Mięsko to mięsko. Bez problemu mógłbym oj***ć psa, kota, świnkę morską, chomiczka itd. Chociaż tak sobie myślę, że tyle razy jadłem w tanich "chińskich" to pewno już nie raz pałaszowałem jakiegoś Azorka czy Mruczka.
oni je żywcem piekom niema śladu na ciele żeby było jakieś podcinanie gardła lub coś takiego ps mam bombowy pomysł może im tak wysłać w darze od polski rakiety ziemia powietrze. odpalone
Ktoś wyżej płakał, że na pewno na żywca je przyrządzają. A homary do ch*ja pana to jak się gotuje?! Czemu nikt nie płaczę, że biedne i piękne i morskie stworzonko zabijają w taki sposób? Pewnie przez to że homary chodzą jakoś po 100 zielonych/kilo
świnie są inteligentniejsze od psa a wpie**alacie! Gdyby wam bieda buszowała po garach jak w Korei, to i trawa smakowałaby jak surówka z pędów bambusa!
Jeszcze takie przemyślenie mnie wzięło - w UK sprzedają jajka Free Range oznacza to, że kurka co je zniosła była szczęśliwą kurkom, dużo biegała, dziobała i co tam innego to ch*jstwo robi.
Czy psy/kotki/smakołyki w Azji też mają naklejki Free Range?