Policjant goniony psami dokonuje wykonania strzelania w psa, który pada, a reszta ze zdziwieniem obserwuje swojego kolegę, który to jak długi leżąc nie daje oznak życia. Obwąchiwanie nic nie daje więc pewnie pomyślały, że zdechł ze starości bo strzałów przecież nie znają i nie wiedzą czym to grozi.
„Miał też Alkibiades psa godnej podziwu wielkości i piękności. Kupił go za siedemdziesiąt min. Obciął mu ogon, zresztą bardzo ładny. Upominali go jego najbliżsi mówiąc, że pies wszystkich gryzie i ludzie źle mówią o nim samym, a on na to ze śmiechem: <>".
"psa przez psa" - pewnie jak kiedyś połamią Ci nogi i ręce to na pewno nie pójdziesz na policję
Nie wiem jak inni, ale ja w takim przypadku, bym raczej liczył na karetkę, która zabierze mnie do szpitala
Właściwie to się nawet zastanawiam, czy gdziekolwiek bym w takiej sytuacji "poszedł"
Nawet psy rozumieją, że jeśli policjant wyciąga broń lub strzela to należy zaprzestać agresywnych działań. Murzyni potrzebują jeszcze chyba kilku milionów lat ewolucji żeby łączyć fakty.