He, musiałam sobie cofnąć na fragment kiedy pokazali jego sklep... myślałam, że prowadzi sexshop, ale jednak to co widziałam to nie były wibratory tylko dezodoranty....
"Proszę mi pokazać telefon do sprawdzenia" - a do dupy też chcesz mi zajrzeć? k***a, do czego to doszło żeby pies miał prawo grzebać w telefonie obywatela...