Chociaż nie znoszę, to czasem trzeba skorzystać z publicznego kibla, czy to na dworcu, w pracy, centrum handlowym, przychodni czy knajpie. Jak ja tego k***a nienawidzę - zawsze trafi się jakiś pie**olony fagas, który sapie na cały klop wydając z siebie dźwięki zarzynanego warchlaka, dyszy jak cygan sp***alający z telewizorem albo jęczy jakby jakiś murzyński gangbang zapinał go w dupsko i nawet w spokoju nie można sobie zwalić.
Brak srajtaśmy czy jęki jakichś niedojebów to jedno. Chusteczki można nosić itd. Ale w publicznych klopach najbardziej mnie wk***ia brak higieny, oblana cała deska, woda nigdy nie jest spuszczana - bo po co, k***a, czy Ci ludzie którzy z tego korzystają nie mają kibli u siebie w domu?
Pracuje w galerii handlowej, jestem czasami zmuszony łazić do kibli "dla wszystkich". A to menel przed chwilą wszedł, a to ktoś rzyga, no różnie to w kiblach bywa. Ale jaka była moja mina kiedy już kończyłem szczać do pisuaru i gość wparował z szybkością "dżambodżeta" ledwo się rozpiął, po czym krzyknął...
CZAS! START!
I sruuuuu jak po dobrym burito z sosem ostrym, meksykańskim i dodatkiem papryczki czili...
Jakby rodził tam co najmniej predatora kawałek po kawałeczku...
Po za tym zdumiewające było to że zamknęli cały klop bo tak j***ło.
SMACZNEGO (:
Idę przez miasto w stronę przystanku autobusowego. Już mi w brzuchu coś lata, coś bulgocze. "O o, będzie sranie, trzeba było nie jeść tego kebaba". Po drodze był MakDonald - wchodzę. pie**olone drzwi z klamką na czterocyfrowy kod, zanim zdobyłem kod i wlazłem - zabulgotało całkiem poważnie, zwieracze puszczały. W końcu wszedłem. "Pusto, całe szczęście" - myślę sobie. Siadam i sram niczym Jeff Daniels. Na szczęście był papier toaletowy, więc dupa wyszorowana.
Nie wiedziałem, że najgorsze dopiero przede mną...
Zapinam spodnie, przecieram pot z czoła i wciskam guziczek w ścianie... "k***a mać, dlaczego się nie spłukało? Ja pie**olę! Poziom szamba się podnosi!" Nie wiem kto był tam przede mną, ale swoim wielkim klocem musiał zatkać rury. Dodatkowo spłuczka się zj***ła i woda ciągle leci. Panika. Co tu k***a zrobić? Stoję i myślę szybciej niż kiedykolwiek, a klop już prawie się wypełnił...
Wymiękłem - kaptur na głowę i w długą.
Słyszałem później historie, że kapnęli się dopiero jak woda z moim dziełem zaczęła wypływać spod drzwi do WC...
pie**olona trauma. Od tamtej pory ZAWSZE sprawdzam czy wszystko działa, a dopiero potem zaczynam działać.
Toaleta służy do tego żeby porządnie się wysrać..
Pewnie ostatni tydzień spędziłeś na zbieraniu tych jakże wyszukanych komplementów..
i jeszcze raz, to jest toaleta, a kibel to robią tacy GRUBIAŃSCY ludzie jak Ty
Ja...........ro
2013-02-24, 18:26
Kuj0n napisał/a:
Toaleta służy do tego żeby porządnie się wysrać..
Pewnie ostatni tydzień spędziłeś na zbieraniu tych jakże wyszukanych komplementów..
i jeszcze raz, to jest toaleta, a kibel to robią tacy GRUBIAŃSCY ludzie jak Ty
czego panikujesz? mnie nie spotkasz, nie wchodzÄ™ siÄ™ damskich.
Srało się kiedyś sporo na mieście i potwierdzam, prawdziwą plagą są toaletowi stękacze. Jakby nie mogli wysrać się po cichu, dyskretnie. Ciekawe czy jak w domu idą srać w nocy to sąsiedzi nie apelują o zaprzestanie zakłócania ciszy nocnej.