A teraz pomyślcie, że zamiast kota byłoby dziecko. Wtedy przynajmniej babie można by zarzuty postawić, ale z drugiej strony pewnie materiał trafiłby na harda.
I wy się dziwicie że w Polsce na agresywne zwierze trzeba mieć pozwolenie.
I ch*j z tego jak nikt się do tego nie stosuje.
Martwe prawo i do tego w ch*j łatwe do obejścia bo to tyczy się psów rasowych czyli z rodowodem.
Pies rasowy = pies rodowodowy.
Jak ktoś ma z pseudo hodowli bez papierów to nawet jeśli wygląda na wzorcowy przykład danej rasy to w świetle prawa nie jest to pies danej rasy więc nie musisz mieć pozwolenia.
Nazywa się to "pies w typie rasy X" i ch*ja ma się ten przepis do niego.
A nawet jeśli ktoś ma metrykę bo kupił rasowego a nie ma zamiaru wyrabiać mu rodowodu żeby go rozmnażać ani chodzić na wystawy to zwyczajnie wyrzuca papier albo gdzieś sobie chowa i nie przyznaje się.
To Stany.
Właściciel wytacza babie proces o zdrowie i straty moralne kota oraz swoje i grube dziesiątki jak nie setki tysięcy dolarów wygrywa
I ma rację.
k***a jak się czuje miłość do psów morderców to też trzeba mieć jebnięte pod deklem.Nie mówię żeby kupować j***ne yorki(bez obrazy dla właścicieli) ale jest tyle pięknych ras.labradory,dalmatyńczyki, husky, chow chow itp itd. Niech teraz k***a płaci miliony za kota.
Tak jak ktoś napisał wyżej:a co jeśli to byłoby wasze raczkujące dziecko w piaskownicy? Ludzie walczcie z tymi sk***ysynami co myślą: "ten amstaff jest łagodny nie potrzebuje kagańca" bo będziecie płakać.
Straszne jak można do tego dopuścić. Te słodkie pieseczki mogły sie czymś zarazić od tego czarnego sk***ysyna. Taki mały a sam zaczął. Dlaczego tam siedział