j***na warszawa, rozj***ć to w piździec
Nie wytrzymam muszę napisać
Po 1. To nie rozumiem całej tej szopki, syreny - ok, chwila postoju - ok, ale debili z racami i na motocyklach kręcących swoje szlifierki do odcinki? ŻAL.PL tak chyba kiedyś pisała młodzież.
Po 2. Po co te brawa? Dla kogo? Dla powstańców? Oni na pewno nie robili tego dla waszych braw... A i te brawa pewnie były efektem 'efektu stada' jakiś głupek pomyślał sobie "ale super trzymałem tą racę poklaszcze sobie za to".
Po 3. Tym wszystkim którzy piszą komentarze że to było niepotrzebne, nieudane i głupie - życzę wam jakiegoś złośliwego nowotworu. Nie wiem jak Wy ale ja wolałbym zginąć podrzynając gardło jakiejś "najeźdżckiej" k***ie niż żyć w niewoli. Po za tym nikt nie zna wyniku bitwy. Przypomnijcie sobie taką jedną naszą 'potyczkę' gdzie było nas duuuuużo dużo mniej niż przeciwnika i jakoś wygraliśmy.
Po 4. Nie wiem czemu w mediach robi się z tego zdarzenie tylko warszawskie. Jak by Warszawa była innym państwem...
Po 5. Wyliczanie jest fajne.
po ch*j te motory.... naj***ć im
Tour de Pologne miał to głeboko w dupie i zawalili drogi Podhala od 12 do 19 . Ale co tam, brawo warszawiacy jestem ciekaw czy inne miasta równie ładnie się zachowały
Kiedyś Pan Bogusław Linda ciekawie to ujął (jeżeli dobrze pamiętam)... Oni (tak kuwa, z wielkiej) odpowiedział, że bili się za chwilę normalności. Mięli dość tego co się działo i chcieli tej chwili dla siebie (to już bardziej moje słowa). To nie musiało mieć sensu jeśli chodzi o interes i konkretne osiągnięcia. Wkur*iało ich to, że niemiec im robi krzywdę i rządzi ich ziemią. Bez względu na to jak to oceniamy. Ten kto tam walczył sam podjął decyzję, by to robić. Chwała im za to.
A tak przy okazji pozdrawiam Bogusława Lindę. Naszą małą wielką legendę.