Wywiad z człowiekiem, któremu internet i portale dla gimbusów zniszczyły życie (a przynajmniej on tak na to patrzy). Chodzi o popularnego "Pana Andrzeja", którego wizerunek został wykorzystany do piętnowania przywar Polaków. Dla przypomnienia:
Skłamałbym mówiąc że spora część z tych obrazków mnie nie rozbawiła, w każdym razie warto poznać co ma do powiedzenia sam pan Ławrynowicz, który chcąc nie chcąc stał się gwiazdą internetu.
kulwasarpana, no ja bym się zamienił. Założyć firmę, morda jako znak towarowy i załatwione - można sprzedawać koszulki, naklejki, plakaty itd. Na stronie internetowej zebrać co ciekawsze teksty i jest hajs z reklam. k***a, gościu mógł konkretnie zarobić zamiast płakać w tv. Nie zrobił tego, bo naprawdę jest polaczkowatym panem Andrzejem.
Teraz już trochę za późno, trzeba było kręcić biznes jak te memy dopiero startowały.
A mnie taka refleksja natury ogólnej naszła. Dlaczego wszyscy piękni, młodzi, inteligentni, polscy kawalerowie, którzy tak bardzo pragną j***ć policję i wyrażają się o funkcjonariuszach w innym nie mniej wybredny sposób, zwracają się do siebie „ziomuś”. Jak dla mnie świadczy to o tym, że są pie**olonymi niedorajdami o poziomie umysłowym siedmiolatka (z medycznego punktu widzenia cierpią na debilizm) i nasłuchali się pana Ryszarda z Poznania
A ja sobie tak mysle, ze skoro mozna w ten sposob, wlasciwie bezkarnie, wykozystywac wizerunek jakiejs osoby. To moze by tak porobic "memy" z facjaty prokuratorow, ktorzy umorzyli te zgloszenie. Niech sie skorumpowane ch*je poczuja tak jak ten policjant.
ps. Do tych normalnych, ktorzy to ogladaja. NIe ma sensu odpisywac na komentarze ludzi takich jak: k18t, seergiei71 czy damian12091988. Miejcie swoja godnosc, oni moze kiedys dorosna intelektualnie do poziomu czlowieka i "zczaja o co kaman", a tymczasem proponowalbym pozostawic ich samym sobie. Na glupote nie ma lekarstwa.
a ja powiem inaczej.
nie jedna małpa medialna by się z nim chętnie zamieniła.
powinien sprzedawać koszulki ze swoją twarzą, występować w tv, promować właśnie coś odwrotnego do internetowych memów. facet właśnie ma siłę! jest osobą publiczną z racji pracy a teraz medialną!
durny członek dosięgnął perfekcyjny target - młodych internetowych - czyli olbrzymi rynek.
wiele dobrego mógłby zrobić, zamiast siedzieć i brać wszystko do siebie.
Patrzcie i uczcie się.
Tak wprowadza się cenzurę.
Teraz biedny pan, jutro jakiś dzieciak walnie się z dachu bo koledzy się z niego naśmiewali w Internecie i odpowiedź będize prosta: trzeba ograniczyć wolność słowa. "Bo wolność słowa ma granice"- jeśli usłyszycie takie słowa, to wiedzcie, że coś się dzieje
Zwróccie uwagę na retorykę 'pokrzywdzonego' - "Brak jest narzędzi [...] jeżeli wizerunek funkcjonariusza publicznego jest wykorzystany to powinno być ścigane z urzędu". Nie obywatela, ale funkcjonariusza publicznego.
Mimo swoich wad, niedoścignionym przykładem wolności słowa jest USA. Tam im bardziej osoba jest publiczna, tym MNIEJSZE ma prawo do obrony swojego wizerunku. W USA prezydent nie zniżyłby się do pozywania żula, lub studenta za to, że ten nazwał go tak albo inaczej. W Polsce praktyka pokazuje, że wszystkie frakcje idą w tej kwestii ręka w rękę. [Naturalnie co innego, gdy prezydenta pomawia osoba publiczna - w USA burzą przeszło słowo 'Kłamiesz', rzucone przez senatora w stronę prezydenta... jedno słowo! Bez wulgaryzmów!]
Reasumując.
Cieszcie się wolnością słowa. Póki jest.
ps.
Jak go to wszystko tak boli to niech się ogoli, albo brodę zapuści.