Co by nie mówić dobrze siadło do muzy

Wszyscy którzy dalej poruszają ten zj***ny temat są odklejeni. Od dobrego roku nie słyszałbym o tym całym gównie, gdyby nie wojownicy sprawiedliwości za i przeciw szprycom. Dosłownie nikt z moich znajomych i współpracowników nie porusza już tego tematu, bo się nam dawno przejadł. Tak jak się nie powinno wpie**alać komuś do tego co w łóżku robi, tak nie powinno się zaglądać komuś w talerz, czy decydować o tym co chce ze sobą, swoim zdrowiem czy uzależnieniami zrobić (o ile żadna z tych rzeczy nie wpływa na drugą osobę, bo wtedy możesz być po prostu ch*jem).
Wtorek a ja chyba jedno, czy dwa wypiję

Może trochę bokiem do tego co napisałeś ale to ważne żeby nie zapomnieć o tej covidowej ch*jni i kto wtedy swoją prawdziwa „maskę” pokazał, zjeby zostały naznaczone

Od szczypafki. Mój sąsiad też rak miał, jak jeszcze żył, chyba w '90-tych

Mistrz Tai-Chi

Ewidentny brak tlenu .

Szkoda że nie przyspieszył

Kiedyś w szkole kolega z ławki dostał padaczki, byliśmy akurat skłuceni i myślałem że mnie przedrzeźnia i odruchowo go oplułem