Kierowca z Kentucky otrzymał natychmiastową dawkę karmy, gdy próbował przejechać samochodem ponad 9-metrowego bałwana.
Zamiast tego staranował... wielki pień drzewa, który stanowił bazę dla "Frosty'ego" bo tak na imię miał bałwan. Rodzina odkryła ślady opon na podwórzu prowadzące do bałwana, a śnieg pokrywały oderwane od samochodu detale
Na zdjęciu poniżej: "ofiara" ataku i jej właściciel:
Gdy patrze na ten domek w tle który ma w porywach do 6m wysokości i na tego bałwana to wątpię że ma 9m. W dodatku mokry śnieg potrafi ważyć do 800kg na metr sześcienny więc 9m bałwan ważyłby spokojnie więcej niż 10 ton, kto by na taką bestię ruszał autem. On mi wygląda na góra 2,2m i miło że siedział w nim pień.