18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Konopia leczy nowotwory

srakakloaka • 2013-09-04, 10:24
Dla wielu za pewne nic nowego film nie wnosi, ale niektórym może otworzą się w końcu oczy. :maryska:



Źródło YT

Ps. W Internetach jest całe mnóstwo filmów na ten temat, wystarczy poszukać. Zdejmijcie klapki z oczu i wyciągnijcie gó*no z uszu, którym faszerują was rządy, media i korporacje!

Ps2. Polecam zainteresowanym oraz niedowiarkom dwa filmy (zwłaszcza ten drugi):


Grass - The History of Marijuana (Narrated By Woody Harrelson) -angielski średniozaawansowany

1/4 Rick Simpson - Ucieczka przed lekarstwem (napisy PL)
Po tagach nie znalazłem, a jak było, to było, to na ch*j drążyć temat...

Pan_Generał

2013-09-04, 21:44
Już wolę się piwa napić, a nie palić jakieś gówno, które jest i tak na 70% zmieszane i w środku jest syf. Ale gimbusy muszą się tym pochwalić, że trawka jest cool. :ok:

Cytat:

w dymie palonych konopi znajdują się substancje smoliste, które przy długotrwałym paleniu uszkadzają górne drogi oddechowe (krtań, oskrzela), płuca, wątroba i mięsień sercowy

- chroniczne palenie marihuany może powodować raka (Fligiel i in., 1988) - dym konopi jest bardziej kancerogenny, niż dym nikotynowy (Jones, 1980), w dodatku zwykle trafia do płuc bez pośrednictwa filtra oraz dłużej w nich przebywa


bartoszbarto

2013-09-04, 22:50
Tłumaczcie narkomani, ćpuny jakie te narkotyki zdrowe, jakie naturalne.. Ani bardziej ani mniej naturalne od muchomora sromotnikowego. Tak, wódka też szkodzi.

Dobranoc.

platini1

2013-09-05, 00:07
Sam palę od ponad dwóch lat, papki zamiast mózgu nie mam. Wręcz przeciwnie, często następny dzień po jaraniu mam przypływ kreatywnych myśli i albo siadam i coś piszę, albo gram na gitarze. Jest moim zdaniem spoko. Zgadzam się z tym co napisał sc33, jest ogromna różnica między paleniem syfu od pierwszego lepszego dilera, a czymś co jest dużo bardziej czyste i naturalne. Ktoś wyżej już zaczynał pie**olić, że Maria to przepustka do twardych narkotyków, a moim zdaniem to gówno prawda. Jak ktoś ma równo pod sufitem, jest ogarnięty to za syf nie bierze. Ja próbowałem, z ciekawości fety i to tylko raz, uznałem, że to gówno i więcej tego nie biorę. Z resztą tak samo picie piwa otwiera drogę do bycia alkoholikiem. Jeden napije się pod wieczór, przy telewizji, inny będzie pić codziennie i w końcu będzie uzależniony. Z MJ jest tak samo. Jeden siądzie, zapali jointa, wyluzuje się, pogada ze znajomymi, obejrzy film, a drugi będzie palił tylko po to by się naćpać, kiedy jest tylko okazja. Nie bronię wcale MJ, staram się na to trzeźwo spojrzeć, sumując większość tego co zdążyłem zauważyć.

Sedans

2013-09-05, 00:37
Siniak37 napisał/a:

Do maryśki nic nie mam, wiem o działaniach dobroczynnych, ale to i tak nie zmienia faktu że palone w dużej mierze, powtarzam: DUŻEJ (pare razy dziennie), robi papke z mózgu (wiem, bo miałem paru kumpli, którzy powoli nie ogarniali świata)



Tak jak chociażby i picie "DUŻEJ (parę razy dziennie)" ilości alkoholu (tyle, że od niego można uzależnić się i fizycznie, i psychicznie, a z tego, co wiem, po "maryśce" tylko psychicznie - swoją drogą ilu z nas uzależnionych jest w ten sposób od kawy, herbaty, czy... chleba?! ;-) ). Nie popieram, nie ganię, ale jeśli mówimy o czymkolwiek, bądźmy W PEŁNI obiektywni.

sc33 napisał/a:

pie**olicie niektorzy strasznie. Mowienie, ze palenie odcina mozg od rzeczywistosci to bzdura, a zaraz wyjasnie dlaczego. Spoko zgodze sie z wasza teoria, ale tylko w przypadku palenie zielska kupionego na ulicy. Sam pale od wielu lat i wiem jakie gowno kiedys palilem bo to co jest na rynku jest straszne. Od jakiegos czasu mam dostep do medycznej marihuany i jest zupelnie inaczej. Czlowiek na drugi dzien czuje sie swierzo i rzesko mozg normalnie pracuje nie jest ociezaly, a nie jak po chemiku macie miazge do poludnia i pozniej znowu zapalicie po szkole czy po pracy i tak w kolo macieju. Po takim czyms wlasnie mozg sie rasuje i wyniszcza. Sam mam niesamowite dziury ktorych juz nie odratuje, ale trzeba z tym jakos zyc. Gdyby zalegalizowac marihuane i w sprzedazy byla by w 100% naturalna, a nie nafaszerowana ch*j wie czym po to by mlody gowniaz byl zadowolony bo po buszku nim miota jak szatan. Dilerzy robia to specjalnie zeby do niego chodzili bo robi rozpie**ol w glowie, a przy paleniu ziolka nie o to chodzi jak chcecie sie nacpac to kupcie sobie amfe, mete czy koks. Maria sluzy do zrelaksowania sie. Mi czesto otwiera oczy na sprawy ktorych nie dostrzegam w pedzie zycia. Pozdrawiam tych chillujacych, a napinaczy dupy mam gdzies bo to moja sprawa co robie w zyciu. Mam w tym sporo doswiadczenia poznalem wielu ludzi ogarnietych w tym temaci i mowie to ku przestrodze dla mlodych ktorzy dopiero zaczynaja palic zeby wiedzieli, ze nie zawsze to co mocne jest dobre. Nie chce nikogo obrazac mowie tylko by was ustrzec przed bledami ktore ja popelnilem i zebyscie wy ich nie powtarzali.
Peace



Abba ojcze. ;-)

Pan_Generał

2013-09-05, 00:39
Cytat:

Sam palę od ponad dwóch lat



Ale z Ciebie kozak :roll:

Cytat:

dzień po jaraniu mam przypływ kreatywnych myśli i albo siadam i coś piszę



Równie dobrze, takie coś może nastąpić podczas srania w kiblu.

Cytat:

inny będzie pić codziennie i w końcu będzie uzależniony



Mój dziadek od wiosny do jesieni codziennie pił piwo, i jakoś nie uzależnił się.

edit:

Cytat:

ilu z nas uzależnionych jest w ten sposób od kawy, herbaty, czy... chleba?!



Jesteś debilem, dyskusja z tobą nie ma żadnego sensu.

Sedans

2013-09-05, 00:47
Cytat:


Równie dobrze, takie coś może nastąpić podczas srania w kiblu.


Już wiemy gdzie piszesz swoje posty i dlaczego wydają się być "z dupy"...

Pan_Generał napisał/a:


Mój dziadek od wiosny do jesieni codziennie pił piwo, i jakoś nie uzależnił się.


Pił codziennie i się nie uzależnił. Względne...


Pan_Generał napisał/a:


Jesteś debilem, dyskusja z tobą nie ma żadnego sensu.


Po tym, co pisałeś, nie wydaję mi się, abym odbiegał w jakimś znaczącym stopni od Twojego poziomu intelektu. Gwoli ścisłości, bo chyba nie zrozumiałeś: chodziło mi o uzależnienie PSYCHICZNE. Jeśli jesteś taki "kozak", to od jutra nie jedz chleba, albo nie pij kawy, tak ot. Przecież chleb nie uzależnia fizycznie, więc co Ci za różnica? Jeśli nie jesteś od tego uzależniony/przyzwyczajony, to nie będzie problemu.

Amplifa

2013-09-05, 00:47
platini1 napisał/a:

Sam palę od ponad dwóch lat, papki zamiast mózgu nie mam. Wręcz przeciwnie, często następny dzień po jaraniu mam przypływ kreatywnych myśli i albo siadam i coś piszę, albo gram na gitarze. Jest moim zdaniem spoko. Zgadzam się z tym co napisał sc33, jest ogromna różnica między paleniem syfu od pierwszego lepszego dilera, a czymś co jest dużo bardziej czyste i naturalne. Ktoś wyżej już zaczynał pie**olić, że Maria to przepustka do twardych narkotyków, a moim zdaniem to gówno prawda. Jak ktoś ma równo pod sufitem, jest ogarnięty to za syf nie bierze. Ja próbowałem, z ciekawości fety i to tylko raz, uznałem, że to gówno i więcej tego nie biorę. Z resztą tak samo picie piwa otwiera drogę do bycia alkoholikiem. Jeden napije się pod wieczór, przy telewizji, inny będzie pić codziennie i w końcu będzie uzależniony. Z MJ jest tak samo. Jeden siądzie, zapali jointa, wyluzuje się, pogada ze znajomymi, obejrzy film, a drugi będzie palił tylko po to by się naćpać, kiedy jest tylko okazja. Nie bronię wcale MJ, staram się na to trzeźwo spojrzeć, sumując większość tego co zdążyłem zauważyć.



Samo gadanie ze jaram codziennie od 2 lat i nie jestem uzalezniony i nie mam papki z mozgu to pie**olenie i na pierwszy rzut oka widac odwrotnosc. Zwykle cpunskie gadanie, jak zaczniesz wpie**alac opio to tez bedziesz gadac jaki to jestes kretywny i ZAJEBISCIE sie czujesz, tak naprawde to jestes wj***ny.

Pan_Generał

2013-09-05, 00:53
Sedans napisał/a:


Jeśli jesteś taki "kozak", to od jutra nie jedz chleba, albo nie pij kawy, tak ot. Przecież chleb nie uzależnia fizycznie, więc co Ci za różnica?



1. Nie pije kawy
2. Zazwyczaj jem bułki
3. Trzeba być niezłym ćpunem aby przejść z tematu uzależniania od 'zioła' do chleba.


Cytat:

Pił codziennie i się nie uzależnił. Względne...



Jak z nim jeździłem w góry, to nic go nie ciągnęło do piwa więc
:idzwch*j:

Sedans

2013-09-05, 01:11
Pan_Generał napisał/a:


1. Nie pije kawy
2. Zazwyczaj jem bułki


To być może pijesz herbatę, czy cokolwiek innego. No chyba, że faktycznie jesteś tak zajebisty, na jakiego się kreujesz i codziennie pijesz i jesz zupełnie inne rzeczy.

Pan_Generał napisał/a:


3. Trzeba być niezłym ćpunem aby przejść z tematu uzależniania od 'zioła' do chleba.


Trzeba być niezłym nieogarem, żeby nie zrozumieć sedna sprawy.

Pan_Generał napisał/a:


Jak z nim jeździłem w góry, to nic go nie ciągnęło do piwa więc
:idzwch*j:


Ty tak mówisz, tak było na pewno - jesteś prawem. :roll:

Ktoś może palić tak często (lub tak rzadko), jak Ty pijesz alkohol. Oboje możecie powiedzieć, że nie jesteście uzależnieni. Ktoś z boku może powiedzieć, że jest inaczej.

Każda używka nie jest niezbędna do życia i każda ma swoje plusy i minusy. Jeśli ktoś będzie chciał poprawić sobie jednorazowo humor, albo sięgać po to ciągle i zrujnować sobie życie, to czy będzie legalnie czy nie - zrobi to. Chodzi o to, żeby osoby odpowiedzialne nie musiały czuć się jak "ćpuny" (a państwo zarabiało i mogło bardziej realnie kontrolować rynek zbytu), bo ludzi tacy jak Ty srają swoimi mądrościami.

Kiedyś bimber był zły i choć jego produkcja była nielegalna, "co drugi" pędził w domu. Ci, którzy chcieli i tak pili. Ci, którzy mieli to w dupie - mieli to w dupie. Alkohol stał się ogólnodostępny i co? Ilu masz znajomych, którzy go produkują? No, chociaż jak czytam Twoje posty, to się zaraz okaże, że Twój dziadek, Ty i jeszcze kilku Twoich kumpli... :roll:

Haters gonna hate... :hurra:

EDIT:
Przejrzałem więcej Twoich postów, a trochę ich już nakulałeś. Nie widzę szans na jakieś konstruktywne dyskusje z Tobą - zresztą w pierwszym poście "do mnie" walisz już "debilami". :-| Buduj swoje ego dalej, ratuj świat, hejtuj, a ja, niczym ten mur z kawału o blondynce, walę się i ustępuję. Jeszcze pokonasz mnie doświadczeniem i będzie mi wstyd... :roll:

lehulehu

2013-09-05, 01:36
prawda jest taka ,ze marihuana leczy wiele schorzen,ale koncerny farmaceutyczne powiedza,ze tak nie jest,bo zarabiac na czyms musza wciskajac nam h*j wie co za grube $ ,a my je kupujemy myslac ,ze to napewno pomoze,zamiast kupic wora gandzi za kilka $

Pan_Generał

2013-09-05, 01:41
Cytat:

Alkohol stał się ogólnodostępny i co? ... :roll:



No pomyśl dlaczego tak jest :roll:


Cytat:

Przejrzałem więcej Twoich postów, a trochę ich już nakulałeś. Nie widzę szans na jakieś konstruktywne dyskusje z Tobą



Rozumiem że mój poziom Cię przerasta. Spoko

Cytat:

Jeszcze pokonasz mnie doświadczeniem i będzie mi wstyd... :roll:



Przyznawanie się do palenia tego, już jest wstydem.

Cytat:

Ilu masz znajomych, którzy go produkują? No, chociaż jak czytam Twoje posty, to się zaraz okaże, że Twój dziadek, Ty i jeszcze kilku Twoich kumpli



Kumple robią, dziadek nie bo nie żyje, ale zostawił mi aparaturę, którą dałem kuzynowi. Więc nawet zgadłeś.

ostatni

2013-09-05, 01:47
Ćpun piszący, że narkotyki mu nie szkodzą to tak jak schizofrenik twierdzący, że wszystkie głosy i spiski w jego głowie są prawdziwe.

Sylarr

2013-09-05, 09:49
Harlem napisał/a:

POKARMEM. Z tego wynika, że wpie**alasz szysze. Niezły pok*** z ciebie stary.



To znaczy tyle, że wszystkie rośliny wg biblii są dla człowieka, nawet szyszki jeżeli chce, a czy chce to jeść czy wykorzystać na podpałkę to inna sprawa.

Siniak37

2013-09-05, 12:33
Samudaripen_Porajmos, nie wieże w te bajki dla gimbów że zioło leczy wszystko, więc zejdź ze mnie. Nie wiem ile trzeba jarać żeby mózg powiedział papa, napisałem tylko względnie do moich obserwacji - kumple walili ostro, nie było dnia i przerwy na fazie.