Złodziej maczetą lecz nie ostrą stroną obijany solidnie z plaskacza wydaje odgłosy jak prosię bądź kot wyrzynany. A potem subtelnie paluszkiem usta mu ucisza mówiąc "szszsz złodzieju, cichutko"
A w Polsce 12 lat więzienia za kradzież j***nego batona, a i tak złodziejaszek wniosków nie wyciąga. No chyba, że mydelniczka się roztrzaska, ale to osobny temat...