Jaką trzeba być ociężałą umysłowo istotą, żeby się tak wpie**olić pod skuter. Ja w swoim życiu z pięć razy sp***alałem przed samochodami, mało pod nie nie wpadając, z trzy albo cztery razy na pewno bym zginął albo doznał poważnego uszczerbku na zdrowiu, a ten się sam k***a wystawił.
Masz k***a jasne przepisy. Przed np całkowicie pustym przejściem ZWOLNIĆ, gość był na tyle idiotyczny że nie widział aut które się zatrzymują i ustępują NALEŻNEGO pierwszeństwa. Motocyklista mógł go zabić (Mogłoby być na harda ale ch*j)
Więc czy ten gość biegł czy nie, wina p*zdy na jednośladzie.
Ja się zastanawiam, dlaczego świadkowie wypadku którzy chcą pomóc jako pierwszą myśl mają zawsze taką, której na dzień dobry zakazują na kursach pomocy?
Jebnie kogoś auto to się takiej osoby nie rusza - ludzie pierwsze co robią, to takiego osobnika zbierają.
Ktoś ma kask na głowie, to się go nie ściąga żeby nie uszkodzić rdzenia kręgowego w przypadku urazu kręgosłupa - ludzie od razu łapska pchają do zapięcia.
Co jak co, ale każdy posiadacz prawa jazdy powinien być zobligowany żeby np raz na 5 lat zaliczyć kurs pierwszej pomocy. Zamiast płacić za rejestrację samochodu czy inne j***ne przeglądy które są o kant dupy rozbić, bo trupy i tak jeżdżą, to powinien być obowiązek takiego kursu. Może by to komuś życie uratowało, albo choćby mniej szkód by się narobiło w przypadku zdarzenia.
EDIT. A tak swoją drogą, to gdzie niektóre debile widziały tam pasy? Pasy są wcześniej, razem z sygnalizacją. Piesi mają czerwone więc stoją. Facet przelatywał na dziko. Motocykl może jechał szybko, ale to nie jego wina że ktoś wlazł na jezdnię.