Wygląda na to, że spadochron wyciągnął go gwałtownie z samolotu- uderzenie głową w ramę drzwi było odczuwalne przez członków załogi w całym samolocie...
Co za debil... widział, że pilocik mu wydarło, miał co najmniej sekundę, to zamiast skoczyć się cofnął... chyba, że się zesrał i liczył na to, że dodatkowy balast go uratuje.
Z tego co słyszałem to jakiś procent desantowców (z 30% czy coś takiego) w realnej akcji wojskowej jest skazany automatycznie na śmierć, ale chyba ta statystyka nie zakłada takich wypadków...
@Szparas raczej średnia zakładana przeżywalność to 30% z całej puli desantu -chodzi o to że nie istnieje konwencja która zabrania strzelać do spadochroniarzy (tylko do pilotów i załóg statków powietrznych się to tyczy) tz skacze Ci cały antonov a ty nak***iasz z działka 30mm jak popadnie i nie ponosisz za to żadnych konsekwencji bo nie ma czegoś takiego że spadochroniarz nie jest żołnierzem do puki nie dotknie ziemi.