18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Lecznicza marihuana legalna w Czechach

wiesiors4 • 2013-04-02, 17:19
Cytat:

Czescy eksperci, pracujący w rządowym zespole do spraw legalizacji marihuany w celach leczniczych, uznali, że narkotyk ten będzie można uprawiać w Czechach, ale tylko pod nadzorem władz.

Zajmująca się przygotowaniem zmian w ustawie narkotykowej grupa ekspercka poinformowała jednak, że - aby zapobiec nadużyciom - zarówno hodowcy konopi, z których pochodzi marihuana, jak i pacjenci stosujący wyrabiane z niej leki muszą figurować w specjalnym rejestrze.

- Własne uprawy będą zakazane; w tej kwestii zgodziła się cała komisja - powiedział członek zespołu rządowego, dziekan Wydziału Medycyny Uniwersytetu Karola w Pradze Tomasz Zima.

Według zaleceń ekspertów, czeskie firmy ubiegające się o założenie hodowli tych roślin będą musiały wystąpić o specjalne pozwolenie i spełnić szereg warunków, przede wszystkim dotyczących jakości. Możliwy będzie też import marihuany z zagranicy.

Kontroli ma podlegać dystrybucja leków zawierających ekstrakty z narkotyku. Rozważa się stworzenie elektronicznego systemu wydawania recept.

Leki wytwarzane z marihuany mają pomóc chorym na stwardnienie rozsiane, chorobę Parkinsona, raka oraz AIDS.

Czeskie ministerstwo zdrowia do końca roku chce zakończyć prace nad nowelizacją prawa o narkotykach, na podstawie którego marihuana zniknie z listy substancji zakazanych i trafi do spisu leków. Przewiduje się, że jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, nowe zasady dotyczące upraw marihuany w Czechach i dystrybucji pochodzących z niej leków mogłyby obowiązywać już od połowy 2012 roku.

Czechy należą do krajów o najbardziej liberalnym w Europie stosunku do narkotyków. Od stycznia 2010 roku - zgodnie z czeskim prawem - posiadanie małych ilości środków odurzających - m.in. zaliczanej do grupy "narkotyków miękkich" marihuany - choć wciąż nielegalne, nie jest karane.



No nareszcie ktoś poszedł po rozum do głowy i podał rękę cierpiącym na stwardnienie rozsiane. Przeciwnicy legalizacji dalej mogą kpić z właściwości leczniczych i uśmierzających ból marihuany, bo przecież internetowi eksperci ds. NIElegalizacji wiedzą lepiej niż lekarze ;)
BAYERN już jakiś czas temu wprowadził lek na stwardnienie rozsiane na bazie marihuany - Sativex.

Jakie właściwości lecznicze ma marihuana?
- zmniejszanie bólu przy chorobach, które go wywołują (np. stwardnienie rozsiane, migrena) dzięki właściwościom znieczulającym
- właściwości przeciwdrgawkowe (poprawa u 60% epileptyków)
- działanie przeciwskurczowe
- leczenie jaskry poprzez obniżenie ciśnienia śródgałkowego (poprawa u 90% pacjentów)
- dzięki działaniu przeciwwymiotnym i antydepresyjnym poprawia samopoczucie ludzi chorujących na nowotwory oraz zmniejsza dolegliwości spowodowane chemioterapią
- pobudza apetyt chorych na AIDS, anoreksję, bulimię, anemię
- obniża ryzyko zachorowania na miażdżycę
- hamowanie procesu angiogenezy pomaga leczyć glejaka wielopostaciowego - najbardziej śmiertelną formę guza mózgu
- obniża poziom glukozy we krwi, co hamuje rozwój retinopatii cukrzycowej - groźnego powikłania cukrzycy, który prowadzi do ślepoty
- THC radzi sobie z wirusami wywołującymi niektóre nowotwory (badania z Uniwersytetu południowej Florydy - jeszcze niepotwierdzone)

Marihuana nie jest potworem, jak mówią media! ALE PAMIĘTAJMY: WSZYSTKO Z UMIAREM! :maryska:

Devilyn

2013-04-03, 17:34
P.S
Co do samego tematu zielska swego czasu krążył obrazek który wywoływał u mnie śmiech pogardy - na szczęście ktoś go bardzo fajnie zdissował ;)





punkt 5 chyba pisał za szybko ;]

No dobra - całość chyba pisał dość szybko ;pp

sidian

2013-04-03, 18:07
@Devilyn:

Ad 1. Uzależnia, ale wyłącznie psychicznie. Alkohol uzależnia również fizycznie, a jest to uzależnienie o tyle mocniejsze, że powoduje realne (a nie tylko psychiczne) skutki odstawienia. Drżenie rąk, potliwość, wymioty, halucynacje, napady padaczki to tylko niektóre z objawów odstawienia alkoholu w fazie uzależnienia fizycznego. W przypadku marihuany nie ma mowy o uzależnieniu fizycznym.

Ad 2. Tetrahydrokannabinol jest substancją, którą testuje się w kierunku leczenia schizofrenii. Statystyka nie potwierdza tezy, że palenie marihuany znacząco zwiększa ryzyko zachorowania na schizofrenię, bo odsetek zachorowań jest podobny w krajach o powszechnym dostępie do marihuany i tych, w których jest ona zakazana. Aczkolwiek warto zaznaczyć, że są badania, które wskazują na jakąś korelację, ale nie potwierdzono tego jeszcze.

Ad 3. Badania dotyczyły zarówno samobójstw jak i zabójstw i faktycznie, u wielu ofiar stwierdzono obecność marihuany (ponad 20% w przypadku zabójstw, 11% w przypadku samobójstw). Niezaprzeczalnie stosowanie substancji psychoaktywnych jest w jakiś sposób skorelowane z przestępczością (np. przełamanie barier). Obecność alkoholu stwierdzono w 40% przypadków, ups.

Ad 4. Odsyłam do badań doktora Williama Slikkera. Nie ma dowodu na wpływ THC na fizyczną strukturę mózgu nawet w przypadku dawek stukrotnie przekraczających przeciętną dawkę wystarczającą do sfazowania się.

Ad 5. Ha-ha-ha-ha-ha. Sztuczny śmiech. To jest k***a smutne. Alkohol jest narkotykiem o bardzo mocno uzależniającym działaniu, również ze względu na uwarunkowanie społeczne. Cała kultura jest budowana wokół alkoholu. No jak to tak kibicować bez piwka? Jak to nie pijesz? Kto nie pije, ten kabluje! Alkohol uzależnia mocno, straszliwie zarówno fizycznie jak i psychicznie.

Ad 6. Nie byłbym zadowolony, podobnie jak i większość osób chcących legalizacji marihuany. Jestem za tym, żeby takie substancje były dostępne dla osób pełnoletnich, które będą płacić akcyzę po to, żeby nie były leczone z moich pieniędzy. Chcę legalizacji, bo nie chcę mafii. Chcę legalizacji pomimo tego, że sam nie używam ani alkoholu ani marihuany ani nikotyny. Nie życzę sobie, żeby uzależnionych leczono za moje pieniądze. Dlatego chcę, żeby marihuanę sprzedawało państwo a nie mafia.

Devilyn

2013-04-03, 18:21
sidian napisał/a:

@Devilyn:

Ad 1. Uzależnia, ale wyłącznie psychicznie. Alkohol uzależnia również fizycznie, a jest to uzależnienie o tyle mocniejsze, że powoduje (...) to the end ->>




napisałem pod zdjęciem że gość się chyba spieszył bo dziwnie to napisał... sam nie słyszałem o nikim kto by twierdził żę alkohol nie uzależnia poza bogusiem z pod nocnego z wiadomych podowów ;)
Ale słyszałeś o jakichś badaniach na temat "tworzenia się nowych komórek mózgowych" ? :lol:

Personalnie lubię się naj***ć i zjarać. Chciałem udowodnić tylko jak głupia jest ta rozmowa i jak idiotycznym argumentem jest delegalizacja alkoholu a w zamian cudowne ziele rastafarian uleczy nas ze wszystkiego... takim tokiem rozumowania to na Jamajce k***a nikt nie umiera.... normalnie jedna j***na murzyńska utopia...

gigaherc

2013-04-03, 18:53
BAYERN to nazwa landu Bawarii, a Bayer to firma farmaceutyczna z Leverkusen. Przy wjeździe do miasta jest taki wielki krzyż metalowy z napisami "BAYER" qfa

sidian

2013-04-03, 18:57
Devilyn napisał/a:




napisałem pod zdjęciem że gość się chyba spieszył bo dziwnie to napisał... sam nie słyszałem o nikim kto by twierdził żę alkohol nie uzależnia poza bogusiem z pod nocnego z wiadomych podowów ;)
Ale słyszałeś o jakichś badaniach na temat "tworzenia się nowych komórek mózgowych" ? :lol:

Personalnie lubię się naj***ć i zjarać. Chciałem udowodnić tylko jak głupia jest ta rozmowa i jak idiotycznym argumentem jest delegalizacja alkoholu a w zamian cudowne ziele rastafarian uleczy nas ze wszystkiego... takim tokiem rozumowania to na Jamajce k***a nikt nie umiera.... normalnie jedna j***na murzyńska utopia...



Propaganda z obu stron, niewątpliwie. Jeśli chodzi o tworzenie się szarych komórek, to jest zdecydowanie zbyt niewielu laureatów nagrody Nobla z Jamajki, żeby to mogła być prawda :) .

Jeśli chodzi o delegalizację alkoholu, to prohibicja w USA jasno pokazała, do czego to prowadzi. Inna sprawa jest taka, że gdyby mi kazano wybierać między tymi dwoma, to wolę marihuanę od alkoholu. Przynajmniej ludzie nie robią się po niej agresywni :) .

Eliot Imperio

2013-04-03, 19:41
Prawda jest taka, że jakbyś nawet witamine c wpie**alał po saszetce dziennie przez 2 lata też nie byłbyś zdrowy na zapas. Wszystko co w nadmiarze szkodzi, ale trawa nie jest dla idiotów. Ani dla ludzi łatwo podatnych używkom. Nie twierdze że nie mogą próbowac, bo jednym sie podoba innym mniej, mimo wszystko wolałbym żeby była legalna i w piątek czy sobote mógłbym sobie podjechać po gram lub dwa porządnego palenia i pierdyknąć sobie jointa przy piwie i filmie z moją dziewczyną. Ja tak sobie wyobrażam spokojny wieczór, inny będzie w tym czasie łoił wódke i walił do tego futro jak będzie niedomagać. Maryśka nie tyle co uzależnia, co w pewnym momencie Cię blokuje, jak powiedział zajebisty terapeuta uzależnień, który na prawdę wie co mówi- marycha jest lustrem tego jakimi jesteśmy. Jeden z milionami wad i kompleksów tylko to pogorszy, a drugi którego raczej nie interesuje to, że jest brzydki etc i akceptuje siebie będzie się świetnie bawić. Uważam, że powinno być to dostępne po skończeniu 21 roku życia za okazaniem dowodu. Nie wchodzę nigdy w polemikę z człowiekiem, który uważa że to zło i już, bo nie muszę go przekonywać. Przecież każdy ma swoją racje i na siłe chcieć każdego przekonać, żę marihuana wcale nie jest jak kokaina jest niemalze niemożliwe i bezsensowne. Najchętniej słucham opinii ludzi którzy albo nie palili wcale albo zdarzył się im jeden raz i "kilka buszków". Ciekawych rzeczy można się dowiedzieć, zwłaszcza że jakiś czas już palę i praktycznie nie zauwazyłem żadnych efektów ubocznych, jednakże nie jaram codziennie, raz na dwa tygodnie lub i miesiąc. W zależności od wolnego czasu, który zdecydowanie trzeba mieć aby mieć pozytywny flow po paleniu, nie zaśmiecać głowy pierdołami.
Peace, out!

303

2013-04-03, 20:56
Ten artykuł to był żart na prymaprylis

Ork.Fajny

2013-04-04, 08:16
sidian napisał/a:

Ad 1. Uzależnia, ale wyłącznie psychicznie. Alkohol uzależnia również fizycznie, a jest to uzależnienie o tyle mocniejsze, że powoduje realne (a nie tylko psychiczne) skutki odstawienia. Drżenie rąk, potliwość, wymioty, halucynacje, napady padaczki to tylko niektóre z objawów odstawienia alkoholu w fazie uzależnienia fizycznego. W przypadku marihuany nie ma mowy o uzależnieniu fizycznym.


Każde uzależnienie jest do k***y nędzy FIZYCZNE.
Twoja świadomość i psychika to nie jakaś magiczno-mistyczna dusza, czy kij wie co, tylko zbitek fizycznym komórek, tworzących fizyczną wyjątkową sieci wiązań neuronowych która komunikuje się fizycznymi przekaźnikami. Więc nie powtarzaj za jakimiś debilami co w życiu podstaw neurologii nawet nie uczyli się że jest jakiś taki kretyński podział...
Kolejna sprawa to jego właściwości. Etanol to trucizna. Żaden organizm nie uzależnia się od trucizny, nigdy. Objawy uzależnienia to tak naprawdę są objawy wyniszczenia organizmu które biorą się z kolejnych reakcji utleniania tego związku, powstawania toksycznych pochodnych i na dodatek generowania wolnych rodników. Sięganie po alkohol po raz kolejny nie powoduje że te objawy znikają, przypomnij sobie jak pijany człowiek się zachowuje. Jakby ktoś mu mózg wyciągnął, zmiksował w blenderze i odłożył na miejsce... Takiej osoby nie da się zbadać czy posiada objawy "delirki" czy mu cum przeszły...

sidian

2013-04-04, 09:58
Ork.Fajny napisał/a:

Każde uzależnienie jest do k***y nędzy FIZYCZNE.
Twoja świadomość i psychika to nie jakaś magiczno-mistyczna dusza, czy kij wie co, tylko zbitek fizycznym komórek, tworzących fizyczną wyjątkową sieci wiązań neuronowych która komunikuje się fizycznymi przekaźnikami. Więc nie powtarzaj za jakimiś debilami co w życiu podstaw neurologii nawet nie uczyli się że jest jakiś taki kretyński podział...



Primo widzę, że wszystkie rozumy pozjadałeś. Wyjaśnię Ci zatem zupełnie łopatologicznie, na czym polega różnica między uzależnieniem fizycznym a psychicznym. Drugie, bo w ten sposób łatwiej to wyjaśnić, nie ciągnie za sobą skutków fizycznych, które są w fizyczny sposób zdolne uszkodzić twój organizm. Pierwsze ma takie skutki. Przykładowo heroina. Nagłe odstawienie np. marihuany nie spowoduje śmierci uzależnionego. Odstawienie heroiny już tak. Nie z powodów psychicznych, ale zwykłego uzależnienia organizmu od substancji zawartych w heroinie.

Podobne uzależnienie występuje w przypadku alkoholu. Wprowadzenie alkoholika w stan śpiączki farmakologicznej nie usunie fizycznych efektów odstawienia alkoholu. Podobne działanie w przypadku osoby uzależnionej od marihuany przyniesie skutek.

Rozumiesz już różnicę, czy trzeba jeszcze prościej?

Ork.Fajny napisał/a:

Kolejna sprawa to jego właściwości. Etanol to trucizna. Żaden organizm nie uzależnia się od trucizny, nigdy. Objawy uzależnienia to tak naprawdę są objawy wyniszczenia organizmu które biorą się z kolejnych reakcji utleniania tego związku, powstawania toksycznych pochodnych i na dodatek generowania wolnych rodników. Sięganie po alkohol po raz kolejny nie powoduje że te objawy znikają, przypomnij sobie jak pijany człowiek się zachowuje. Jakby ktoś mu mózg wyciągnął, zmiksował w blenderze i odłożył na miejsce... Takiej osoby nie da się zbadać czy posiada objawy "delirki" czy mu cum przeszły...



pie**olicie Hipolicie. Większość substancji psychoaktywnych jest w jakimś stopniu truciznami i da się od nich uzależnić. Poza tym można się uzależnić np. od substancji, które organizm wydziela, żeby się bronić przed zatruciem. Nie ma nic wspólnego z tym, czy substancja jest trucizną, czy nie i uzależnieniem, to jest jakaś herezja.

Skoro efekty takie jak drżenie mięśniowe, delirium tremens i halucynoza są efektem "utleniania" się alkoholu i powstawania toksycznych substancji, to dlaczego uśmierza się je w procesie odstawiania alkoholu nie za pomocą alkoholu albo nawet jego pochodnych, ale za pomocą innych środków uśmierzających takich jak pochodne benzodiazepiny?

Dlaczego objawy utrzymują się wielokrotnie dłużej niż okres metabolizowania alkoholu w organizmie?

oozyxak0o

2013-04-04, 11:08
A co to k***a sadistic czy portal narkotykowy?

Ork.Fajny

2013-04-04, 14:38
sidian napisał/a:

Primo widzę, że wszystkie rozumy pozjadałeś.


Nie... Po prostu zajmuję się sprawami które o to zahaczają...

sidian napisał/a:

Wyjaśnię Ci zatem zupełnie łopatologicznie, na czym polega różnica między uzależnieniem fizycznym a psychicznym. Drugie, bo w ten sposób łatwiej to wyjaśnić, nie ciągnie za sobą skutków fizycznych, które są w fizyczny sposób zdolne uszkodzić twój organizm. Pierwsze ma takie skutki. Przykładowo heroina. Nagłe odstawienie np. marihuany nie spowoduje śmierci uzależnionego. Odstawienie heroiny już tak. Nie z powodów psychicznych, ale zwykłego uzależnienia organizmu od substancji zawartych w heroinie.


Każda rzecz niesie za sobą skutki fizycznie kretynie...
Twoja maryśka zostaje odebrana przez receptory neuronów które normalnie łączą się z jakimś endogennym neuroprzekaźnikiem analogicznym w budowie do THC. I to powoduje powstanie sygnałów, i tak dalej i dalej, pomijam szczegóły bo i tak nie rozumiesz ich, kończąc na tym że zachowujesz się pod jej wpływem jak się zachowujesz, dając przy okazji dodatkowe fałszywe sygnały że to jest okej dla ustroju.
I heroina robi dokładnie to samo. Tylko oczywiście działa na inne recepotry. Plus pobudza/wyhamowuje inne szlaki metaboliczne powodując zniszczenie organizmu, ale to nie jest takie silne w czasie jej zażywania jak te rzekomo pozytywne skutki. TaDaM! O to różnica.
I ktoś ciebie brutalnie okłamał ze śmiercią od odstawienia heroiny....

sidian napisał/a:

Podobne uzależnienie występuje w przypadku alkoholu. Wprowadzenie alkoholika w stan śpiączki farmakologicznej nie usunie fizycznych efektów odstawienia alkoholu. Podobne działanie w przypadku osoby uzależnionej od marihuany przyniesie skutek.


Oczywiście że skutek się pojawi. A jak robią ludzie z grup AA? Nawet gorzej. Nie wpychają się w stan śpiączki. I jakoś nielicznym, silnym to przechodzi bez problemów.
Uzależnienie zawsze samo puści jeśli szlak neuronów za nie odpowiadający przestanie być używany. Jeśli przestaniesz zażywać świństwo jakieś, to sygnał po tym szlaku przestanie przechodzić, to spowoduje że receptory(białka) tego szlaku będą miały mniejszą ekspresję i gdy się poprzednia generacja zużyje, nowych powstanie mało a to spowoduje rozerwanie się danego szlaku.

sidian napisał/a:

Rozumiesz już różnicę, czy trzeba jeszcze prościej?


Problem polega na tym że w przypadku biochemii nie można mówić prosto...
prosto sobie możesz mówisz na seminarium z psychologii, socjologii, filologii polskiej...


sidian napisał/a:

Większość substancji psychoaktywnych jest w jakimś stopniu truciznami i da się od nich uzależnić. Poza tym można się uzależnić np. od substancji, które organizm wydziela, żeby się bronić przed zatruciem. Nie ma nic wspólnego z tym, czy substancja jest trucizną, czy nie i uzależnieniem, to jest jakaś herezja.


Herezją jest podział uzależnienia. Który nie ma sensu fizycznego. Uzależnienie tworzy się w jednym miejscu. W mózgu. Twój mózg całkiem naturalnie odbiera silny sygnał nerwowy który wytwarzany jest przez jakiś skutek zażycia jakieś substancji i równie naturalnie wytwarza szlak pamięciowy w którym zapisało mu się że daną substancję musisz zażyć bo to daje jakiś fajny efekt.
I koniec. Nic więcej w kwestii uzależnienia nie da się powiedzieć.

sidian napisał/a:

Skoro efekty takie jak drżenie mięśniowe, delirium tremens i halucynoza są efektem "utleniania" się alkoholu i powstawania toksycznych substancji, to dlaczego uśmierza się je w procesie odstawiania alkoholu nie za pomocą alkoholu albo nawet jego pochodnych, ale za pomocą innych środków uśmierzających takich jak pochodne benzodiazepiny?


Alkohol jełopie niszczy twój organizm... To naturalne że po jakimś czasie po odstawieniu twój organizm się do pewnego stopnia zregeneruje i część defektów zniknie.
Dlaczego w ogóle pie**olisz coś o dodawaniu alkoholu do organizmu by usmierzyć cokolwiek...? Przecież k***a to on wpierw spowodował zniszczenia. Chcesz miotaczem ognia gasić pożar...?

sidian napisał/a:

Dlaczego objawy utrzymują się wielokrotnie dłużej niż okres metabolizowania alkoholu w organizmie?


Bo alkohol niszczy twój organizm a ty nie jesteś Wolverine i regeneracja trochę trwa...? Ty chłopie w ogolę wiesz coś o ciele człowieka poza opisami z języka polskiego...?

Jebłem się w jednym zdaniu poprzedniego postu: Żaden organizm nie uzależnia się od trucizny, nigdy.
Miałem na myśli że żaden organizm nie uzależnia się od negatywnych skutków trucizny ale od fałszywych pozytywnych.