k***a, jak nauczyciel nie lubi piłki nożnej, to latami klasa nie gra. Miałem takiego ch*ja. Nie wyszło mu w zawodowstwie (piłka ręczna), więc przez całe liceum nas katował. Tylko znienawidziłem piłkę ręczną. Jak przez 4 lata zagraliśmy na lekcji ze dwa razy w gałę to wszystko.
I teraz nie zarabiam jak Lewandowski
Ja miałem spoko WF-istę w podstawówce, jak była zima to chodziliśmy grać w gałę na śniegu/lodzie, a on stał i prawie przewracał się ze śmiechu. Teraz zwolniliby go po 1 lekcji.
WF, pierwsze wspomnienie, czemu k***a muszę grać w kosza, skoro nie nadaję się do kosza, moge grać w gałe, halówka, spoko. Ale nie kosz do ch*ja, a na dodatek na ocene jakieś durne testy, na których każdy czuł się jak palant na którego gapi sie reszta klasy w nadziei że coś odpie**oli i będzie można się pośmiać.
W liceum była siłka, to dało radę wytrzymać. Do kosza i tak zawsze był komplet bo to były czasy złotych lat NBA .