Za Mela Gibsona - wracającego powoli do wielkiego kina, za Charliego Sheena, który staje się bohaterem popkultury niegrzecznych dzieci hollywood, za Pupę Jessici Alby na pewno daję piwo!
aha. trzecia część Maczety ma się nazywać "Machette Kills in Space" - tyle w temacie! k***a chciałbym się tak bawić jak ci aktorzy na planie, pewnie mieli całe dni robocze czystej zabawy i niezłych dupeczek.
Z Rodriguezem jest jak z Tarantino, ich filmy nie są dla każdego. Dla wielu to są zwykle gnioty, ale dla koneserów ich twórczości te filmy to hołd dla amerykańskiego kina klasy b lat 80 i starszych.
A prawda jest taka, że najpierw powstał trailer, który leciał na razem z innymi na początku jakiegoś filmu (nie pamiętam tytułu) i tak się przyjął, że rzeczywiście postanowili nakręcić taki film
Machete to byl wprost wyj***ny film, oczywiscie przy zdawaniu sobie sprawy z konwencji. Ale jak powaznie mozna wziasc film, w ktorym glowny bohater ewakuuje sie z budynku, korzystajac z jelit jakiegos typa zamiast liny. Piekne. Teksty tez mistrzowskie. Steven Seagal w koncu w jakiejs dobrej roli. Mozna sie tez naprawde dobrze i szczerze posmiac.
Ahh, nie moge doczekac sie dwojki.
Pastisz? Chyba tak. Podobno w przypadku Iron Sky byli tacy, którzy zawiedli się na filmie, ponieważ spodziewali się, że historia o inwazji nazistów z ciemnej strony Księżyca będzie filmem 'na serio'.
Jedyne, co mi nie podchodzi w tym ,to że za bardzo wydziwili mu tą maczetę, (chociaż dzięki tym zębom pewnie lepiej skrobie się płody). Zwykła byłaby mimo wszystko lepsza. Poza tym czekam z niecierpliwością