Dobra, czas na przemyślenia "na chłodno"...
1. Prawdy właściwej nigdy się nie dowiemy bo:
Stanowisko PO - "Jebło, to jebło po ch*j drążyć temat"
Stanowisko PiS - "Zamach, hańba, na stryczek spiskowców"
Chodzi mi o to, że w zależności od tego, kto będzie przy władzy, będziemy świadkami wałkowania tematu ze skrajnej perspektywy... W skrócie - tak czy siak, będą to bzdury. A prawda leży zawsze po środku...
2. Po ch*j nam tak na serio ta prawda? Nawet jeśli był to zamach, to co nam z tego przyjdzie i co będziemy w stanie ugrać? NIC... Rosja w prost każe nam sp***alać i utnie to wszelkie dalsze spekulacje... JEŚLI nawet był to zamach to np. USA, czy UE o tym dobrze wie/dzieliby i co z tym zrobi/ła? NIC. Rosja wyraźnie pokazała, że może robić co chce (przykład wydarzeń na Ukrainie) i nikt nie jest w stanie im nic udowodnić, ani oskarżyć. W DODATKU - powiedzmy sobie szczerze, nie jesteśmy jakimś ważnym graczem na arenie miedzynarodowej, żeby ktokolwiek czuł się w obowiązku by reagować w naszej sprawie... CHYBA, że by to było na rękę w polityce jakiegoś innego - większego gracza.
3. BYŁY doradca Putina... BYŁY - B Y Ł Y... (i zapewne nie bez powodu)
Palikot jest byłbym posłem PO i jak ich teraz podgryza, Wipler to były poseł PiSu i sprawa wygląda podobnie... Każdy będzie robił czarny PR byłemu pracodawcy, zwłaszcza (jak w przypadku pana którego dotyczy temat) gdy ma się książki do opchnięcia...
PRAWDA najprawdziwsza jest taka, że w tej rozgrywce był szach-mat zanim jeszcze dotknęliśmy planszy i jedynie co powinniśmy teraz zrobić to zamknąć mordy i żyć dalej, bo jeszcze dłuuuuugo będziemy babrać się w tym bagnie, a tylko od nas zależy jak bardzo to bagno będzie grząskie... Bylebyśmy się w nim nie utopili, bo Rosja wygra całą "wojnę", a nie tylko bitwę (sprawa smoleńska)...
Bo jak wiemy- prawdziwe fakty to te znane części sadoli XD. Ależ pie**olicie, łeb boli. W tym kraju już strach se w łeb pie**olnąć czy sie powiesić bo zaraz będzie "spiseg".
Kwaśniewski pokazał jakim być prezydentem. Jaruzelski pokazał jakim nie być prezydentem. Wałęsa pokazał, że każdy może być prezydentem. A Kaczyński, że jednak nie każdy...