18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Choroba szalonych diesli.

100PROcentZmC • 2013-04-06, 11:33
Choroba szalonych diesli w samochodach BMW




Co jest przyczyną?
Awaria jest skutkiem uszkodzenia uszczelnienia turbosprężarki. Olej wydobywający się z obiegu przedostaje się do kolektora dolotowego i dalej do cylindrów. Tam (tak samo jak "zwykły" olej napędowy) ulega samozapłonowi i spaleniu. Głównym czynnikiem sprzyjającym kataklizmowi jest tu skłonność do rozbiegania silnika z zapłonem samoczynnym. Jest ona naturalna dla tego typu silników, ale gdy spalane jest paliwo podawane przez układ paliwowy to jego ilość jest ograniczana przez regulator obrotów (lub elektronikę).
W przypadku wycieku z turbosprężarki, gdy prędkość obrotowa silnika rośnie to również wyciek się zwiększa. A dalej, większy wyciek to więcej "paliwa" a więc jeszcze większe obroty - i tak się tworzy błędne koło...

RumAndCola

2013-04-08, 11:28
a widzisz k***a to mało widziałeś
foto z mojego auta przed wymianą
wyj***lo dziure w zbrojonym przewodzie, zaciski nie tknięte
Chyba, że w Twoim golfie 3 to wszystko jest pospawane elektrodami do gumy

alkem1

2013-04-08, 12:31
Green Peace ich zaj**ie

Astinz

2013-04-08, 12:35
Kupiłem za grosze auto po chorobie wściekłych diesli (1.9 TDI 110ps na pompie rotacyjnej z turbiną o zmiennej geometrii łopatek). Szkody są całkiem spore, w moim przypadku nieszczelne turbo oraz korbowód, który wyszedł bokiem - słupek silnika oraz turbina do wymiany. Poprzedni właściciel, a właściwie właścicielka nie wpadła na pomysł by auto zadusić, co gorsza ona była winna tej "chorobie". Dlaczego? Już tłumaczę. Kobiety z reguły uprawiają tak zwany p*zdowaty styl jazdy - zmiana biegów przy max 2000obrotach i jazda na piątce przy prędkości 60-70km/h. Prowadzi to do zapiekania się łopatek o których wspomniałem wyżej , nagar blokuje je w jednej pozycji. Jest to skutek jeżdżenia jak p*zda, przy niskich obrotach łopatki nie mają nawet okazji się ruszyć. To z kolei prowadzi do następnego nie koniecznie przyjemnego zjawiska. Przeładowania - łopatki są zacięte, a więc nie mogą regulować ciśnienia turbiny. Typowy objaw to "odłączanie turbiny" za sprawą trybu awaryjnego. Jest to również swojego rodzaju ryzyko dla kierowcy, nie tylko dlatego że nieświadomie prowadzi do uszkodzenia podzespołów silnika. Wyprzedzanie TIR'a może się skończyć filmikiem na hardzie, tryb awaryjny w tym momencie i z naszego 1.9 TDI robi się 1.9 SDI, moc jest na tyle żałosna że wyprzedzanie staję się nie lada wyczynem. Zaś drugim skutkiem przeładowania jest rozszczelnienie turbiny, oraz rozj***ny wałek. Turbina zaczyna puszczać olej, którym jest smarowana. Objawem jest kopcenie auta na biało. W końcu auto puści nam większą dawkę oleju silnikowego i rozpoczyna się reakcja łańcuchowa zwana właśnie Chorobą wściekłych diesli.

Właśnie dlatego nie powinno się kupować diesla do miasta, nasza turbina nawet nie ma się gdzie rozpędzić.


Corey_09

2013-04-08, 13:14
Najlepiej to kupić samochód z silnikiem benzynowym, wtedy takiego problemu nie spotkamy.

masterstcs

2013-04-08, 14:06
Pracuję w serwisie samochodowym i z racji tego, że jest ch*ja do roboty to dałem do poczytania mechanikom wasze komentarze..szydera jest niezła..

Najbezpieczniejsza metoda wyłączenia silnika w tej sytuacji to odkręcenie przewodu dopływowego do filtra paliwa i natychmiast po zatrzymaniu silnika odpiąć klemy z akumulatora..

i wypie**alać..

Sliski

2013-04-08, 14:27
najciekawsze jest to, że silnik pali swój olej. Nie chodzi o to że źle mu jak go pali, ale w końcu mu go braknie i będzie jechał na sucho aż się zatrze lub aż sprężarka przestanie go dostawać. jak się zatrze to przewiercanie lub wymiana silnika, od tak, to wszystko przez uszczelkę.

Sz...........jk

2013-04-08, 14:30
@masterstcs

Co Ty gadasz? Co da Tobie odłączenie dopływu paliwa? Przecież w tym przypadku nie jest spalany ani gram paliwa... Pali się olej, który wcześniej smarował turbo. Po co też odpinać klemy od aku? Jaki to ma cel?

Nie wiem w jakim serwisie pracujesz, ale nawet ja bez wielkiej wiedzy o samochodach wiem jednak więcej... W sumie od ch*ja jest serwisów, w których siedzą debile, a nie mechanicy. Trafili się kiedyś tacy co nawet rozrządu nie potrafili poprawnie ustawić. Ojciec później dziwił się co to za cykanie w silniku, a to tłok obijał zawór. Później silnik trafił do remontu. Nie wiem co się tam dokładnie stało, ale ch*je nawet go nie sprawdzili po głupiej wymianie paska, takich mamy dzisiaj mechaników.

masterstcs

2013-04-08, 14:57
2up
silnik samego oleju nie przepali więc jest to mieszanka paliwo+olej..odcięcie paliwa znacząco go zamuli a odcięcie prądu odłączy wszelkie sterowanie układem paliwowym w wyniku czego silnik zgaśnie.

Ale i tak wy jesteście najmądrzejsi co wiadomo nie od dziś internetowo/forumowi specjaliści od wszystkiego i od niczego ;)

Sz...........jk

2013-04-08, 15:04
Pali sam olej, odcięcie paliwa czy przekręcenie kluczyka gówno da. Sterowania paliwem akurat żadnego nie będzie potrzebował bo po ch*j jak się rozbiegnie (swoją drogą, po odłączeniu aku i tak razem z silnikiem pracuje alternator)? Zresztą wtryski i tak wtedy tego paliwa nie dostarczają, dostarcza je bezpośrednio turbo, mało tego starsze diesle to typowy mechaniczny sprzęt bez elektronicznych dupereli i prąd to mu tylko do rozrusznika potrzebny bo jak jest ciepło to nawet świec nie grzeje. To jest samoczynny zapłon, ma ciśnienie, ma paliwo, ma powietrze to pracuje. Jak to samego oleju nie przepali? To jest tradycyjny diesel, on wszystko spali! Olej w dieslu spali się tak samo jak i olej napędowy czy benzyna, kwestia tego, że od niektórych rodzajów paliw diesel dostaje bardziej po dupie niż od innych, ale te stare wolnossące to pojadą nawet na starym przepalonym oleju od frytek...

Chyba nawet nie wiesz co potrafi taki rozbiegany Diesel w ciężarówce, tego to za ch*j nie zgasisz. Będzie pracował do czasu aż się zatrze, albo skończy mu się olej. Twoje rady to byłyby przydatne jakby auto nie ssało oleju z turbo tylko po prostu by się nie wyłączyło, takie awarie miały Fordy, kluczyk się przekręcało, a on działał dalej, ale palił paliwo. Zresztą Multicara się gasi poprzez podniesienie pedału gazu do góry odcinając tym samym olej napędowy i dużo ludzi robiłem tak w ch*ja, wyciągali kluczyk i nie wiedziali co jest.

Do tego nie trzeba być specjalistą, to proste jak budowa cepa. Ja na autach znam się na tyle by sobie świece, olej czy filtry powymieniać i specjalisty nigdy nie zgrywałem. Na razie to Ty zgrywasz specjaliste nie mając pojęcia o przyczynie rozbiegania się silnika.

ZnanyJakoZaganiacz

2013-04-08, 17:42
A więc tak, czytając większość powyższych wypowiedzi nie tyle co się zaśmiałem, ale chwyciłem za głowę z niedowierzaniem. Postanowiłem zacytować, pogrupować i skomentować najciekawsze wypowiedzi w temacie. Podjąłem się tego gdyż prowadzę małą działalność transportowe i wszystkie samochody (za wyjątkiem jednego, terenowego) mam z silnikiem o zapłonie samoczynnym i wszystkie ich naprawy, oraz czynności eksploatacyjne wykonuję sam. Jak widzimy, przeważają miłośnicy zapachu palonego sprzęgła, ale inne grupy też są ciekawe:

Miłośnicy robienia syfu olejem

harrownik napisał/a:

Witam wszystkich teoretyków, gimbazy i tych co się znają.
Miałem takie zdarzenie i duże szczęście, że przewód smarowania turbiny był na wierzchu. Rozje...ałem kluczem do koła. Silnik przeżył :) )


Nawet nie trzeba tego komentować, bałaganu musiało być przy tym co nie miara, a jest prostsze rozwiązanie, o czym poniżej.
k***iduplo napisał/a:

A jakaś brecha i zaj***ć mocno w przewód zasilający turbinę przy śrubie (na 1 filmiku jest 4 cyl. 150KM, po wyszarpaniu zbiornika spryskiwaczy dostęp jakiś będzie), albo prościej przewód do intercoolera?


To samo co powyżej, ktoś ma się potem na tym oleju zabić?
Palacze sprzęgła
GranD napisał/a:

Tak jak napisali poprzednicy najlepszy rozwiązaniem jest wrzucenie najwyższego biegu oraz pozbawienie dostępu powietrza do silnika poprzez zatkanie kolektora dolotowego...


Może to dobre przy malutkim TDI od Volkswagena, spróbuj zdławić tak silnik 2,9 od Sprintera, a sprzęgło i prawdopodobnie dwumas będzie nadawało się tylko na złom.
vestar napisał/a:

jezeli masz manual to 5 puszczasz sprzeglo i dopiero hamulec, nie odwrotnie dekle


Pajoresko napisał/a:

zdusić na 5 biegu z hamulcem? pozdrawiam jak to pewnie automaty były :p


Są inne sposoby o czym poniżej.
jakubczyk1985 napisał/a:

kolega miał tak w mazdzie 6.Udało mu się schmowac motor na 5 biegu i hebel w podłoge,ale sprzęgło umarło


mrmleee napisał/a:

jedynie 5 bieg i hamulce na maxa,albo zdusic gasnicą sniegową bo to przecierz CO2,no ale w samochodach tylko proszkowe są...


mare30ks napisał/a:

a ja slyszalem o jeszcze jednym, ale to go raczej trzeba stosowac razem z wrzuceniem biegu i hebla: zapchac dolot, czymkolwiek, szmata, kurtka, stanik dziewczyny czy co tam jest pod reka :)


Zapychanie stanikiem? Nie znam silnika dieslowskiego który byłby w stanie się mu się nie oprzeć.
reloop napisał/a:

Debile; do reakcji spalania potrzebne jest powietrze, wystarczy zatkać choćby ręką dolot powietrza, albo jak ktoś wyżej napisał: 5 bieg i na heble.


Mr Zakapior napisał/a:

mój diesel 2001 rok ma fabryczną klapkę gdzie kiedy komputer się nie zgadza z obrotami następuje odcięcie powietrza, koniec problemu

debil piszący - debile zatkać ręką jest debilem. Podciśnienie połamie łapę - nie próbować. Jedyna znana mi metoda to piątka ew szóstka i hamulec luba czekać do zatarcia lub gorzej zapalenia się silnika


Dziamian napisał/a:

a niedawno krzyczeli że renówki i francuskie silniki ta robią ;) a jak widać w każdym modelu może to nastąpić, jedyna rada to żadne przerywanie kabli od układu paliwowego bo to olej jest paliwem wtedy a jedyne wyjście w przypadku manuala to 5tka ewentualnie niższy bieg w zależności od gustu i dusić k***ę aż nie zamilknie i tyle :) ale swoją drogą szkoda by mi było jak bym nie mógł zgasić swojego auta czy go zadusić i patrzyłbym jak nieuchronnie się serducho zajeżdża a inne "dzieci" śmieją się wokół...


Jak już ktoś wspomniał, jest wiele producentów części samochodowych, między innymi bardzo słabi francuscy. Za przykład niech tu posłuży francuska pompa wtryskowa marki Lucas w samochodzie Mercedes Benz W202 2.2D

Małe pojęcie o transporcie lądowym i silnikach o zapłonie samoczynnym.

4x4offroad napisał/a:

a zapłon? bez kluczyka chyba zgaśnie?


Twój nick sugeruje że masz pewne pojęcie o samochodach (w końcu, zieloni za offroad się nie zabierają) lecz niestety, wypowiedź burzy to wrażenie. Przy uszkodzonej turbinie silnik o zapłonie samoczynnym (a więc dzięki procesowi znanemu jako samozapłon) pracuje dzięki zasilaniu olejem smarującym który dostał się do kolektora ssącego, a nie napędowym.
SQT napisał/a:

A co z automatem ? Tam z biegami nie pokombinuję.


Są inne sposoby.
GranatPL napisał/a:

Najlepsze rozwiązanie to nie jeździć Dieslem jak p*zda.


Oczywiście, musiał się pojawić jakiś gimbusi wannabe troll, któremu wydaje się że samochody ciężarowe czy dostawcze pracują na powietrze.
mihaueeek napisał/a:

Mam pytanie, czy po wyjęciu kluczyka nie odcina pradu do pompy paliwowej ? No chyba że jest mechaniczna. Nie wiem nie znam się prosze o normalną odpowiedz.


Problemem nie jest dopływ ON lecz smarowania.
Corey_09 napisał/a:

Najlepiej to kupić samochód z silnikiem benzynowym, wtedy takiego problemu nie spotkamy.


Jak opracują silniki niskoprężne o długim momencie przy niskich obrotach, wystarczający do spełnienia zadania jako silnik do samochodu ciężarowego, to wtedy możemy pogadać.
danielciagala napisał/a:

Zatrzymuje się to tak że trzeba urwać jakimś kluczem albo brechą przewody paliwowe. W starszych dieslach występował podobny problem jak sprężynka od regulatora obrotów się urywała i silnik zaczynał się "rozbiegać" Wtedy właśnie wyrywało się przewody paliwowe i silnik się dusił nim zdążył się zatrzeć.


Problemem nie jest dopływ ON.
bziktheblue napisał/a:

Możliwość pierwsza - nie jeździć na lotosie.
Możliwość druga - patrzeć i płakać, bo zatrzymać tego się nie da.

Dziękuję, dobranoc.


Olej nie ma tutaj nic do rzeczy, ważniejsza jest eksploatacja, jak już ktoś wyżej wspomniał, ludzie jeżdżą albo p*zdowato, przez co łopatki o zmiennej geometrii w niektórych turbinach się zapieką, albo nie wystudzają turbiny. I tak, da się zatrzymać.

Zwykły idiota i powód dla którego sam wykonuję naprawy swoich samochodów, a nie powierzam ich w ręce polskich „mechaniorów”

masterstcs napisał/a:

Pracuję w serwisie samochodowym i z racji tego, że jest ch*ja do roboty to dałem do poczytania mechanikom wasze komentarze..szydera jest niezła..

Najbezpieczniejsza metoda wyłączenia silnika w tej sytuacji to odkręcenie przewodu dopływowego do filtra paliwa i natychmiast po zatrzymaniu silnika odpiąć klemy z akumulatora..

i wypie**alać..


Tego to nawet brakło mi sił skomentować, ale niestety, tak wygląda obecnie sytuacja z warsztatami samochodowymi w Polsce. Brakuje specjalistów z prawdziwego zdarzenia, są tylko skretyniałe mechaniory. To może coś dać przy wyżyłowanym współczesnym silniku produkcji chińsko”niemieckiej” czy francuskiej, ale przy 15 letnim dieslu 2900ccm Mercedesa, który pojedzie nawet na oleju po frytkach nie zadziała. Po za tym, co miałoby dać odpięcie klem od akumulatora? Takie mamy szkoły, które kształcą debilów nie specjalistów. Młodzież podążą do zawodówek nie w celu rozwinięcia swojej wiedzy o samochodach, a z powodu świadomości nie poradzenia sobie w szkole średniej ze względu na swój imbecylizm. Podaj namiary na swój warsztat, niech każdy wie jakie miejsce omijać.

A tak naprawdę jest bardzo prosty sposób zatrzymania pracy rozbiegniętego silnika. Wystarczy przerwać dopływ powietrza, nie trzeba go tłumić na biegu bo może skończyć się to dużymi kosztami, wystarczy odrobina wiedzy o pracy silnika z zapłonem samoczynnym, by nie narazić się na poważne straty. Sytuacja z sprzed paru miesięcy: W czasie rutynowego przeglądu jednego z moich samochodów, „awaryjnego” swoją drogą, nastąpiło rozszczelnienie turbiny i silnik zaczął się rozbiegać. Wystarczyło wziąć ciężki przedmiot który znajduje się pod ręką, w moim wypadku była to pompa wtryskowa ;) I urwać dopływ powietrza do kolektora ssącego. Jeśli jest gdzieś on ukryty, to można celować w jakieś inne miejsce dopływu powietrza, nie potrzeba do tego wielkiej wiedzy mechanicznej, wystarczy podejść na 10 minut do samochodu, otworzyć maskę i prześledzić przebieg dopływu powietrza (oczywiście, profilaktycznie, przed zdarzeniem, bo gdy do tego dojdzie to już będzie za późno) i zatkać czymś szczelnym i w miarę wytrzymałym. Szalik czy stanik dziewczyny nie dadzą rady rozbiegniętemu do >7000 rpm silnikowi 2500ccm. W moim przypadku był to gumowy dywanik. Odrobinę go zassał i zaczął się dławić, po chwili zgasł. Oczywiście, jak jest się imbecylem czy pedałem to będzie się palić sprzęgło, zdejmować klemy czy rozbierać dziewczynę na ulicy do naga, ale są to sposoby które nie dadzą efektu, a jak dadzą, to wyjdzie to kosztem naprawy. A tego pana pracującego w warsztacie to poproszę o namiary, pogadałbym sobie z jego mechanikami.

Dżizas_kurde

2013-04-08, 17:48
Sami specjaliści... Wystarczy dosłownie ręką, zatkać dolot powietrza do silnika i zgaśnie.

ZnanyJakoZaganiacz

2013-04-08, 18:12
stingerek napisał/a:

Sami specjaliści... Wystarczy dosłownie ręką, zatkać dolot powietrza do silnika i zgaśnie.



Czasami zdarza mi się ręką zatkać dopływ powietrza gdy pracuję przy silniku i nie mam jeszcze podłączonego sterowania pompą wtryskową, ale bezpośrednio do kolektora, nie do dolotu do turbiny, gdy silnik pracuje przy 600 - 700 rpm, a nie gdy osiąga więcej niż dziesięciokrotność tego i na dodatek przed turbiną i raczej nie zamierzam tego nigdy w życiu próbować, może zaraz ręki nie urwać, ale nadgarstek może pocharatać.

le...........ce

2013-04-08, 18:15
stingerek napisał/a:

Sami specjaliści... Wystarczy dosłownie ręką, zatkać dolot powietrza do silnika i zgaśnie.



Użytkownik Dżamal, post nad twoim wyjaśnił wszystko dokładnie. Więc Swoje mądrości możesz w dupę se wsadzić :)

Powodzenia w zatykaniu ręką dolotu powietrza w silniku o pojemności od 3.0 wzwyż który pracuje na maksymalnych obrotach :ok: ale do odważnych świat należy ;)

ZnanyJakoZaganiacz

2013-04-08, 18:23
Angel napisał/a:

Jeżeli nie macie pod ręką szmaty, dywanika czy stanika dziewczyny albo chłopaka zawsze możecie spróbować tego sposobu:
http://www.sadistic.pl/sprzatanie-vt188781.htm



Dość ciekawy sposób Aniołku, lecz trzeba się liczyć z tym że gdy zassie, to skarpeta murowana.