Witam sadole. Dzisiaj byłem na obiedzie u mamy i przeglądając sadola usłyszałem krzyk w kuchni. Myślałem że pająk, bo to się często zdarza u kobiet, a jednak nie. Zobaczcie sami co moja mamina znalazła w sałacie.
Sałata wyglądała tak :
a to było zawartością folii :
Zdjęcia są autentyczne, a sałata kupiona dosłownie chwilę temu. Na ten moment zastanawiam się co z tą sprawą zrobić, jakieś sugestie ? Współczuje tylko ludziom, który jedzą z tej samej partii, nie wiedząc, że sałacie buszowała, lub została do niej wrzucona mysz.
dawaj foto na facebookowy profil + tekst o tym jaki jesteś przejęty, nic nie możesz jeść przez ten widok. Biedroneczka może sypnie groszem żeby nie robić wtopy
Ta torebka nie jest zamykana szczelnie, żeby znajdująca się w niej sałata nie sparowała. Szczur na 99% mógł do niej wejść z sali sklepu. Po zjedzeniu tej sałaty z pestycydami nastąpił zgon. Tyle warta jest opryskiwana żywność. l później ludzie się dziwią że jest taka duża zachorowalność na raka.
Udokumentuj, zadzwoń do sanepidu i do gazety albo po prostu idź do tej biedronki i powiedz że jak nie chcą afery, to niech ci kopertę z 2 kaflami wręczą.
Niestety nie posiadam zdjęcia w zamkniętym opakowaniu, mysz okazała się być wśrodku dopiero po otworzeniu samego opakowania. Ale myślę że tam coś dodają i chociażby na tej podstawie możnaby to potwierdzić