W opisie przyznał się, że złamał oba nadgarstki, miednicę, osiem żeber i przebił płuco.
Myślę, że to wciąż za mała kara za głupotę wspinania się bez asekuracji.
Raz odpadłem i wyj***łem całym impetem kolanami w skałę... Myślałem, że im balast zrzucę na dół. Bez asekuracji pewnie byłaby mogiła. Tutaj... No też nie jestem wyjadaczem jakimś, ale ten koleś widać, że łapię sie stanowiska i no nie jest umówmy się kozicą ... powinien przejść trasę z zabezpieczeniem, a później jak juz musi spróbować się na freesolo. W każdym razie wydaję mi się, że cytat ten pasuję "za wysokie progi". Przyfarcił w każdym razie
Na filmie przejście drogi "Chiński Maharadża" o skali trudności VI.5 (kto się wspinał ten wie ze to jest grubo, bardzo grubo) a mamy w Polsce takiego wariata co ją zrobił na żywca mając lat 46. Wojciech Kutryka, polecam o nim trochę poczytać bo ten z powyższego filmu to mógłby mu co najwyżej auto umyć
Debil, debil, debil i jeszcze raz debil. Nic wiecej. Jedyne za co jestem mu wdzieczny to fakt ze mial na sobie go pro zeby to wrzucic na sadola dla takich ludzi jak my.
W opisie przyznał się, że złamał oba nadgarstki, miednicę, osiem żeber i przebił płuco.
Myślę, że to wciąż za mała kara za głupotę wspinania się bez asekuracji.
Wystarczy, żeby zapłacił z własnej kieszeni za akcję ratunkowa i leczenie