18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Zabił z zazdrości

Jesse.Pinkman • 2022-02-13, 11:50
Dziewczyna chyba chciała go zostawić a psychol nie mógł się z tym pogodzić.

DmNQ

2022-02-13, 20:28
Na ostatnim kadrze to lusterko wygląda jakby się podniosła i uciekła XD

Krezus

2022-02-14, 01:14
Noct napisał/a:

Przygotowałem napisy dla tych, co nie mieli murzyńskiego w szkole.
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
Aaaaaaaaaaaaha
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
aaaaaaaaaaaaaaaaa
blablaaaaaaaaaaaaaaaaa
aaaaaaaaaaaaaaaaa
Nie dziękujcie.



To raczej kręcone w Indiach było

Wkurwiony_Zygfryd

2022-02-14, 08:09
Bambrych napisał/a:

Po pierwszym cięciu grad kijków go powinien zasypać.


No w innych krajach pewnie tak, ale Indie to specyficzny stan umysłu.

M_A

2022-02-14, 10:39
Ściszyć głośność, drą ryja jakby komuś gardło podrzynali!

janlew

2022-02-14, 11:50
Bambrych napisał/a:

Po pierwszym cięciu grad kijków go powinien zasypać.


A kto i po co miałby ryzykować życie dla jakiegoś świra i jego dupy ? ? ?
Może jej ojciec czy brat z jakiś sentymentalnych względów co najwyżej mógłby. A tak to ch*j wie jak go zmanipulowała że mu tak odj***ło, i czyja to tak na prawdę teraz wina że oboje mają już po życiu. I kogo to tak naprawdę obchodzi...

grudzin7

2022-02-14, 14:07
Noct napisał/a:

Przygotowałem napisy dla tych, co nie mieli murzyńskiego w szkole.
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
Aaaaaaaaaaaaha
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
aaaaaaaaaaaaaaaaa
blablaaaaaaaaaaaaaaaaa
aaaaaaaaaaaaaaaaa
Nie dziękujcie.



Świetna ta twoja szkoła, że murzyna od hindusa nie odróżniasz :homer:

krasnal_hałabała

2022-02-16, 22:11
Rozjebie napisał/a:

j***ne cioty...
Przecież na tą 50 kg p*zde z nożem wystarczyłoby nabrać powietrza w płuca i mocno dmuchnąć, to by poleciał do rowu...



Przestań, kilka sytuacji z życia, no dwie, bo więcej mi się nie chce.
Raz: mam psa, boksera, wyurany dzik, 120 kg na oko, same muskuły "Trzymaj go z daleka bo się BOJĘ"- koleś wyglądający jak spejson się boi, piesek w ogóle nieagresywny.

Druga sytuacja: trzech kolesi, normalnej budowy, ale więksi ode mnie bo ja jestem niziołek, niski i niezbyt potężny, no trenowałem judo, jujitsu, boks i aikido i karate shotokan, oni nie wiedzieli. Najpierw szurali, potem jak zacząłem się stawiać, okulary zdjąłem i wyj***łem jednemu maegeri w klatę aż upadł na ziemię to drugi dostał sierpa tylko dlatego że miałem odruch, ten pierwszy, co dostał z kopa, to wstał kaszląc, wyciągnął nóż, po czym ja wyciągnąłem swój (trzymam go na wypadek ataku nożowników, pierwszy nigdy nie wyciągam) to zaczęli sp***alać, to ich jeszcze dla beki goniłem, bo stwierdziłem, że takie kozaki na ulicy, zaczepiają karzełka w okularach, to myślą, że wpie**olu niet a tu ch*ja. Nie wiem ile ich goniłem, ale chwilę, potem odpuściłem, ale krzyczałem jakieś psycholowe rzeczy na postrach, że ich zabiję, wcale nie zamierzałem, w zasadzie, gościu z tym nożykiem sprężynowym, bez wyszkolenia, gdzie ja jestem wyszkolony w tantojutsu (walka nożem tanto), mógł mnie posmyrać, w sumie, ryzyko jest zawsze, ale mimo to myślę, że dałbym radę nie zabijając go, pozbawić go noża a przy okazji władzy w dłoni, poczekać aż się zamachnie, zablokować rękę i poprzecinać mu ścięgna w nadgarstku. Wyszedłby z tego, nawet wróciłby do pełni zdrowia, ale potrzebna byłaby mu operacja i rehabilitacja. Z drugiej strony, ja mogłem oberwać pod żebra, bo gość by się nie pie**olił, ale okazało się na szczęście, że to p*zdy.

W zasadzie i tak popełniłem błąd podejmując ryzyko w walce z trzema pojebami, bo nie wiedziałem, że to p*zdy, to raz, a dwa, nawet p*zdy we trzech, mogą karatece dać radę a czarnego pasa nie mam. Jakby mój sensei się o tym dowiedział, to by mnie na zbity pysk z dojo wyj***ł, na zbity pysk, całkiem dosłownie.

Więc o czym mowa? Innym razem, co prawda nie w kwestii walki.

Psiapsióła mojej Żony, w zasadzie jej za bardzo nie znam, bo nigdy do nas nie przychodzi, zaszła w ciążę z jakimś dresem albo muzykiem piątej klasy, czy coś, nie wiem, w każdym razie spotkałem gościa kilka razy, taki ura bura a jak się dowiedział o dziecku to sp***olił....no... tak, z dresem, z muzykiem to inna psiapsióła Żony się spiknęła. W każdym razie, gość taki ura bura w ch*j, wytrawny r*chacz, że ja pie**olę, a za bachora odpowiedzialności nie wziął.

Jak się nam syn urodził, mnie i Żonie (uprzedzę docinki, mamy z Żoną umowę, bo jestem paranoikiem, że jak się rodzi kaszojad, to robimy test, żeby uspokoić mojego pie**olca, więc mam pewność, że mój, z resztą, wygląda jak ja, moje włosy konfidenta, moje oczy, moja facjata, więc mój także test był tylko formalnością), to byłem przeszczęśliwym krasnalem, najpiękniejszy dzień w moim życiu, i mnóstwo najpiękniejszych, nieprzespanych (bynajmniej nie upojnych), nocy, kiedy młody piłował ryja i trzeba było wkoło niego skakać, jak Królowa Dobrawa z służbą, wokół małego Bolesława- wtedy zasrańca. Ciężko jest, ale jest pięknie.
A ten debil, p*zda, odpowiedzialności za swojego bachora nie wziął. Mój stary garował, na szczęście wiem, co się robi z alimenciarzami w kiciu.

Więc z czym do ludzi? dzisiaj ludzie to p*zdy, nasze pokolenie to p*zdy, niezależnie od miejsca na ziemi, no może Indie czy inna Afryka albo Latina Americano, ale Europa, Azja Wschodnia, Ameryka Północna i Australia oraz Azja Mniejsza to banda zjebów. Mam sąsiada co ma z 80 lat, sporo umie, nie wiem co tam ćwiczył, ale naj***ł czterem dresikom mając na sobie cewnik i rozrusznik w klacie... z czym do ludzi...

TCJ

2022-05-15, 13:32
krasnal_hałabała napisał/a:

Przestań, kilka sytuacji z życia, no dwie, bo więcej mi się nie chce.
Raz: mam psa, boksera, wyurany dzik, 120 kg na oko, same muskuły "Trzymaj go z daleka bo się BOJĘ"- koleś wyglądający jak spejson się boi, piesek w ogóle nieagresywny.
Druga sytuacja: trzech kolesi, normalnej budowy, ale więksi ode mnie bo ja jestem niziołek, niski i niezbyt potężny, no trenowałem judo, jujitsu, boks i aikido i karate shotokan, oni nie wiedzieli. Najpierw szurali, potem jak zacząłem się stawiać, okulary zdjąłem i wyj***łem jednemu maegeri w klatę aż upadł na ziemię to drugi dostał sierpa tylko dlatego że miałem odruch, ten pierwszy, co dostał z kopa, to wstał kaszląc, wyciągnął nóż, po czym ja wyciągnąłem swój (trzymam go na wypadek ataku nożowników, pierwszy nigdy nie wyciągam) to zaczęli sp***alać, to ich jeszcze dla beki goniłem, bo stwierdziłem, że takie kozaki na ulicy, zaczepiają karzełka w okularach, to myślą, że wpie**olu niet a tu ch*ja. Nie wiem ile ich goniłem, ale chwilę, potem odpuściłem, ale krzyczałem jakieś psycholowe rzeczy na postrach, że ich zabiję, wcale nie zamierzałem, w zasadzie, gościu z tym nożykiem sprężynowym, bez wyszkolenia, gdzie ja jestem wyszkolony w tantojutsu (walka nożem tanto), mógł mnie posmyrać, w sumie, ryzyko jest zawsze, ale mimo to myślę, że dałbym radę nie zabijając go, pozbawić go noża a przy okazji władzy w dłoni, poczekać aż się zamachnie, zablokować rękę i poprzecinać mu ścięgna w nadgarstku. Wyszedłby z tego, nawet wróciłby do pełni zdrowia, ale potrzebna byłaby mu operacja i rehabilitacja. Z drugiej strony, ja mogłem oberwać pod żebra, bo gość by się nie pie**olił, ale okazało się na szczęście, że to p*zdy.
W zasadzie i tak popełniłem błąd podejmując ryzyko w walce z trzema pojebami, bo nie wiedziałem, że to p*zdy, to raz, a dwa, nawet p*zdy we trzech, mogą karatece dać radę a czarnego pasa nie mam. Jakby mój sensei się o tym dowiedział, to by mnie na zbity pysk z dojo wyj***ł, na zbity pysk, całkiem dosłownie.
Więc o czym mowa? Innym razem, co prawda nie w kwestii walki.
Psiapsióła mojej Żony, w zasadzie jej za bardzo nie znam, bo nigdy do nas nie przychodzi, zaszła w ciążę z jakimś dresem albo muzykiem piątej klasy, czy coś, nie wiem, w każdym razie spotkałem gościa kilka razy, taki ura bura a jak się dowiedział o dziecku to sp***olił....no... tak, z dresem, z muzykiem to inna psiapsióła Żony się spiknęła. W każdym razie, gość taki ura bura w ch*j, wytrawny r*chacz, że ja pie**olę, a za bachora odpowiedzialności nie wziął.
Jak się nam syn urodził, mnie i Żonie (uprzedzę docinki, mamy z Żoną umowę, bo jestem paranoikiem, że jak się rodzi kaszojad, to robimy test, żeby uspokoić mojego pie**olca, więc mam pewność, że mój, z resztą, wygląda jak ja, moje włosy konfidenta, moje oczy, moja facjata, więc mój także test był tylko formalnością), to byłem przeszczęśliwym krasnalem, najpiękniejszy dzień w moim życiu, i mnóstwo najpiękniejszych, nieprzespanych (bynajmniej nie upojnych), nocy, kiedy młody piłował ryja i trzeba było wkoło niego skakać, jak Królowa Dobrawa z służbą, wokół małego Bolesława- wtedy zasrańca. Ciężko jest, ale jest pięknie.
A ten debil, p*zda, odpowiedzialności za swojego bachora nie wziął. Mój stary garował, na szczęście wiem, co się robi z alimenciarzami w kiciu.
Więc z czym do ludzi? dzisiaj ludzie to p*zdy, nasze pokolenie to p*zdy, niezależnie od miejsca na ziemi, no może Indie czy inna Afryka albo Latina Americano, ale Europa, Azja Wschodnia, Ameryka Północna i Australia oraz Azja Mniejsza to banda zjebów. Mam sąsiada co ma z 80 lat, sporo umie, nie wiem co tam ćwiczył, ale naj***ł czterem dresikom mając na sobie cewnik i rozrusznik w klacie... z czym do ludzi...



Dla takich komentarzy oglądam sadistica wstecz.