Zawsze jak oglądam takie filmy, z takiego strzelania to mnie zastanawia jak dużego pecha trzeba mieć by będąc przeciwnikiem, dostać taką zbłąkaną, nie wycelowaną kulą.
Jak byłem dzieckiem, to też z kolegami biegaliśmy po krzakach i strzelaliśmy do siebie z pistoletów na strzałki. W tym przypadku, to chyba nie są jednak pukawki na strzałki.
Stoją wszyscy w kupie i napie**alają z jednego miejsca. Zero jakiejś k***a taktyki. Zamiast zająć jakieś lepsze pozycje, oflankować tamtych, jeśli rzeczywiście chcą ich odj***ć... Chyba, że tak sobie tylko strzelają, żeby sobie postrzelać. Sam bym ich tam lepiej zorganizował. Ale tam pewnie nie grają w strzelaniny przez neta, a sami raczej na to nie wpadną.