18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Z życia wzięte XII

Ja...........ro • 2015-05-12, 22:35
Widziałem wątek o historiach kelnerskich, też się podzielę jedną. Świadkiem nie byłem, ale źródło wiarygodne, daję za tę historię uciąć sobie rękę aż po same jaja, więc bez pie**olenia o fejkach proszę.


Kumpel pracował jako kelner (bankiety) m.in. w Shitratonie i wielu innych w Warszawie. Szykowali salę na jakąś konferencje czy ch*j wie co. Talerzyki, serwetki, szklanki blabla i butelka mineralnej na każde miejsce.
10 min przed oddaniem sali dostali "mapkę" oraz karteczki z imionami i nazwiskami oraz zadanie porozmieszczania tego.

Kiedy zobaczyli nazwiska, postawili panne na czatach, cała ekipa wyjęła fiuty i wysmarowała tyle szklanek (wewnątrz i na zewnątrz, zastawę, sztućce, czy co wpadło w łape) swoimi penisami ile zdążyli zanim wrócił jakiś tam przełożony z zewnątrz. To jest tradycja od przynajmniej 15 lat. Kolega miał okazje uczestniczyć w tej tradycji parokrotnie, po różnych hotelach w Warszawie. Jeśli tylko jest możliwość i zaufana ekipa, tradycyjnie - smak penisa dla każdego.

Panie i Panowie ministowie, politycy itd - tak was szanują zwykli ludzie. Nawet nie zgadniecie, ileście się w swoim życiu spermy nałykali.

PS. Świętej Pamięci Samobójczej Pan Andrzej L. dostał wtedy najmocniej, bo wymaz z pały kelnera po 16-godzinnej zmianie.

mygyry

2015-05-12, 22:41
O wy ch*je już wiemy czemu Andrzej się obwiesił :D

boss.

2015-05-12, 23:03
Lepiej nie korzystaj u kolegi ze sztućców i naczyń.Po za tym jebie fejkiem aż w sosnowcu.

BongMan

2015-05-13, 08:12
@up
W Sosnowcu jebie, bo zaraz obok jest Śląsk.

zgonex

2015-05-13, 15:41
każdy kto choć tydzień przepracował w jakiejkolwiek restauracji, wie, że to nie fejk, a w każdym razie istnieje duża doza prawdopodobieństwa, że nie. w liceum też w wakacje pracowałem w eleganckim hotelu na wybrzeżu. apartamenty po 100 euro za noc od osoby, highclass i w ogóle. na porządku dziennym: podnoszenie żarcia z podłogi i na talerz, zamarznięte muchy w ciastach, nie mycie rąk po kiblu, dodawanie zepsutego mięsa do kotletów mielonych, itd. nigdy nie kupię już lodów gałkowych. przy przeczesywaniu (tak się robi jak długo stoją i krystalizuje się woda, przekłada się z łyżką do lodów z jednego pojemnika do drugiego) oblizywanie łyżki, grzebanie paluchami całej ekipy. kiedyś po zamknięciu j***łem kelnerkę, do dzisiaj pamiętam to uczucie jak moczyłem ku*asa w pojemniku z lodami a ona je zlizywała. potem myślałem, ze dupa mi ze śmiechu odpadnie, jak widziałem niemców zażerających sie tym dziadostwem. z tego co słyszałem tak jest na całym wybrzeżu. k***y oszczędzają na wszystkim żeby w 2 miesiące zarobić na cały rok. nigdy tam nie pojadę na wakacje, tylko góry albo zagranica.

cola1111

2015-05-13, 16:33
No a właśnie panu Andrzejowi się należało najmniej! Ten koleś mówił z sensem, chciał ruszyć to gówno zwane sejmem, a wy pewnie tępe dzidy z przepranymi mózgami przez TVN, najbardziej go nie lubiliście... Szkoda gadać...

voidinfinity

2015-05-13, 17:18
zgonex napisał/a:

kiedyś po zamknięciu j***łem kelnerkę,



Tak bez ślubu? :krejzi:

grudzin7

2015-05-13, 18:56
Jaczuro napisał/a:

daję za tę historię uciąć sobie rękę aż po same jaja, więc bez pie**olenia o fejkach proszę



...powiedział tranzwestyta beztrosko wrzucając fejka :roll:

kalijanek

2015-05-13, 20:14
ty naplułem komuś do żarcia ale jestem zajebisty

oozyxak0o

2015-05-13, 20:35
Już widzę III Wojnę Światową. Po ch*j ma nas atakować rosja czy szwaby skoro my sami siebie rozpie**olimy

blizzarder

2015-05-13, 20:46
Tak to jest jak ludzie nie zarabiają godziwie. Bieda doprowadza do agresji. Nie podoba mi się to, ale taka jest ludzka natura. Jak człowiek czuje się wykorzystywany i oszukiwany to chce się odegrać. Szkoda, że na klientach. Później dzieci z rodzicami przychodzą na lody i to jedzą...

Tolkemit

2015-05-13, 20:59
Ubaw po pachy
ale jakby gimbus napluł któremuś na pusty łeb to żart poniżej poziomu

btw
nigdy nie lubiłem tych tępych mord z kateringów, nie raz mi coś podj***li jak widać bliżej im do cyganów niż do cywilizowanego społeczeństwa

Poziomkowy

2015-05-13, 21:08
Powiem tak, nie wiem jaka trzeba byc p*zda, lajza, sk***ysynem, smieciem, ch*jem, pedalem i wszystkim co najgorsze, zeby napluc lub zrobic jakies inne "gowno" komus do jedzienia... Mam wielu ludzi w ktorymi przychodzi mi sie spotykac na codzien, nie lubie goscia, wrecz nienawidze... W zyciu nie pomyslalbym, zeby w ogole zrobic mu cos takiego. Jesli dowiedzialbym sie, ze dostalem od kogos psikusa w stylu ku*asa w kubeczku lub cos innego nawet nie tlumaczylbym temu smieciowi co zrobil zlego, nawet nie mialby czasu uciekac. Tak, teraz gimbusy pojazd na mnie ze gowno bym zrobil, tylko grzecznie jadl itp itd, wali mnie wasza opinia, ale ta historia tak mnie poruszyla, ze az musialem wyrazic swoja opinie na ten temat. A ty zgonex, nie rozumiem czemu sie chwalisz, ze jestes szmatlawcem... Mam nadzieje, ze nikt nie poczuje sie urazony, bo przeciez wasze zachowanie jest takie fajne i w ogole i nie musicie sobie brac tego do serca. Trzeba bylo cwaniaczki wyjebac po ryjach, albo po prostu ich nie obslugiwac jak tacy twardzi jestescie(ale tak, baliscie sie policji...haha) :D buraki j***ne

Ja...........ro

2015-05-13, 21:14
cola1111 napisał/a:

No a właśnie panu Andrzejowi się należało najmniej! Ten koleś mówił z sensem, chciał ruszyć to gówno zwane sejmem, a wy pewnie tępe dzidy z przepranymi mózgami przez TVN, najbardziej go nie lubiliście... Szkoda gadać...



Po tylu latach juz mnie raczej tajemnica nie trzyma, to opowiem pewną kolejną anegdotę.

Dwukrotnie miałem okazję rozmawiać a Andrzejem L. osobiście. Zadac pare pytan jeszcze w LO jak kandydaci na prezydenta robili szopke z odwiedzaniem młodzieży, drugi raz troche pozniej jak pracowałem w ministerstwie finansów w warszawie. Nie popracowałem tam długo na szczęście. Między innymi moim zadaniem było odpisywanie na pisma kierowane do mojego departamentu o wydzielenie powierzchni na jakiś tam cel w gmachu ministerstwa. No więc musiałem się też zapoznać z dwukilogramową teczką i wnioskami od szmatoobrony na ktorych to pismach w duzej cześci widniały podpisy Pana Andrzeja.

Ja rozumiem, żarty sie Ciebie trzymają i w ogóle, ale jeśli wydaje CI sie, że ten człowiek mówił z sensem... może i mówił, ale nie z siebie, tylko z kartki czytał. Dziw, że potrafił czytać. Sufler był niezbędny.
Bo jak się go spytałem jak człowieka, skąd wspaniały pomysł Szmatoobrony na pie**olnięcie BASENU Z SAUNĄ, SIŁOWNIĄ I FITNESS(!) w piwnicach gmachu Ministerstwa Finansów (do użytku wyłącznie dla partyjnych, koalicji i reszty ferajny jakby się nudziło przyjaciołom podczas wizyty w gmachu MF, za hajs podatników oczywiście), to nawet nie próbował odpowiedzieć, ogólnie obłęd w oczach. Obłęd widziany u pospolitego chłopa którego się spytać co to jest przymiotnik.

Chwile potem wyproszono mnie z biura :amused:

Pozwolę sobie nawet na komentarz odnośnie samobójstwa pana Andrzeja. Sądzę, że to faktycznie, jak nigdy, było samobójstwo. Poznałem go osobiście i widziałem niezbyt mądrego, wręcz (bez urazy) zwyczajnie prostego chłopa ze śladowym okruchem inteligencji. Marionetka, żywa lalka mówiąca słowa kogoś z góry. Zupełnie wyprany człowiek. Żal mi go było, serio. Nie dziwię siię, że ze sobą skończył.