Dużo zależy od tego jaki kto ma start. Zakładam że miałeś niezły start. Ja też. Nie żyje mi się najgorzej, jednak nie rozumiem jak można twierdzić że każdy kto nie ma kasy, jest nieudacznikiem. Znam ludzi co zapie**alają po 14 godzin dziennie, i nie mogą wyjść na prostą. Znam ludzi, którzy pochodzą z patologicznych rodzin, a mimo to wyrwali się z tych środowisk - studiują i pracują jednocześnie, nie mając hajsu na spłatę czynszu. Wk***ia mnie takie myślenie: JA mam forsę, więc każdy ją może zdobyć. Otóż nie każdy.
Nie generalizujmy. To że ktoś z nas ma szczęście i mu się powodzi, to nie znaczy że każdy w gorszej sytuacji jest leszczem. Los może się jeszcze odwrócić.
O osobach które wychowywały się w sierocińcach lub skrajnej patologii już wspominać nie muszę. Świat jest tak smutno stworzony, że większość najważniejszych decyzji podejmujemy, gdy jesteśmy jeszcze gówniarzami. A potem kończy się rumakowanie i niekiedy ciężko wyjść z bagna.
Nie każdy ma znajomości, nie każdy ma na tyle silną wolę by zapie**alać w robocie i ciągnąć jednocześnie jakiś srogi kierunek studiów. Nie każdy ma tendencje do kombinowania i nie każdy jest obdarzony na tyle dużą pomysłowością, by zacząć własny interes i by coś z tego wyszło.
jestem pewny że nie było i nie będzie leczone sprzętem od owsiaka. tak jak napisałem wyżej stać mnie na prywatną kompleksową opiekę dla mojej rodziny,
To zawieź żonę do prywatnej kliniki ginekologicznej na odebranie porodu. Jak tylko zaczną się komplikacje (czego Wam nie życzę) to wsadzą was w samochód i zawiozą do państwowego szpitala, gdzie będzie stała "owsiakowa" diatermia chirurgiczna, "owsiakowy" defibrylator, a jak zdążycie to zobaczycie jeszcze "owsiakowy" inkubator.
Jak będziesz miał zawał to nie zawiozą Cię do Medicoveru tylko do instytutu kardiologii na Spartańską, albo Alpejską (napisałeś, że jesteś z Pruszkowa, mniemam, że pod Warszawą).
A jak wykorzystacie 3 wizyty w roku u lekarza pierwszego kontaktu to będziecie musieli płacić za każdą następną.
@Ponury Knur - z jednej strony masz rację, ale z drugiej to może w niektórych momentach nie wiesz jak życie może dać po dupie, pomimo tego, że człowiek urabia się po łokcie, ale do niczego nie dojdzie, bo jest ktoś nad nim kto wykorzystuje innych do cna. Może to być pracodawca-prywaciarz, może zakład państwowy (lub potem sprywatyzowany), może taki ktoś jak Ty, bo uważasz, że jesteś cwańszy to możesz żerować na innych, może Państwo, bo też haracz od każdej działalności trzeba zapłacić.
Żyj w swoim idealnym świecie, ale nie wk***iaj ludzi, swoim cwaniactwem. Bo tak jak napisałem, masz dużo racji, ale nie wiesz jakie czasem przypadki chodzą po ludziach i w tej kwestii jesteś po prostu ignorantem. Super, że Tobie się udało, ale nie opluwaj innych, którzy może niekoniecznie przez swoje zaniedbania nie osiągnęli tego poziomu by było ich stać na wszystko co tylko sobie zażyczą i na wydawanie 100 - 200 zł, jak dziecko złapie grypę. A w cięższych przypadkach, spróbuj sobie zapłacić za tomografię komputerową prywatnie, czy inne jeszcze bardziej skomplikowane badania. Nie każdego stać, więc czeka po 3 miechy i się wkurza, a do tego takie pieprzenie, które uskuteczniasz nikomu humoru nie poprawia
Ok, każdy może żyć na godnym poziomie jeśli tego chce, fakt. Ale obecnie prywatna opieka medyczna to nie jest godny poziom, tylko luksus. Tak to jest, że zasoby w społeczeństwie są ograniczone i nie da się by każdy był bogaty, czy też nawet "bogaty" w sensie pozwalania sobie na wszystkie podstawowe sprawy. Życie to ciągły konflikt, jeśli Ty wygrywasz, to nie najeżdżaj na przegranych, bo to się kiedyś może na Tobie zemścić jak spadniesz z podium. Poza tym nie wiem jakim trzeba być mitomanem by uważać, że każdy kto chce to sobie może na wszystko zapracować. Nie masz skrupułów i masz zero empatii i dlatego ludzi burzy Twoje zachowanie. Takie myślenie: zarobiłem se, to teraz Ty se zarób (ale ja Ci nie dam zarobić, tylko jeszcze utrudnie życie jak tylko się da) - to nigdzie nie doprowadzi.
Na WOŚP czasem dam czasem nie, zależy od nastroju, ale za to nienawidze hejterów co zaglądają innym w portfel. A po takich tekstach jak w temacie to mam jeszcze większą ochotę pójść i dać złotówkę i to będzie moja złotówka i nikomu nic do tego co z nią zrobię.
oby twoje dziecko czubie nie potrzebowało tego sprzętu