18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Zmiany w Kodeksie pracy.

cz...........00 • 2013-08-17, 16:45
Sejm uchwalił zmiany, które cofają nas już nie w wiek XIX ale wprost w czasy Starożytnego Rzymu, który przy wszystkich swoich zaletach i wspaniałościach miał jedną wadę… był oparty o system niewolniczy.

Władza, która wyrosła na robotniczych buntach; buntach, które miały jeden cel – szybszy postęp społeczny – dziś z tych robotników i wszystkich ludzi pracy na powrót zrobiła niewolników.

To już nie jest figura retoryczna, gdy mówimy, że po 1989 kolejne rządy z cieniem grabarza polskiej gospodarki za plecami, Leszkiem Balcerowiczem, prowadzą nas w wiek XIX i ówczesne dzikie stosunki społeczne. Okazuje się, że to jest eufemizm. Historia zatacza koło i wraca epoka niewolnictwa.

8 godzin pracy to „komunistyczny” anachronizm? Płatne nadgodziny? Po co? Kryzys! Mamy zacisnąć pasa, choć dziurek już w nim brak i harować jak woły do śmierci. A jeśli ktoś myśli, że ośmielona brakiem poważnych protestów władza, korporacje i pracodawcy, którym służy, zadowoli się 67 latami jako wiekiem uprawniającym do przejścia na emeryturę, to jest niepoprawnym optymistą. Dasz władzy, nad którą nie mamy żadnej demokratycznej kontroli (jakieś iluzje co najwyżej jakie daje burżuazyjna demokracja), palec to weźmie rękę i niczym zombie obgryzie ją do żywej kości.

Można mieć wielki żal do związków zawodowych, które tak późno zajęły się problemem umów śmieciowych i samozatrudnienia. Przez lata, bez słowa przyglądały się zmianom, które wywracały strukturę zatrudnienia. A to musiało i ma już swoje konsekwencje. Dziś społeczeństwo jest podzielone. Tak jak życzy sobie każda władza sprawująca ją na zasadzie – dziel ludzi a łatwiej nimi będzie rządzić. Duża jego część wypchnięta dawno spod zasięgu działania kodeksu pracy trochę inaczej postrzega już swoje interesy. W tej grupie nie obowiązuje już od dawna 8 godzinny dzień pracy, czy prawo do ustawowo wolnych od niej dni. Ta grupa, umiejętnie manipulowana przez władzę, często postrzega tych, którzy pracują jeszcze na wywalczonych krwią 100 lat temu zasadach… jako grupę, która ma nieuzasadnione przywileje, których ona sama nie posiada. Zawiść? Zazdrość? Przekonanie, że oni „płacą” na tamtych nierobów? Wszystko po trochu.

Od dawna zaś nie obowiązuje tu zasada, by równać do lepszego, ale by ściągać za nogi tych, którym jest jeszcze lepiej, do bagna, w którym tkwimy co najmniej po pas. Nie ma w tym tak naprawdę nic dziwnego. Prekariat, ludzie pozbawieni pewności zatrudnienia na śmieciowych umowach, nie jest zorganizowany. Nie jest w stanie walczyć w zorganizowany sposób o swoje prawa. Dlatego też dziś jest dużo trudniej niż w latach 80-tych walczyć o postęp z państwem, które konsekwentnie wszelkie cywilizacyjne zdobycze nam odbiera.

Będziemy pracować i po 12 godzin na dobę… a pracodawca nie będzie musiał nam za to płacić. Będzie miał rok na to, by dać nam za to w zamian wolne dni… tylko, że zanim rok minie po prostu nas zwolni. Bo co jak co, ale liczyć to oni umieją.

Czy jest granica chciwości w neoliberalnym kapitalizmie? Czy jest granica wyzysku, wstydu, przyzwoitości? Czy jest granica upodlenia ludzi? Nie, nie ma tej granicy gdy społeczeństwo milczy i nie potrafi w zorganizowany sposób się przeciwstawić.

Nadzieja jak 30 lat temu w jedynych niezależnych jeszcze od państwa organizacjach społecznych - związkach zawodowych, których działania wszyscy powinniśmy teraz popierać. Bo kto jeszcze jak nie związki, które w końcu zrozumiały konsekwencje własnych zaniechań, może nam pomóc w walce o nasze prawa pracownicze, o przyszłość naszych dzieci; o to w jakim kraju przyjdzie im żyć.

Wybaczmy im ich winy. Dziś potrzebna nam jedność.

Trudno powiedzieć co jest z nami nie tak? Nawet Bułgarzy potrafili się zbuntować. Dziś buntują się Turcy. Buntują się Arabowie. Ustawicznie buntują się Grecy i Hiszpanie. A co z nami? Tu przecież kryzys nie zawitał dopiero w tej chwili ale trwa ustawicznie od dziesięcioleci. Niedawny okres wzrostu, szumnie przez rządzących nazywany „Zieloną Wyspą”, nie był też wzrostem na którym korzystałoby społeczeństwo. Korzystali nieliczni. Ci co zawsze.

Jak nisko jeszcze możemy zgiąć kark? Spartakus już się pewnie narodził. Może już jest w odpowiednim wieku? Jest on potrzebny od zaraz jak nie od wczoraj… tylko nie wiadomo jeszcze czy jego kolor będzie czerwony czy brunatny. Zróbmy coś zanim będzie za późno. Cywilizacja i świat, który znaliśmy na naszych oczach i przy naszym milczeniu jest zarzynany.

mare30ks

2013-08-17, 16:58
zaraz przyleci jakis gimbus i napisze ze to lewacki rzad ustanowil te lewacke prawa. 3...2...1...

buer2008

2013-08-17, 18:18
Gdzie mogę poczytać o tych zmianach w kodeksie pracy? Kiedy się pisze taki wywód dobrze go czymś poprzeć. Nie że się nie zgadzam, bo też pracuję "u prywaciarza" i wiem jak jest, ale jestem po prostu ciekaw.

cz...........00

2013-08-17, 19:51
8 sierpnia 2013 r. w Dzienniku Ustaw opublikowana została ustawa z 12 lipca 2013 r. o zmianie ustawy – Kodeks pracy oraz ustawy o związkach zawodowych (Dz.U. nr 896)

Dorquba

2013-08-17, 20:23
Ciężko uświadomić wielu ludziom że takie są realia, że staczamy się w przepaść. Jak tłumaczyłem mojej mamie zasady dzisiejszej gospodarki(i to co się dzieję za granicą tj. przyjazd tysięcy imigrantów którzy w nosie mają prawa kraju) zostałem okrzyknięty mianem faszysty(!) bo ona(moja mama) słyszała w tvn że dużo młodzieży staję się faszystami bo ruch narodowy nimi manipuluje. Jak tłumaczyłem dziadkom że pis ma tyle wspólnego z prawicą co tusk z konserwatywnym liberalizmem to powiedzieli że w radiu(wiadomo jakim) mówili że pis jest jednym wyjściem, że Jarek to człowiek honoru i geniusz. I jak tacy ludzie mają głosować obiektywnie? Pierw trzeba coś zrobić z tym medialnym syfem, bo to jest środek wszystkiego.

obrus

2013-08-17, 20:55
11 wrzesnia 2013 ma być strajk ale i tak ch*ja z tego bedzie...

voidinfinity

2013-08-17, 22:13
obrus napisał/a:

11 wrzesnia 2013 ma być strajk ale i tak ch*ja z tego bedzie...



Przy takim nastawieniu to i owszem ;-)

Dorquba napisał/a:

Ciężko uświadomić wielu ludziom że takie są realia, że staczamy się w przepaść. Jak tłumaczyłem mojej mamie zasady dzisiejszej gospodarki(i to co się dzieję za granicą tj. przyjazd tysięcy imigrantów którzy w nosie mają prawa kraju) zostałem okrzyknięty mianem faszysty(!) bo ona(moja mama) słyszała w tvn że dużo młodzieży staję się faszystami bo ruch narodowy nimi manipuluje. Jak tłumaczyłem dziadkom że pis ma tyle wspólnego z prawicą co tusk z konserwatywnym liberalizmem to powiedzieli że w radiu(wiadomo jakim) mówili że pis jest jednym wyjściem, że Jarek to człowiek honoru i geniusz. I jak tacy ludzie mają głosować obiektywnie? Pierw trzeba coś zrobić z tym medialnym syfem, bo to jest środek wszystkiego.



Przy całej niechęci do pisiorów - nie widzę na chwilę obecną innego sposobu by Polska kierowała się swoją racją stanu.

Kolejnej kadencji koko-spoko ten kraj nie wytrzyma, a nikt inny nie ma szans uzyskać wystarczająco silnego mandatu by rozpie**olić te wszystkie post-komusze kliki (chęci to osobny temat, ale myślę że jarek w zemście za brata zrobi dym).

Jak ktoś ma lepszy (byle realny) pomysł to zamieniam się w słuch.

A zmienić medialny syf, można tylko poprzez alternatywne inicjatywy - takie jak tv republika.

stalowyszczur

2013-08-18, 00:09
@up
Jarek zacznie dymic, to popelni samobostwo, proste. Nie chce brzmiec jak ch*j-pesymista, ale na obecna chwile nie widze zadnej szansy na unormowanie sytuacji w Polsce. Dlatego wyjechalem. Rodzine i jej dobrobyt przedkladam nad narodowe sentymenty.

Crem0wy

2013-08-18, 08:55
'8 godzin pracy to „komunistyczny” anachronizm? Płatne nadgodziny? Po co? Kryzys! Mamy zacisnąć pasa, choć dziurek już w nim brak i harować jak woły do śmierci."
A co k***a...? Ustawą zniesiesz kryzys...?

Czy jest granica chciwości w neoliberalnym kapitalizmie?
Nie ma czegoś takiego NEOLIBERALNY kapitalizm. Liberalizm się nie zmienił od czasów Locke'a. Więc skończ z tą prawie sowiecką nowomową.

cz...........00

2013-08-18, 09:23
Crem0wy napisał/a:


A co k***a...? Ustawą zniesiesz kryzys...?



A co k***a? Brakiem ustawy zniesiesz?


Crem0wy napisał/a:

Nie ma czegoś takiego NEOLIBERALNY kapitalizm. Liberalizm się nie zmienił od czasów Locke'a. Więc skończ z tą prawie sowiecką nowomową.


A ty skończ z ta prawie oszołomską staromową.

Fakty są takie, że jest pewna patologia. Jak zwał tak zwał, ale w ciągu minionych 30 lat 58% efektów wzrostu gospodarczego w USA zostało przejętych przez 1% społeczeństwa. Jak jest w Polsce? Chyba nie chcę wiedzieć!

W skrócie zjawisko to nazwać można neoliberalnym kapitalizmem. Cały jego mechanizm można opisać w bardzo prosty sposób - wszelkiego rodzaju podatki mające zwiększyć dochodowość państwa i ograniczyć rozpiętość krzywej lorenza ) są odwrotnie proporcjonalne do wprowadzanych zmian. Oznacza to, że wprowadzając w życie np. podatek od transakcji bankowych (spekulacji) same instytucje finansowe koszty tegoż podatku przerzucą na odbiorców końcowych - klientów.

Stąd można podejść z dużą aprobatą do racji, które wygłaszają tak zwani "Oburzeni". Uważają siebie za ofiary owego neoliberalnego kapitalizmu. Potwierdzeniem niech będzie rozwiązana zagadka neoliberalizmu gospodarczego przez Dew Becker'a i Roberta Gordona. Udowodnili oni, że w neoliberalnym kapitalizmie podstawą akumulacji kapitału jest zamrożenie płac.

Nic w tym dziwnego. Wystarczy spojrzeć na najbardziej wszechstronną wartość obrazującą bogactwo (majętność) społeczeństwa - PKB per capita . Prawda jest bolesna. Tak! My, Polacy jesteśmy żebrakami europy!

ak jak pod koniec lat 80 wkraczaliśmy do grona demokratycznych państw europy jako "kraj trzeciego świata", tak teraz (gdy minęło już ponad 20 lat od upadku socjalizmu) nadal jesteśmy biednym krajem skazanym na odbyt i fekalia płatników netto. Dzieje się tak, ponieważ zamiast korzystać z dodatniego wzrostu gospodarczego, wprowadza się zmiany strukturalne mające na celu krótkotrwałe symulowanie neoliberalnego kapitalizmu, którego zadaniem jest przesunięcie dochodów gospodarstw domowych do budżetu państwa (i rentierów) poprzez m.in. zamrożenie płac i bezrobocia (gdy polski wzrost gospodarczy jest niższy niż 4%, bezrobocie proporcjonalnie rośnie). Przypomina to mniej więcej motywację kija zamiast marchewki.

Fa...........um

2013-08-18, 17:33
Piękne w takich wywiadach jest, że nskładają się z samego narzekania okraszonego językiem z głębokiej komuny, ale rozwiązań problemu nie proponują żadnych.

Jakoś USA z bardzo liberalnym kodeksem pracy mają się nieźle, a taka Grecja w której nawalono regulacji zdycha.

zejfi

2013-08-18, 20:58
czarek00 napisał/a:

tylko nie wiadomo jeszcze czy jego kolor będzie czerwony czy brunatny.



Chciałbym przypomnieć, ze pomiędzy czerwonym, a brunatnym jest p*zdyliard innych kolorów. Ale po co? Przecież są tylko lewaki i faszyści. Nie ma innych typów ludzi...

Only a Sith deals in absolutes.

PanMarian

2013-08-18, 23:24
czarek00 napisał/a:

zajęły się problemem umów śmieciowych

Czlowieku, jaki problem? Dla wielu ludzi to jedyna szansa na znalezienie jakiegokolwiek zatrudnienia.
czarek00 napisał/a:

Będziemy pracować i po 12 godzin na dobę… a pracodawca nie będzie musiał nam za to płacić.

Mow za siebie, jesli twoje kwalifikacje sa tak zenujace, to sie nie dziw, ze szef wyciera sobie toba dupe, bo na jutro znajdzie 10 chetnych. Druga sprawa to to, ze wcale nie musisz u niego pracowac, jak ci sie umowa nie podoba to nie podpisuj.
I nadal nie moge uwierzyc, ze istnieja ludzie, ktorzy wierza, ze jak ustawa powie <20zl za godzine dla kazdego> to tak rzeczywiscie bedzie. :trzesieee:
Pozdrawiam

Crem0wy

2013-08-19, 11:43
czarek00 napisał/a:

A co k***a? Brakiem ustawy zniesiesz?


Mamy USA. Lata 1920-21. Wielki wymazany z pamięci ludzi Kryzys. Kryzys gdzie procenty bezrobotnych i spadki na giełdach są wyższe od kryzysu z 1929roku.
Jak sobie poradzili że minął rok i po nim było? Nijak. Rządził "nieudolny", wedle dzisiejszej historiografii, Harding który wygłosił genialną mowę o tym że rząd nie może nic zrobić i to jest w mocy obywateli aby bogacić ten kraj.
I jako efekt. Ano taki jaki widać po długości kryzysu. Ledwie się zaczął a już się skończył.



czarek00 napisał/a:

Fakty są takie, że jest pewna patologia. Jak zwał tak zwał, ale w ciągu minionych 30 lat 58% efektów wzrostu gospodarczego w USA zostało przejętych przez 1% społeczeństwa. Jak jest w Polsce? Chyba nie chcę wiedzieć!


Czyli rozumiem że te 1% mądrych ludzi USA nie ma prawa swoją mądrość użyć by się bogacić?
Rozumiem że wolisz kiedy wszyscy jesteśmy biedni i głupi, ale przynajmniej jest równo?

czarek00 napisał/a:

W skrócie zjawisko to nazwać można neoliberalnym kapitalizmem. Cały jego mechanizm można opisać w bardzo prosty sposób - wszelkiego rodzaju podatki mające zwiększyć dochodowość państwa i ograniczyć rozpiętość krzywej lorenza ) są odwrotnie proporcjonalne do wprowadzanych zmian. Oznacza to, że wprowadzając w życie np. podatek od transakcji bankowych (spekulacji) same instytucje finansowe koszty tegoż podatku przerzucą na odbiorców końcowych - klientów.


To co tu opisujesz to jest socjalizm lub jego podtyp korporacjonizm.
Kapitalizm jest przeciwko bogatemu państwu. Kapitalizm jest za bogatymi mieszkańcami i biednym rządem.
Podatek od transakcji to najbardziej socjalistyczny przykład jaki mogłeś tylko podać.

czarek00 napisał/a:

Stąd można podejść z dużą aprobatą do racji, które wygłaszają tak zwani "Oburzeni". Uważają siebie za ofiary owego neoliberalnego kapitalizmu. Potwierdzeniem niech będzie rozwiązana zagadka neoliberalizmu gospodarczego przez Dew Becker'a i Roberta Gordona. Udowodnili oni, że w neoliberalnym kapitalizmie podstawą akumulacji kapitału jest zamrożenie płac.


Podejście typowo lewackie. "Wina to zamrożenie płac i ch*j". Zero myślenia co się za płacami kryje. A za płacami kryje się tona socjalistycznych podatków która sprawia że podwyżka pracownikowi pensji o 10$ danej waluty pensji w zależności od kraju związkowego USA, nawet do 20$ szefa.
To nie jest wina szefów że nikomu nie podnoszą płac.

czarek00 napisał/a:

Nic w tym dziwnego. Wystarczy spojrzeć na najbardziej wszechstronną wartość obrazującą bogactwo (majętność) społeczeństwa - PKB per capita . Prawda jest bolesna. Tak! My, Polacy jesteśmy żebrakami europy!


PKB nie jest wyznacznikiem niczego dobrego. Do PKB liczą się na plus np. inwestycje. A Inwestycje to np. nasz narodowy stadion który właściwie jest minusem.

czarek00 napisał/a:

ak jak pod koniec lat 80 wkraczaliśmy do grona demokratycznych państw europy jako "kraj trzeciego świata", tak teraz (gdy minęło już ponad 20 lat od upadku socjalizmu) nadal jesteśmy biednym krajem skazanym na odbyt i fekalia płatników netto. Dzieje się tak, ponieważ zamiast korzystać z dodatniego wzrostu gospodarczego, wprowadza się zmiany strukturalne mające na celu krótkotrwałe symulowanie neoliberalnego kapitalizmu, którego zadaniem jest przesunięcie dochodów gospodarstw domowych do budżetu państwa (i rentierów) poprzez m.in. zamrożenie płac i bezrobocia (gdy polski wzrost gospodarczy jest niższy niż 4%, bezrobocie proporcjonalnie rośnie). Przypomina to mniej więcej motywację kija zamiast marchewki.


Człowieku... Jedyna LIBERALNA w prawicowym sensie, większa reforma to jak na ironię Reforma Wilczka, komunisty z 88roku. Była to w sumie najbardziej wolnościowa ustawa w całej Europie i po części na świecie, bo tylko Chile, parę stanów USA były "lepsze".
Kilka lat po 89tym roku wycofaliśmy ją i wróciliśmy do modelu komunistycznego, tylko może nie tak ostrego, ale nadal baaardzo regulowanego. Wiec ty mi tu nie pierdziel o jakimś kapitalizmie.

dagins

2013-08-19, 11:52
Dorquba napisał/a:

Ciężko uświadomić wielu ludziom że takie są realia, że staczamy się w przepaść. Jak tłumaczyłem mojej mamie zasady dzisiejszej gospodarki(i to co się dzieję za granicą tj. przyjazd tysięcy imigrantów którzy w nosie mają prawa kraju) zostałem okrzyknięty mianem faszysty(!) bo ona(moja mama) słyszała w tvn że dużo młodzieży staję się faszystami bo ruch narodowy nimi manipuluje. Jak tłumaczyłem dziadkom że pis ma tyle wspólnego z prawicą co tusk z konserwatywnym liberalizmem to powiedzieli że w radiu(wiadomo jakim) mówili że pis jest jednym wyjściem, że Jarek to człowiek honoru i geniusz. I jak tacy ludzie mają głosować obiektywnie? Pierw trzeba coś zrobić z tym medialnym syfem, bo to jest środek wszystkiego.


Hehe, u mnie jest to samo. Z tatą jeszcze mogę porozmawiać, w niektórych sprawach nawet go przekonać, ale z mamą po prostu nie da rady. Kobiety nie nadają się do polityki*. O dziadkach nawet nie będę wspominać, bo jest tragicznie. Demokracja jest tragiczna...

*A jeżeli jakąś dobrą mi znajdziesz, to odpowiem, że wyjątek potwierdza regułę.