Ukradł jej życie, ostatni dech. A tak serio, to nie wiem jakim trzeba być niedorozwojem, żeby to nazwać napadem z kradzieżą (robbery). Solidnie ją k***a okradł, na odległość, mentalnie. Psychokinetyk j***ny. Pewnie fanty leciały za autem jak uciekał i wleciały przez szyberdach.