już wiem gdzie spędzę emeryturę

już wiem gdzie spędzę emeryturę

No człowieku. Warunki lepsze niż ma połowa Polaków w swoich domach.

Dla mnie resocjalizacja to zawilgocony loch bez okien, sterta słomy do spania, jedno wiadro do srania i jedzenia na zmianę. Do jedzenia rozgotowane ziemniaki i obierki z chleba a raz do roku na boże narodzenie kotlet z mortadeli.

Spoko patent. Nazwozić dragów do kraju, ciężko pracować pare miesięcy zanim cię za to złapią, zarobić z pół miliona euro. Później z rok urlopu w więzieniu norweskim, a pieniążki sobie rosną na koncie w Monako lub Szwajcarii.

Dla mnie resocjalizacja to zawilgocony loch bez okien, sterta słomy do spania, jedno wiadro do srania i jedzenia na zmianę. Do jedzenia rozgotowane ziemniaki i obierki z chleba a raz do roku na boże narodzenie kotlet z mortadeli.

A dla mnie traktowanie człowieka w sposób cywilizowany, żeby się nauczył, jak się powinno traktować ludzi. I obowiązek pracy, aby pokryć straty i odszkodowania dla poszkodowanych. Dla niektórych musiałoby być to dożywocie, ze względu na brak szans na resocjalizację.

Dla mnie resocjalizacja to zawilgocony loch bez okien, sterta słomy do spania, jedno wiadro do srania i jedzenia na zmianę. Do jedzenia rozgotowane ziemniaki i obierki z chleba a raz do roku na boże narodzenie kotlet z mortadeli.

Różni są przestępcy, pamiętaj, że to nie jest więzienie dla najgorszego sortu, tylko dla jakiś płotek. Dawanie im najgorszych warunków też raczej za dużo nie daje. W takich warunkach od razu powstają ci silniejsi (którzy tej resocjalizacji najbardziej potrzebują) i ci słabsi. Słabsi którzy i tak by raczej nie chcieli wracać do więzienia upadną tam tak, że już żadnego pożytku z nich na wolności nie ma. A ci silni często wychodzą gorsi niż byli wcześniej. Resocjalizacja to nauka do przystosowania w społeczeństwie, w tym co ty mówisz nie ma społeczeństwa, tylko jeszcze gorsza patologia niż mieli wcześniej. Morderców można by wrzucić na takich zasadach, bo i tak nikt nie chce by wychodzili na wolność. Tylko tutaj można dojść do wniosku po co ich w ogóle wrzucać do więzienia jak można by ich zutylizować. Nie mówię by mieli jakieś ogromne wygody w tym więzieniach, ale jednak bez przesady. Praca tylko powinna być obowiązkowa, jak mają się niby nauczyć żyć w społeczeństwie jak nic nie robią.

Niektórzy ludzie całe życie mają taką "karę". Osamotnieni w czterech ścianach, tylko bez takich luksusów. Kto by nie chciał pojechać do Szwecji na wakacje? Jeść, pić, r*chać, postrzelać sobie. Wszystko za darmo i wbrew woli zainteresowanych. A potem wsadzają was do k***a luksusowego domku na działce, żebyście mogli sobie wspominać, jakie zajebiste lato spędziliście nad morzem. Ten świat potrzebuje kary, jaką są te pie**olone ciapaki.

Zajebiste wczasy i piękne widoki. To jest prawdziwa cywilizacja XXI wieku.

Resocjalizacja powinna się wiązać z 1. zajęciem, 2. psychoterapią lub 3. odosobnieniem. Spośród tych, którzy trafiają do więzienia, są tacy, którzy 1. nie znaleźli sobie miejsca w życiu, 2. zrobili coś przez własne problemy, 3. przekroczyli granicę, zza której już nie ma powrotu. Tych trzecich społeczeństwo powinno po prostu sprawiedliwie trzymać jako siłę roboczą do budowy dróg, kopalń i kamieniołomów - indoktrynując twardo, że po tym, co zrobili, to jest ich jedyny sposób na zadośćuczynienie krzywdom i przydatność społeczeństwu.

No tylko, że... gdzieś po drodze przestaliśmy być społeczeństwem.

dobra co musze zrobic żrby sie tam dostac ?

@up
Mieć norweskie obywatelstwo i przerzucać narkotyki z jednego miejsca do drugiego

a co lepsze takie więzienia jak w pl ? potem co drugi wraca za kratki bo tak zniszczył go pobyt w więzieniu że nie jest gotowy na życie. w 100% popieram norwegie - wg mnie taki eksperyment powinien być przeprowadzany w pl - no tylko żaden z naszych przygłupich rządzących się na to nie zdecyduje bo to niepopularne politycznie.

Lol, to jak ktoś jest no-lifem to tylko wyjść, powybijać szyby w kilku sklepach, może zdemolować kilka aut i nie musisz się martwić czynszem czy opłatami przez 1-3 lata a żyjesz jak wcześniej

"trafficking" to handel, nie transport narkotyków.