje się, że na to by startować na para-olimpiadzie nie wystarczy być niepełnosprawnym ani nawet inwalidą: trzeba być kaleką.
Omówienie jest tu: https://theconversation.edu.au/explainer-what-is-classification-at-the-paralympics-9072
Może Państwo znajdziecie gdzieś szczegółowy regulamin tych zawodów...
Ale, oczywiście, PT Organizatorzy płacą – więc mają pełną dowolność w ustalaniu tych kryteriów.
A teraz mała antologia komentarzy. Często z replikami. Powtarzających się argumentów nie będę powtarzał:

{ChyzyRuj}: „I cóż sie dziwić tym max 2% poparcia dla Nowej Prawicy? Polityk powinien wiedzieć co można pisać a co nie.
Prywatnie to nawet zgadzam sie JKM , ale na boga czyś chlopie już całkiem oszalał?”

Człowieku: myślisz, że jesteś sam? Prywatnie zgadza się ze mną ponad 50% ludzi. A {ChyżyRuj} za „opinię” uważa to, co zobaczy w TV. O, proszę:
„A ja tam lubię, gdy mogę przeczytać coś , z czym się zgadzam. JKM już dawno zrozumiał,ze w d...kracji nie ma szans na dojście do władzy, a startuje tylko po to, żeby utrzymywać w mobilizacji żelazny elektorat i zarobić na kolejnej książce". {prawi co więc}
Niestety: na książkach to ja nie zarabiam. Lecimy dalej:
"Nie, on jest ciągle normalny, natomiast ty zbliżasz się do szaleństwa poprawności socjalistycznego człowieka" {Phill}
"Zgadzam się! (tylko, że ja przeczytałem do końca...)" {qwertyuiop}
{ChyzyRuj} odpowiada: „Ja akurat mogę sobie pisać teksty nawet bardziej kontrowersyjne. JKM jest "szefem " partii politycznej i startuje w chyba każdych możliwych wyborach. W jego przypadku publikacja takiego tekstu to dowód (powiedzialbym glupoty ale trudno JKMa uwazac za glupca) chyba wlasnie szaleństwa. Sam sie przekonasz jak zaczną mu w rozmowach przypominać ten artykuł. Już widze te uśmiechnięte hieny " ale przecież sam pan uważa inwalidów za nieudaczników".

Odpowiadam pryncypialnie cytatem: „Polityk mówi to, co chcą usłyszeć ludzie. Mąż stanu powoduje, że ludzie zaczynają mówić, jak on”. Jeśli Polska ma przetrwać. Musimy zmienić sposób myślenia, narzucony Polakom przez Lewicę!!
„Dziwię się i to wcale bardzo. Komentarze w stylu: jak ktoś pisze prawdę niech się nie dziwi, że nie dojdzie do władzy. Tak jakby napisać: jak ktoś uczciwie pracuje, to niech się nie dziwi, że nie jest przy kasie".
"Szczerze powiem podziwiam JKM za to, że nie zniży poziomu do gnid, które okłamując i grając na emocjach, tudzież obiecując synekury siedzą na stołku. Fakt, poza tym, że JKM jest o niebo inteligentniejszy od tej całej hołoty w sejmie i senacie, w ministerstwach, że o debilu jednym nie wspomnę co piastuje urząd, który zbyt wielkim szacunkiem darzę, co by nazwisko i urząd wspominać, to jest też JKM narcyzem i to mi przeszkadza. W wielu kwestiach się z JKM zgadzam, jest parę zgrzytów, co to zgody trudno będzie. Może nie zawsze ze względu na ostateczny kształt idei, ale o podłoże. Panie Januszu, jeżeli czyta Pan komentarze, szacunek za uczciwość i brak fałszu. Co nam z tego jeżeli kłamstwem i podstępem zdobędziemy laury. Ojciec Przedwieczny, Stwórca Wszechrzeczy na Sądzie zapyta: zaprzedałeś duszę Diabłu? Żeby raptem kilka srebrników capnąć? Dobre chęci miałeś? A dobrem chęciami całe Piekło wybrukowane". {dblada}
„Dla mnie ten wpis jest jak powiew normalności, którą w tym debilnym świecie nie mam możliwości zbyt często pooddychać.
Dodam tylko od siebie, że w mojej paczce siatkarskiej, jak ktoś próbuje obniżyć wymagania np. obniżyć wysokość siatki to pojawiają się dwa rodzaje złośliwych komentarzy. 1) "To nie paraolimpiada" (efekt nachalnego promowania tego wydarzenia) 2) "Dziewczyny mają zajęcia w inny dzień"
Bowiem my, choć bebcony przegrywają wraz z wiekiem z siłą grawitacją, stawy niedomagają, ścięgna pobolewają itd. traktujemy nasze hobby po męsku. Jako wyzwanie i dążenie do doskonałości. Tak właśnie, 40- 50- cio latkowie dążą do doskonałości w sporcie choć dojść do niej z powodu biologii prawa nie mają. A jako wzór do naśladowania bierzemy pełnosprawnych, polskich siatkarzy.
I doprawdy nie pojmuję, jak można wnioskować z tego wpisu, który jest wyrazem wg mnie walki o wartości naszej zdychające cywilizacji,(...) O eksterminacji!?!?! O pogardzaniu niepełnosprawnym i jego trudem niepełnosprawnego!?!? Etc. Etc.
To już doprawdy szczyt, tylko nie wiem czego? Sk***ysyństwa? Debilizmu? Złośliwości? Nadmiaru dobrego serca, które troszczy się o niepełnosprawnych i wyłącza przy tym niewielkich rozmiarów rozumek? Zakompleksienia? (...) {Uregas}
„Dziękuję Panie Januszu za to, że jest Pan zaprzeczeniem skutecznego polityka! Dziękuję Panu za to, że niszczy Pan na każdym kroku, niemal każdą swoją wypowiedzią pracę setek działaczy i sympatyków Pana partii (w tym również moją)! Dziękuję Panu za to, że jest Pan podręcznikowym przykładem jak przegrać wybory i ośmieszyć idee wolnościowe! Dziękuję Panu za to, że pokazał mi Pan jak przegrywać wszystkie wybory przez 20 lat z rzędu! Naprawdę Panu dziękuję! Pokazał mi Pan jak nie należy postępować. Stał się Pan dla mnie antywzorcem... Dziękuję!” {Karol Sobiecki}

– Ech – człowieku małej wiary...
"Panie Januszu... a przewrotnie powiem... Nasza cywilizacja ma się całkiem nieźle i wbrew ciągłemu gadaniu bzdur o kryzysie rozwija się szybko jak nigdy. Mam za to wrażenie, że z Panem jest dokładnie odwrotnie. O paraolimpiadzie przypomniał mi właśnie Pana tekst. I dobrze, niech niepełnosprawni też się rozwijają. To pokazuje siłę naszej cywilizacji... nawet tacy ludzie mają szansę się rozwijać, rywalizować itd. Z pożytkiem dla całego społeczeństwa. Stephena Hawkinga też by Pan przekreślił? Zapewne tak i w ten sposób zmarnowałby Pan ogromną szansę. Tak jak teraz marnuje Pan swój potencjał... szkoda, bo głosowałem na Pana kilka razy i trochę jestem zawiedziony. Ale wierzę, że to przejściowa słabość i życzę Panu, żeby wrócił Pan do dobrej formy i w końcu znalazł się w sejmie i samą swoją obecnością inspirował społeczeństwo. Tylko proszę... bez takich radykalizmów"... {aa2xa}
Niestety: mimo usportowienia kobiet 20-letnie pielęgniarki (na nich robiono badania) maja dziś siłę ucisku mniejszą, niż 50-letnie!! Głupota powszechna narasta, dzietność spada, upada wiara, narastają zabobony, zboczenia... To sytuacja Rzymu na kilka lat przed wkroczeniem Wizygotów.
Co do meritum: żadnych inwalidów nie przekreślam – ale gdyby p.prof.Stefan Hawking wystartował na para-olimpiadzie, to bym mógł tylko się śmiać. Natomiast gdyby wystartował na Olimpiadzie Brydżowej...
NIKT nie odpowiedział mi na argument: zawody biegaczy bez nóg to jak zawody w szachy dla debili. Dlaczego nie organizować takich zawodów – pytam?
Tymczasem ci bez nóg powinni grać w szachy, brydża, go – a debilne osiłki rzucać młotami, biegać... Na tym polega sport!!! By robić to, co można zrobić najlepiej – a nie korzystać z przeliczników
Tu pisze {prolet}: A gdyby tak w życiu zawodowym wprowadzić takie przeliczniki. No na przykład robię meble ale mam nieco przestarzałe maszyny ale stosując przeliczniki okazuje się że jak na „takie” warunki to robię doskonałe meble (…) oraz obowiązek wymiany mebli co cztery lata.”
„Świetny tekst zgadzam się w całej rozciągłości z tezami, i niech się pan nie kryguje i nie usuwa go

Ze wstydem przyznaję: usunąłem – ale COŚ go przywróciło...
Ale rację ma {Metzgerwein} piszący p/t
„Para pułapka”
Próby trzeźwej oceny czegokolwiek "para" to zasadzka. A w państwie socjaldemokratycznym prawie wszystko jest "para". Komentarz do wszystkiego powinien być jeden, bo wchodzenie w ustanowione przez NICH szczegóły jest przyjęciem ICH zasad. Które są durne.
Np. komentarz do szkół integracyjnych powinien brzmieć: szkoły powinny być prywatne. Kropka. (Podobnie w/s lekcji religii, wychowania seksualnego czy liczby godzin w-f)
Komentarz polityka w/s sportu, olimpiad, paraolimpiad, PZPN, stadionów itp. powinien brzmieć: sport powinien być prywatną działalnością sportowców, zależną od liczby prywatnych dobrodziejów gotowych w nich zainwestować i prywatnych kibiców, gotowych zapłacić za wejście na mecz.
Nawet komentarz do istnienia pociągów i odsyłanie ich do lamusa, "bo dyliżansów też już nie ma"' prowadzi na manowce. PKP powinna być sprywatyzowana, pieniądze dla emerytów i tyle.
Wszystko inne jest pułapką.
{Przemysław Klinger} " Ale dzięki wam zapoznałem się z tym tekstem i pierwszy raz się dowiaduję, że na para-olimpiadzie przyznaje się medal nie za wynik, a za "przelicznik" od wyniku i stopnia niepełnosprawności. jak to nie jest PARANOJA to nie wiem co nią jest".
{Paweł Stanisławowicz Świokło} to w takim razie zróbmy przeliczniki na zwykłej Olimpiadzie. Bo np. jak ktoś ma dłuższe nogi, to biega szybciej od kogoś z krótszymi. A jak ktoś ma 215 cm wzrostu, to w siatkówce skoczy wyżej niż ten co ma 190”.
I to pokazuje różnicę między sportem – a nie-sportem!
{Kai Esz} „Pozostaje optować za JKM jako ministrem gospodarki i finansów oby się tylko publicznie nie wypowiadał bo to XIX wiek w najgorszym wydaniu”. Kiedy właśnie XIX wiek był okresem najszybszego rozwoju ludzkości!!!
{Paweł Wyrzykowski} JKM powinien być jednak zawężony wyłącznie do odbiorców, którzy mieli w szkole logikę.
{Waldek Ququ} Korwin po prostu i logicznie nazywa rzeczy po imieniu, a tu jakieś wielkie poruszenie mało-czarnych i mało-złych pro-bojowników o równe szanse dla wszystkich. A przecież godne życie to nie koniecznie medale na olimpiadzie. Para-olimpiada...
{pitu pitu}, ironicznie: „Równanie gościa bez nogi do debila to faktycznie żadne faux pas ”

- Aaaa – to niepełnosprawnych umysłowo można obrażać? Jak można w XXI wieku twierdzić, że debil jest kimś gorszym? A gdzie poprawność polityczna, Drogie PituPitu!???
(Tak nawiasem: dawniej do para-olimpiad dopuszczano debili itp. - mierząc im IQ. Po skandalu w Sydney - 10/12 hiszpańskich para-koszykarzy zrobiło ze siebie kretynów - zaprzestano).
{PituPitu} odpowiada {Arkadiusz Kościelniak}: Ale Korwin nikogo w tym tekście nie traktuje jak szmatę! Oś wywodu dotyczy pierwotnej idei sportu, czyli bycia najlepszym w jakiejś dyscyplinie, bez żadnej taryfy ulgowej. Sorry ale macie problem ze zrozumieniem w gruncie rzeczy prostego tekstu.
{Wojciech Małecki} Mikke ma po prostu rację. Nie p***doli sie i nie cacka. Wali prosto z mostu. Oczywiście ze nigdy nie wygra wyborów. Wygrają je wychuchane, wypacykowane, kłamliwe s***wysynki. Okrągły Stół musi zachować ciągłość. Czas na następną generację g**na okrągłostołowego.
{Maciej Czejen Jęczeń} dokładnie - Korwin działa NA SZKODĘ Nowej Prawicy. Gwarantuję wam, że kiedy odejdzie (w ten czy inny sposób, ale raczej łatwo go odciągnąć pewnie nie będzie), notowania partii wzrosną zdecydowanie o kilka oczek przynajmniej! a tak w ogóle- ktoś wie z czego ten pan się utrzymuje i skąd bierze na każdą swoją kampanię " 100.000zł z własnej kieszeni" jak sam to kiedyś powiedział...?"

Skąd? Piszę - i za to mi płacą...
{Artur Bednarz} trzeźwo: "... tak rosną jak notowania UPR" …
Specjalny uśmiech ode mnie dla: {Julia Karolina Grigoriewna}:
„Oj tam, on jest po prostu smutny, że nikt nie organizuje para-wyborów specjalnie dla partyj z poparciem poniżej 3%”
oraz za slogan: „Nawet za Hitlera nie było para-olimpiad!”
Ktoś wyraził niewiarę, że zawodnik mógłby dokonać amputacji dla medalu. Cóż - przykłady ludzi, którzy okebrać, są znane. W para-sporcie na razie przykładu nie znalazłem – ale coś podobnego:
„(...) u zdrowych zawodników podnosi się ciśnienie, ale nie u zawodników z uszkodzeniem kręgosłupa. [By to więc osiągnąć] zawodnicy siadają na ostrych przedmiotach, ściskają jądra, powstrzymują mocz lub nawet łamią sobie palce młotkiem”
co powoduje wzrost sprawności o 10%.
http://www.bioedge.org/in...s_article/10220
http://theconversation.ed...aralympics-9228
{Stanislaw Żabiński} kiedyś myślałem inaczej i nadal nie zawsze akceptuję to w jaki sposób mówi JKM ale rację to on ma . Problemem człowieka jet to iż nie lubi on krytyki lubi słuchać coś poprawnego. Podobne odczucie mam gdy słucham Ayn Rand - kiedyś też odrzucałem to co mówiła lecz czas zmienia człowieka i patrze na świat inaczej przyjmuję krytykę nie jestem najlepszy i zgadzam sie z nią
{Michał Grochala} Panie Januszu, początkowo czytając tekst byłem zdegustowany, ale w miarę czytania i poznawania pańskiego toku myślowego przyznaję panu rację. Nie powinien Pan czuć się źle, ponieważ nie ma w nim nic niewłaściwego. Serdecznie pozdrawiam.
"w ogóle to JKM powinien chwalić to za pokazywanie przezwyciężania słabości a nie pójścia na łatwiznę, leżenia dupą do góry i oczekiwania pomocy"

Jasne - tylko... ten para-sport jest ostro wspierany pieniędzmi podatników.
"Co Sz.P Janusz Korwin Mikke chciał osiągnąć pisząc takie coś? Rozumiem, że to element tej cudownej strategii marketingowej, tak?"
Cóż – to się zobaczy!
„Korwin - złoty medal za największą ilość porażek w wyborach "
„Aby zmienić kraj, trzeba niektóre sprawy przemilczeć. Widzę, że JKM też jest jakimś tam elementem układu, co ma wiązać potencjalnie sensownych ludzi popieraniem siebie, a jednocześnie zapewniać sobie niewybieralność. Mamma mia, gorszej głupoty jak ten tekst nie słyszałem od dobrych dwóch godzin."
"Panie Januszu po części zgadzam się z tym tekstem ale na Boga - debile (a większość ludzi to idioci) wychwycą tylko to co chcą wychwycić a nie sens całego zdania. Niestety takie artykuły sprawiają, że cała moja i innych praca z roznoszeniem ulotek, organizowaniem spotkań i tłumaczeniem ludziom idei wolnorynkowych idzie za przeproszeniem psu w dupę."

A dlaczego Pan nie powie, że gdy prezes partii wygłasza nudne tasiemcowe przemówienia - to wtedyPańska praca idzie psu w dupę?
"Jak ktoś czuje się urażony słowami, że wyborca zapomina - to poniża sam siebie, bo komentuje post osoby poniekąd genialnej politycznie, nie mając ŻADNEGO pojęcia o tym jak wygląda myślenie motłochu, który nigdy nie miał nic wspólnego z polityką/gospodarką, a wie wszystko najlepiej. Ten motłoch zapomina na co głosował w ostatnich wyborach, co dopiero mówić o zapamiętaniu konkretnych słów polityka.
Zgadzam się z Korwinem w pewnej kwestii - tak samo denerwuje go propagowanie wszelkiego rodzaju odchyleń/niepełnosprawności/debilizmu które to zakrzywiają obraz rozwoju cywilizacji i nawet postrzegania młodych na to, co chcieliby w życiu osiągnąć.
Widząc idiotę i złodzieja/niepełnosprawnego na rencie - sam będąc pełnosprawnym, który nie dość, że nie dostaje renty, jeszcze płaci horrendalny dochodowy – człowiek po prostu załamuje się na starcie, i to jest upadek cywilizacji, niestety.
Niepotrzebnie poruszane są kwestie, które bardzo ale to bardzo poróżniają nasze społeczeństwo, no ale może tak trzeba, żeby dotrzeć do ludzi, bo proszenie i ciągłe oświecanie w kwestii podatków nie daje żadnych rezultatów, motłoch kocha ZUS, dochodowy i wszelkie przejawy niewolnictwa, do którego nasze państwo zawędrowało już kilkadziesiąt lat temu."

A spointuje to trzeźwą uwaga z http://www.luikkerland.co...ve-a-go-anyway/
[b:1]jeśli są Igrzyska dla inwalidów – to dlaczego nie ma ich dla przeciętniaków, którzy też chcieliby być w telewizorze, nie mają jednak szans na start na Olimpiadzie, a nie są inwalidami???[/b]



Na koniec trafna uwaga JKM co do krytyki jego i jego poglądów:



Jeszcze kolejny wpis JKM na temat niepełnosprawnych:

Cytat:

Zadzwonił do mnie przedstawiciel portalu p.Tomasza Lisa natemat.pl – w niepełnosprawie, oczywiście. Oświadczył, że pragnie się dowiedzieć, dlaczego obrażam niepełnosprawnych. Odpowiedziałem, że nie obrażam – i poprosiłem o cytat. Na to odpowiedział mi, że jeden niepełnosprawny poczuł się obrażony i nawet zamieścił na tym portalu rysunek:



Odpowiedziałem, że traktuję inwalidów tak samo jak innych – a na dowód tego pozwę PT Autora (p.Tomasza Jakuba Sysło) do sądu.
Mój Rozmówca nadal jednak upierał się, że obrażam – twierdząc, na przykład, że kobieta z pryszczem stara się nie wychodzić z domu – więc pewno niepełnosprawni powinni też? Odpowiedziałem, że nawet chory pies stara się położyć w kącie i nie nawijać na oczy. Dowiedziałem się zaraz, że porównuję inwalidów do psów. Oświadczyłem, że nie: po prostu każdy inwalida stara się swoje kalectwo ukrywać. Facet oświadczył, że nie ma ku temu żadnego powodu; miałby to robić, by nie urażać moich uczuć estetycznych? Odparłem, że nie wiem dlaczego – ale 99% posiadaczy protez zakłada na nie buty, spodnie z nogawkami... Jegomość odparł, że latem zakładają szorty. Odparłem, że nie widziałem nigdy kogoś takiego:
(Autora tego paszkwilu chyba nie pozwę do sądu?)



(to ze strony {pitupitu}
- i 99% ukrywa swoje protezy; TAK – CZY NIE?
Facet się zaczął jąkać...
TAK – czy NIE? – powtórzyłem
Po czym przez 30 sekund słuchałem nieartykułowanych sylab typu „no, bo” - po czym nastąpiło: „Sądzę, że ta rozmowa właściwie nie ma sensu...”
Przyznałem Mu w tym rację.
(Co do podpisu pod tym rysunkiem: ja istotnie nie dbam o głosy. Nie chodzi o głosy inwalidów – bo ilu ich jest – tylko w ogóle. Ja dbam o Prawdę – bo Prawda nas wyzwoli. Aby wygrać, nie możemy wślizgiwać się do Sejmu uznając racje naszych przeciwników – by zmienić mentalność ludzi trzeba się im odważnie przeciwstawić. Nawet, jak jest ich 85%.)
W tej rozmowie był jeszcze jeden wątek: Gość twierdził, że obrażam inwalidów porównując ich z debilami – pardon: „niepełnosprawnymi umysłowo o IQ poniżej 70” - jeśli ktoś nie zna definicji. Oświadczyłem, że to On obraża „niepełnosprawnych umysłowo” - twierdząc, że są czymś gorszym od człowieka bez dwóch nóg, na przykład.
Odmówił ustosunkowania się do tego zarzutu...
Ja naprawdę uważam, że kaleka powinien raczej grać w szachy – w czym może przecież zostać arcymistrzem. I nawet założyłem Fundację Indywidualnego Kształcenia – która miała właśnie trenować pełnosprawne umysłowo, a niesprawne fizycznie, dzieci w sportach umysłowych. I nawet wpłaciłem na nią 10.000 zł.
Jak ktoś tak dba o takie dzieci to niech też wpłaci jakąś sumę na tę fundację:

PLN89 1050 1025 1000 0023 2615 3935
– a jeszcze lepiej: niech zacznie w niej działać, to może ruszymy ostro do przodu. Bo nie jest to łatwe: niepełnosprawne dzieci są teraz tak zajęte wyciąganiem pieniędzy z różnych źródeł, że … nie chce im się uczyć na mistrza szachów, go czy brydża!!



Jak widać, media temat podchwyciły i manipulują nieco faktami. Oto przykład:




Sorry, moderatorzy nie powinni się ośmieszać, jak ty to, panno manotrawna czynisz.

.:...........:.

2012-09-05, 21:52
Ja pie**olę, aż biało od literek. :-/