Ostatnio kupiłem pierś z kurczaka z biedry. Niby termin był jeszcze pare dni, ale jak otworzyłem waliło nie miłosiernie. W gardle poczułem wczorajsze śniadanie. Śmierdziało jakąś stęchlizną czy ch*j wie czym. Ale musze wam powiedzieć że kotlety były pierwsze klasy...
Żeby ludzie wiedzieli ile owadów, myszy i innego ścierwa zjadają.
Poza tym zaprowadzić połowę społeczenstwa do zakładów produkujących żywność i zagłodziliby się na smierć.
Identyczną kuchenkę gazową mieli moi dziadkowie ale po remoncie wymieniło się na lepszy model.