Nic nowego. Polecam zrobić numer z kartonem i cegła. Odcinamy spód kartona po np dużym tymbarku. Do środka wkładamy cegłę i zostawimy gdzieś na ulicy, np koło gimbazy. Bardzo fajny efekt.
Zaj***łbym frajera, który kiedyś wyrzucił taką piłkę od nogi w lesie. To było dobre 10 lat temu, człowiek sobie spokojnie na grzybki wyszedł, nazbierał wiadereczko. Patrzę piłka, jak wziełem rozpęd z 20 metrów, jak zak***iłem, tak piłka potoczyła się jakiś metr, a ja do domu chyba godzinę wracałem, aż o wiaderku z grzybami zapomniałem. Niezłego fara miałem, że nie zaj***łem z czuba bo bym miał po palcach.
Na mnie się zawsze ojciec darł, jak Mu wybierałem kamienie do procy z takiego czegoś (nie wiem jak to się fachowo nazywa, ale chodzi mi o taką ścieżkę przy domu z kamieni). Teraz czekam na "zajebiście mnie to nie interesuje", albo "idź się tym pochwalić na samosię"
U mnie na osiedlu starsi znajomi rozbili podobny żart z tym, że do piłki nalali betonu...gdy wszystko zastygło udawali, że grają i gdy na horyzoncie pojawiła się ofiara (gość około 40) spuścili "piłkę" z górki krzycząc przy tym aby ten odkopną im piłkę. Żart skończył się połamaną stopą, zerwanymi ścięgnami i grubą aferą
Mialem kiedys podobna sytuacje (tyle ze wpie**ol pozniej dostalem)Za małego gówniarza robilem sobie hantelki, kubek po wiekszym jogurcie zalalem betonem i włozyłem w to pret na gryf jak związało wbilem pret w ziemie ze tylko kubek bylo widac moj ojciec robił cos na podwórku i zaj***ł butem w kubek Jego bolała noga a mnie piekła dupa od pasa