Wysłany:
2016-03-23, 20:47
, ID:
4493272
16
Zgłoś nadużycie
Nie rozumiem takich akcji. "Uświadomić, że nie ma wody na świecie dla wszystkich". Po pierwsze, to chyba każdy to wie, nawet dzieci dla jaj między sobą mówią czasami "a w Afryce dzieci tego nie mają".
No i co dalej? No jestem świadomy, i co? Jak to im pomoże? To tak jak z tekstem "nie wyrzucaj i zjedz do końca, bo dzieci w Afryce o tym marzą". Mam resztę ziemniaków których nie zjadłem zapakować i wysłać do Afryki? A jak jednak zjem do końca to komuś się poprawi los?
Problem trzeba rozwiązać na miejscu, żywności, wody, opieki medycznej etc nie da się eksportować do innych krajów, nie w takich ilościach. To jest takie myślenie "zróbcie za nas, my czekamy na gotowe".
A problemem nie są nawet ludzie w Afryce. To że oni nadal latają z kijami i nie potrafią wykopać studni to nie ich wina, tylko lewaków którzy rozwiązują problemy za nich. Nie mają pojęcia o co tam chodzi, zbierają kasę, ludzie bardzo chętnie wrzucają coś tam do puszeczek i kasa rzeczywiście do nich płynie. Ale to nic nie da, no bo jak. Kiedyś jakiś tam były prezydent jednego z tych śmiesznych państewek afrykańskich powiedział, że jak ma tam coś funkcjonować, jak ludzie nie robią nic i czekają na pomoc. Jak jakiś rolnik ma rok się pierdolić z uprawą pola i robić jak wół, jak przyjedzie pani z Caritasu i da paczkę od Heleny z Polski która wysłała mąkę.
Koleżanka siostry, taka bogatsza, pojechała do Afryki jakieś dwa, trzy miesiące temu i opowiadała jej jak tam jest źle i w ogóle, że rozdawała dzieciom biednym butelki z wodą i one się cieszyły. Kiedy powiedziałem, że to najchujowszy pomysł i to powinno być ukrócone, to oczywiście wyszedłem na jakiegoś bezdusznika i popierdola.
A tamtejsza ludność tak właśnie układa sobie życie, czekają aż przyjedzie jakaś wycieczka i idą po fanty, każdy da bo serduszko rusza, trzeba pomagać biednym etc. Oni nie znają innego sposobu, od dziecka ich uczą że bieda i trzeba brać pomoc. To nawet nie ich wina. Tak samo jak głupiemu ptakowi każdy ornitolog powie, że nie wolno pomagać. Złamie nogę to nakarmić i wypierdzielić na dwór. Bo potem nie będzie samodzielne, będzie wracało po żarcie, choćby nie wiem jak się starało to nie poradzi sobie w życiu. A tak właśnie robią z ludnością w Afryce.
Już nie będę wspominał o tym, że tak licząc ostrożnie to połowa tej pomocy finansuje miejscowych terrorystów. Przyjdzie paczka, nawet jak UNICEF czy inne gówno przypilnuje, żeby to ludzie dostali, to za dwa dni przyjeżdża wojsko lokalnego dyktatora i kradnie czy zmusza do oddania fantów. Ludzie już o tym wiedzą więc co dostaną to chowają na haracz. A typ weźmie fanty i sprzeda na czarnym rynku, kupując naboje do kałasznika.
I tutaj też trzeba wspomnieć o kolejnym pomyśle lewactwa — demokracja w Afryce. Ludzie którzy stali za nami kilkaset lat, po spotkaniu białego człowieka od razu zostali mu podporządkowani. Żyli w koloniach, nie mieli praw, zawsze stali w tyle. Bo setkach lat na dzień dobry dostają własne kraje ze sztucznie wytyczonymi granicami. Przecinają one terytoria plemienne które mają już ileś set lat, sztucznie dzielą ludzi. Był pomysł żeby im oddać władzę no i mają. Nie mają żadnego doświadczenia w tych sprawach, jeszcze wczoraj byli niewolnikami i co najwyżej mogli decydować o tym czy mogą się wypróżnić teraz czy wieczorem, a dziś mają prawa wyborcze i decydują o swoim prezydencie.
Był kiedyś głód w czasach kolonialnych? Była bieda? Nie było rolnictwa? Oczywiście, że to nie jest dobra sytuacja, nikt nie chce mieć ograniczonej wolności. Tylko problem w tym, że np tacy Polacy po zaborach walczyli o POWRÓT własnego kraju, wiedzieli co to oznacza, byli na równi z okupantem jeżeli chodzi o takie sprawy jak wykształcona elita która jest zdolna do rządzenia krajem, mieli kadry, było całe państwo tylko nie było kraju. A tam nigdy nic takiego nie było, ludzie musieli się tego uczyć od zera, nadganiać kilkaset lat tradycji, kultury, historii i własnej świadomości. Dali im broń i powiedzieli, że teraz to wy tu rządzicie. I ci niewolnicy którzy do tej pory żyli na poziomie plemiennym, dostali wolną rękę, sztuczne granice, podzieloną ludność i nowoczesne techniki zabijania. Jak się to skończyło to widać.
Lepiej jest być bez właśnego państwa, bez praw wyborczych, bez możliwości zostania kimś i żyjąc w segregacji rasowej, mieć osobne kible dla białych i czarnych, osobne restauracje dla czarnych, niż głodować, zdychać z pragnienia, być porywanym i gwałconym, sprzedawanym w niewolę, ale za to z biernym i czynnym prawem wyborczym i teoretyczną szansą wynoszącą 0,googolplex na zostanie kimś więcej niż pastuchem.
Podsumowując, jedynym źródłem problemów w Afryce są ci ludzie, którzy robią wszystko żeby im pomóc. Ich dziadkowie wymyślili demokracje i oddanie władzy nad krajem w ręce pastuchów i ludzi żyjących w erze prehistorycznej oraz niewolnikom, a ich dzieci dzisiaj organizują kampanie uświadamiające o braku wody i zbierają kasę na biedne dzieci w Afryce. Niedźwiedzia przysługa to się chyba nazywało.